Forum dyskusyjne

Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.

Autor: KrisNorth   Data: 2020-06-09, 14:41:49               

Witam mam ogromy problem z zazdroscia, i zaufaniem do swojej partnerki.
Moze od poczatku......
Ona meżatka, z 2 letnia córeczką, nieszczesliwe małżeństwo, żyja jak kumple niż mąż i żona. Kiepski seks, on nie potrafi zadowolić swojej żony.
Dlatego zaczyna go zdradzać, jeden kumpel, kolejny, kolejny, przypadkowy wyjazd pod namiot i kolejna przygoda.
Ja, żonaty ojcieć 2 letniego Franka. Kiepskie nudne małżeństwo żona z awersja do seksu. Poznajemy się, bzykamy się jak króliki, jest zajebiście. Szukanie tylko nowych wymowek aby uciec z domu i się z nia spotkać.
Zakochujemy się, ona zostawia męża, ja żone, zamieszkujemy razem. Wiele o sobie wiemy, wiemy ze oboje juz w przeszlości zdradzaliśmy swojch partnerow. Jestesmy z soba kilka miesiecy staramy sie o dziecko. Mamy razem syna. Ja jestem strasznie zazdrosny, ona tez, ona utrzymoje kontakt ze swoimi bylymi kochankami, mowi ze to tylko kumple. Klamie, o jednym mowila ze to tylko jednorazowa akcja, potem sama sie zaplatala w swoich klamstwach i wyszlo wszystko na jaw. Mowi ze chronila kumpla, bo ma zone i dziecko, i bala sie ze ja w to bede ingerowal. Nie widzi zadnego problemu, aby umowic sie na piwo z gosciem z ktorym kiedys miala romans. Albo zeby go zaprosic na wspolna impreze. Ja nie potrafie jej zaufac, mysl o tym ze moze mnie zdradzic mnie zabija, nie potrafie pracowac, spedzac czasu z dzieckiem.
Kiedy mowie o swoich uczuciach i ze mnie boli jej zachowanie, i strasznie sie boje ona nie widzi zadnego problemu, mowi ze jestem nie dojrzaly. Zagladam jej do telefonu, wspominki z gosciem z ktorym miala romans, o tym jak bzykali sie w u niego w kuchni.
Otwieram laptop, wlaczona przegladarka, folder a tam prawie 400 maili. Pytam z kim wymienilas prawie 400 maili, odp. Nie pamietam. Pytam za kilka dni, odp stara sprawa daj juz spokoj.
Nie czytalem ich, zapamietalem liczbe wiadomosci w folderze, (mam pamiec do cyferek). Po kilku dniach znowu zostawila otwara poczte, skopiowalem wszystkie te maile. Nie czytajac.
Oczywiscie kolejna awantura. Wieczorem siedzi przed laptopem, wola mnie i mowi popatrz, to jakis tam stary nie istotny folder, juz go usowam, patrze i mi sie liczba wiadomosci nie zgadza w folderze. Patrzy mi prosto w oczy i klamie ze niczego nienusowala.
Klotnia, tlumaczenia znowunte same, to sama sprawa nienchcialam zebys komus rodzine rozwalil. Pekam, ona mnie pakuje, ja biore swoje rzeczy wyprowadzam sie, mieszkam dwa i pol miesiaca w samochodzie. Mamy 15 miesiecy przerwy, ona w tym czasie miala 3 zwiazki, i jakies przelotne numerki. Ja 2 dwa, ale nienpoteafilem pokochac innej kobiety, nikt inny mnie tak nie podnieca, na nikim innym mi tak nie zalezy. Wracamy do siebie, poczatek jest trudny, nienrozmawiamy o tym z kim sie bzykalismy kiedy nie bylismy razem.
Na sama mysl ze dotykal jej ktos inny robi mi sie nie dobrze.
Ona nadal nie widzi u siebie zadnej winny. Ze to przezemnie rozpadl sie nasz zwiazek bo zazdrosny bylem.
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia, tak bardzo ja kochalem, i kocham nadal.
Ale wyrzuty sumienia mnie zabijaja od srodka. Ona uwaza ze w niczym nie zawinila. Teraz historia sie powtarza.
Jestesmy umowieni, juz wsiadam w samochod, tel dzwoni. "Sluchaj wyjechales juz? Bo chciala bym sie przejechac na motocyklu. Kumpel ma urodziny mialam nie jechac ale taka piekna pogoda, 3h i bede spowrotem.
Mysle sobie kurcze nie tak mialo byc, ale ma racje pogoda taka ladna ze sam bym sie przejechal na moto. Pojechala. Wraca spotykamy sie pod jej domem.
I nagle z rozmowy wychodzi ze to nie byla samotna przejazdzka, ze jednak jechala z innym kumple ktorego imienia nie wymienila ani razu w tej rozmowie, jam rowniez przez tel nie wspomniala o tym ze jedzie z innym kolesiem, po czym okazuje sie ze z nim spala, takie Friends with benefits. Ale ze to tylko raz. I teraz sa tylko kumplami, a w ogole to seks byl kiepski, i oboje doszli do w niosku ze to nie ma sensu. Upilem sie zrobilem awanture, to chciala udowodnic i wyslal mi jakies screenshoty o tym jak rozmawiaja o ich bzykaniu. Ze teraz to juz tylko kumplami beda. 1000 razy w tygodniu, slysze Michal to michal tamto.
Teraz zblizaja sie jej urodziny. Oczywiscie nie omieszkala go zaprosic.
Staram sie o tym nie myslec, ale zazdrosc gniew, zabija mnie znowu od srodka. Nie wiem co robic. Kocham Ja i nienpotrafie pokochac innej kobiety i tez nie chce. Chce jej ufac, i sie nie bac.
Nie wiem co robic.
Witam mam ogromy problem z zazdroscia, i zaufaniem do swojej partnerki.
Moze od poczatku......
Ona meżatka, z 2 letnia córeczką, nieszczesliwe małżeństwo, żyja jak kumple niż mąż i żona. Kiepski seks, on nie potrafi zadowolić swojej żony.
Dlatego zaczyna go zdradzać, jeden kumpel, kolejny, kolejny, przypadkowy wyjazd pod namiot i kolejna przygoda.
Ja, żonaty ojcieć 2 letniego Franka. Kiepskie nudne małżeństwo żona z awersja do seksu. Poznajemy się, bzykamy się jak króliki, jest zajebiście. Szukanie tylko nowych wymowek aby uciec z domu i się z nia spotkać.
Zakochujemy się, ona zostawia męża, ja żone, zamieszkujemy razem. Wiele o sobie wiemy, wiemy ze oboje juz w przeszlości zdradzaliśmy swojch partnerow. Jestesmy z soba kilka miesiecy staramy sie o dziecko. Mamy razem syna. Ja jestem strasznie zazdrosny, ona tez, ona utrzymoje kontakt ze swoimi bylymi kochankami, mowi ze to tylko kumple. Klamie, o jednym mowila ze to tylko jednorazowa akcja, potem sama sie zaplatala w swoich klamstwach i wyszlo wszystko na jaw. Mowi ze chronila kumpla, bo ma zone i dziecko, i bala sie ze ja w to bede ingerowal. Nie widzi zadnego problemu, aby umowic sie na piwo z gosciem z ktorym kiedys miala romans. Albo zeby go zaprosic na wspolna impreze. Ja nie potrafie jej zaufac, mysl o tym ze moze mnie zdradzic mnie zabija, nie potrafie pracowac, spedzac czasu z dzieckiem.
Kiedy mowie o swoich uczuciach i ze mnie boli jej zachowanie, i strasznie sie boje ona nie widzi zadnego problemu, mowi ze jestem nie dojrzaly. Zagladam jej do telefonu, wspominki z gosciem z ktorym miala romans, o tym jak bzykali sie w u niego w kuchni.
Otwieram laptop, wlaczona przegladarka, folder a tam prawie 400 maili. Pytam z kim wymienilas prawie 400 maili, odp. Nie pamietam. Pytam za kilka dni, odp stara sprawa daj juz spokoj.
Nie czytalem ich, zapamietalem liczbe wiadomosci w folderze, (mam pamiec do cyferek). Po kilku dniach znowu zostawila otwara poczte, skopiowalem wszystkie te maile. Nie czytajac.
Oczywiscie kolejna awantura. Wieczorem siedzi przed laptopem, wola mnie i mowi popatrz, to jakis tam stary nie istotny folder, juz go usowam, patrze i mi sie liczba wiadomosci nie zgadza w folderze. Patrzy mi prosto w oczy i klamie ze niczego nienusowala.
Klotnia, tlumaczenia znowunte same, to sama sprawa nienchcialam zebys komus rodzine rozwalil. Pekam, ona mnie pakuje, ja biore swoje rzeczy wyprowadzam sie, mieszkam dwa i pol miesiaca w samochodzie. Mamy 15 miesiecy przerwy, ona w tym czasie miala 3 zwiazki, i jakies przelotne numerki. Ja 2 dwa, ale nienpoteafilem pokochac innej kobiety, nikt inny mnie tak nie podnieca, na nikim innym mi tak nie zalezy. Wracamy do siebie, poczatek jest trudny, nienrozmawiamy o tym z kim sie bzykalismy kiedy nie bylismy razem.
Na sama mysl ze dotykal jej ktos inny robi mi sie nie dobrze.
Ona nadal nie widzi u siebie zadnej winny. Ze to przezemnie rozpadl sie nasz zwiazek bo zazdrosny bylem.
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia, tak bardzo ja kochalem, i kocham nadal.
Ale wyrzuty sumienia mnie zabijaja od srodka. Ona uwaza ze w niczym nie zawinila. Teraz historia sie powtarza.
Jestesmy umowieni, juz wsiadam w samochod, tel dzwoni. "Sluchaj wyjechales juz? Bo chciala bym sie przejechac na motocyklu. Kumpel ma urodziny mialam nie jechac ale taka piekna pogoda, 3h i bede spowrotem.
Mysle sobie kurcze nie tak mialo byc, ale ma racje pogoda taka ladna ze sam bym sie przejechal na moto. Pojechala. Wraca spotykamy sie pod jej domem.
I nagle z rozmowy wychodzi ze to nie byla samotna przejazdzka, ze jednak jechala z innym kumple ktorego imienia nie wymienila ani razu w tej rozmowie, jam rowniez przez tel nie wspomniala o tym ze jedzie z innym kolesiem, po czym okazuje sie ze z nim spala, takie Friends with benefits. Ale ze to tylko raz. I teraz sa tylko kumplami, a w ogole to seks byl kiepski, i oboje doszli do w niosku ze to nie ma sensu. Upilem sie zrobilem awanture, to chciala udowodnic i wyslal mi jakies screenshoty o tym jak rozmawiaja o ich bzykaniu. Ze teraz to juz tylko kumplami beda. 1000 razy w tygodniu, slysze Michal to michal tamto.
Teraz zblizaja sie jej urodziny. Oczywiscie nie omieszkala go zaprosic.
Staram sie o tym nie myslec, ale zazdrosc gniew, zabija mnie znowu od srodka. Nie wiem co robic. Kocham Ja i nienpotrafie pokochac innej kobiety kiedy sie rozstalismy to bylem w dwoch zwiazkach, jeden z nich z przepiakna kobieta zdjeta z okladki czasopisma, inteligentna, dowcipna, mowiaca biegle w 6 jezykach i bardzo bogata, ktora bardzo sie we mnie zakochala i gdybym poprosil o przeprowadzke do australi, albo nowe porsche nastepnego dnia siedzial bym w z nia w samolocie, a porsche czekalo by na lotnisku ale nie potrafilem jej pokochac,i koniec koncow zlamalem jej serce. Nie chce innej kobiety.
. Chce jej ufac, i sie nie bac.
Nie wiem co robic. Nie wiem jak sobie z tym radzic, i nie chce aby to po raz kolejny zniszczylo nasz zwiazek.
Teraz mysl o tym ze bede swietowal, urodziny mojej ukochanej w towarzystwie jakiegos goscia z ktorym poszla do lozka, nie pozwala mi spac pracowac jesc. Nie chce jej zepsuc urodzin. A przy tym naszego zwiazku. Pomocy

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku