Forum dyskusyjne

RE: Sala samobójców Visvitalis

Autor: Dyzia   Data: 2020-05-25, 02:40:00               

"(...)Oczywiście nie sama młodzież jest tu winna, ale próbuję sobie wyobrazić jedną zmianę, jedną zasadę postępowania, która dałaby się odgórnie narzucić i miałaby najszerszy wpływ na przedstawioną w filmie rzeczywistość"

Myślę, że wrażliwość wynosi się z domu. A dom to rozmowy,których tu przede wszystkim zabrakło. Młodzież/dzieci należą według badań do jednej z najbardziej bezwzględnych, okrutnych grup społecznych ponieważ nie maja jeszcze wpojonych i na tyle zakorzenionych zasad moralnych, aby skutecznie umieć je przenieść na dość specyficzne życie grupowe, jakim jest szkoła.

Co do programów- działają takie w niektórych szkołach. Koleżanka pracująca z trudną młodzieżą przez wiele lat prowadziła z nimi "warsztaty uwrażliwiania" - począwszy od kontaktu i opieki nad zwierzętami w schroniskach i lecznicach, a skończywszy na opiece w hospicjach. Z dość dobrym rezultatem .

W wypadku tego filmu według mnie trzeba by się było cofnąć znacznie wcześniej, do podstaw tworzenia jakiejkolwiek komunikacji u Dominika, ale my mamy za kanwę tylko ramy filmu. Ja chyba postawiłabym na wysłuchanie- a nie zwolnienie niani- bo to ona zajmowała się chłopakiem od początku, i poszła tropem przywrócenia poprawnych relacji domowych- aż do otworzenia Dominika. On w chwili śmierci nie wołał psychiatry- potrzebował po prostu matki..

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku