Forum dyskusyjne

RE: Czy człowiek może się aż tak zmienić? Mimbla1

Autor: mimbla1   Data: 2020-05-27, 18:45:17               

Dyzia,
to nasze forum jest bliższe zwykłego życia i rozmów między zwykłymi ludźmi niż terapii, a już na pewno forumowicze nie występują w roli terapeutów i zasady obowiązujące w relacji terapeutycznej też nie są przestrzegane.
W zwykłym życiu zarówno "psychopata" jak i "socjopata" weszły do potocznego użycia. Z czym ja się już pogodziłam, bo język twór żywy i na tego rodzaju zmiany jednostka wpływu nie ma. No to się przestałam irytować na to upotocznienie. Zjawisko językowe nie do zwalczenia, szkoda energii :)
Terapia to w sumie bardzo duży "worek", bywa bardzo ciekawie i czasem może mało "terapeutycznie". To tak w ramach "oświecania Cię" (sama tego określenia użyłaś:)).
Ja jestem ofiarą wieloletniej przemocy, wiele już lat po zakończeniu długiej i urozmaiconej terapii. W czasie tej mojej terapii jedna z terapeutek i owszem, mój ledwo rodzący się gniew/wściekłość co najmniej parę razy podsyciła metodami prostymi bardzo bezpośrednimi. Nie żadne "co pani wtedy czuła" ale ileś tzw. słów pod stosownym adresem (sprawcy) poleciało. Z obecnej perspektywy oceniam, że w tej mojej konkretnej terapii w tym momencie tejże mojej terapii kobieta rozegrała to genialnie. Dokładnie to należało ze mną (taką, jaką byłam wtedy) zrobić, ona to po prostu zrobiła i zadziałało znakomicie.
Przypuszczam, ze w obfitej literaturze przedmiotu da się znaleźć także teoretyczne uzasadnienie dla takiej akcji. Ale z pamięci to nie wiem, może sobie przypomnę albo przy jakiejś okazji w rączki mi trafi, to ewentualnie dopiszę.
Na warsztatach pracy z emocjami terapeuci też nie zawsze stali z boku i też miało to sens.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku