Forum dyskusyjne

RE: Czy człowiek może się aż tak zmienić? Tuluzka

Autor: Dyzia   Data: 2020-05-25, 15:16:33               

"(..)Musiałby isć na kompromis,a to było dla niego nie do przyjęcia i to właśnie jest charakterystyczne dla tego gatunku mężczyzn .(..)"

A ona nie mogła iść na kompromis?;]Oj Tuluzko, dużo w tych wypowiedziach jest Ciebie, ale czy masz patent na rozpoznawanie i diagnozę wszystkich przypadków. I czy każdy z nich zawsze musi być taki..hmm "Tuluzkowy"?;]

Tak rozumując, to i Annę można by uważać za agresorkę- robiła co facet chciał, rzekłabym, że omotała go seksem i osobowością, namieszała mu w głowie, uwierzył , że pójdzie za nim w ogień, a później nagle zaczęła- w myśl jego słów- żądać, wymagać, i na dokładkę chciała, żeby zrezygnował z pracy w swoim ojczystym kraju i poszedł za nią w świat. A przecież wiedziała, że nie wiąże się z osobą z jednego środowiska kulturowego, że różnice mogą być, i to znaczne.
Takie myślenie może bardzo sprowadzać na manowce, zasugerowałaś już, że nie tylko facet był psychopatą, ale i Anna ma wdrukowany schemat związku przemocowego. Na ten moment tego nie wiesz. Możesz mieć rację- tu trzeba by pokopać głębiej, ale ferowanie wniosków ad hoc jest bardzo zdradliwe.. I potwornie niebezpieczne- jeśli wnioski będą błędne- a to Ty wydrukujesz jej taki schemat. Myślałaś o tym?

Agresor= psychopata dla Ciebie? Zechcesz sprecyzować znaczenie słowa agresor? Każdy mający własne zdanie i chcący na nim postawić czasem- na przykład w myśl swojego wychowania- to agresor? Każdy koniec związku- a związki kończą się przeróżnie- mniej burzliwie, lub bardziej, wyglądający jak Armageddon- to oznaka, że strona której puszczają nerwy jest agresorem?

Wiesz może, jaka jest najprostsza droga do pozbycia się wspomnień o danej osobie, do radykalnego wręcz zatarcia ich?


Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku