Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Potrzebuję czegoś więcej.

    Autor: amefia   Data: 2020-01-23, 00:11:12               Odpowiedz

    Za niecałe trzy tygodnie kończę 18 lat. Walczę z depresją od ponad dwóch. Przychodzę tutaj sama nie wiem, czemu. Chyba potrzebuję się wyżalić. Brałam leki, uczęszczałam na terapie, jednak obydwa sposoby na radzenie sobie z codziennością nie poskutkowały, więc przestałam. Wszystko jest dla mnie takie samo, nic mnie nie zaskakuje, nic nie interesuje, inspiruje. Każda nowo poznana osoba jest dla mnie identyczna, nic ani nikt się niczym nie wyróżnia. Każdy jest tak samo zepsuty. Każdej osobie, którą spotykam na swojej drodze brakuje empatii, szczerości, wrażliwości i czegoś prawdziwego, unikatowego. Wydaje mi się, że jest coraz gorzej. Pogodziłam się z moim stanem już dawno temu, zaakceptowałam to jednocześnie ucząc się dzięki temu wiele o sobie i o otaczającym mnie świecie. Jednak z dnia na dzień mam coraz mniej siły, na cokolwiek: na rozmowy, na spotkania, na zwykłe odpisanie, nawet na wstanie z łóżka. Nie mam ochoty poznawać nowych ludzi, a może nie mam po prostu siły ich poznawać. Przytłacza mnie niesamowicie życie, którym żyję. Jest jak najbardziej normalne, przynajmniej w granicach normalności, jednak dla mnie to nie jest życie, którym chcę żyć. Nie potrafię nim żyć. Brzydzi mnie to, co mnie otacza i jednocześnie nudzi. Każdy dzień jest taki sam. Nic się nie zmienia. Czynności się nie zmieniają, zachowania, myśli czy rozmowy również. Potrzebuję czegoś więcej, nie wiem jednak czego. Chwytam się wszystkiego, co może sprawić, że chociażby na chwilę zajmę czymś myśli, jednak z powodu braku siły i energii sprawia mi to niesamowitą trudność. Mam wrażenie, że z dnia na dzień odczuwam coraz mniej emocji. Że coraz gorzej znoszę monotonną rzeczywistość, która mnie otacza i wiem, że będzie tylko gorzej. Z dnia na dzień nienawidzę siebie coraz bardziej, chociaż nie wiedziałam, że jest to możliwe. Od dawna mam wrażenie jakby siedziały we mnie dwie osoby, które ciągle ze sobą walczą. Czuję się coraz bardziej obco w swoim ciele, w swoim umyśle. Czuję wypełniającą mnie po same brzegi pustkę i nikt nie jest w stanie mi pomóc, ja sama nie jestem w stanie sobie pomóc. To uczucie, gdy uświadomisz sobie, że nie jesteś w stanie sobie pomóc jest obezwładniające i niesamowicie przytłaczające.  Zauważyłam również, że jest we mnie coraz więcej lęku. Obawiam się rzeczy nieokreślonych, nie wiem tak naprawdę, co to jest, jednak mam wrażenie, że czyha na mnie i niedługo pochłonie mnie całą. O ile już nie pochłonęło. 



    • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

      Autor: fatum   Data: 2020-01-23, 11:02:38               Odpowiedz

      To co piszesz, to jest charakterystyczne w depresji.Musisz brać lekarstwa i dobrze jest też korzystać z pomocy terapeutycznej.Pozdrawiam.P.S. jesteś pod opieką specjalisty?



      • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

        Autor: sysRq2   Data: 2020-01-25, 19:24:31               Odpowiedz

        Fatum, czy ty kiedyś widziałaś ludzi będących w depresji "pod okiem" specjalisty? Leżą jak kłody cały dzień w łóżku. Mega terapia. Mogliby chociaż do elektrowstrząsów powrócić a nie tylko te nieskuteczne tabletki. Wtedy człowiek przynajmniej czuł że prąd przez niego przepływa, a tak? Psychiatria, aagggrhhhh... ;-)

        Druga osiemnastolatka z depresją.

        Rozumiesz coś z tego!?

        Druga!

        Ratuj się kto może.

        Gdzie ja was wszystkie pomieszczę!?



        • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

          Autor: fatum   Data: 2020-01-25, 19:37:23               Odpowiedz

          W s e r c u. W sercu. Tylko,że Ty go chyba nie masz.I tu jest pies pogrzebany.Myślisz podobnie?Nie?,to jak zatem myślisz/sądzisz?Napisz po prostu o tym.Miejsca jest wystarczająco dużo.-:)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-25, 20:03:27               Odpowiedz

            Tabletki są nieskuteczne i skuteczne. Ja się skupiłem na nieskutecznych, bo potrzebowałem tego pod swoje przemyślenia. Chciałem wbić szpile psychiatrii, i wbiłem.

            Fatum. Serce jest zbyt zwodniczym miejscem, aby przechowywać tam ludzi. Serio. Byłaś kiedyś w swoim sercu? Widziałaś całą tą krew i ciśnienie jakie tam panuje? Cały ten brutalizm, miejsce gorsze niż Biblia to całe serce! Ja widziałem i opisuje to, co widziałem. A widziałem rzeczy straszne i niepojęte.

            Pytanie zostawiam otwarte.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-25, 20:30:42               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-25, 20:03:27
            Tabletki są nieskuteczne i skuteczne. Ja się skupiłem na nieskutecznych, bo potrzebowałem tego pod swoje przemyślenia. Chciałem wbić szpile psychiatrii, i wbiłem.

            Pffffff... no to gratuluję podejścia.
            Rozumiem, że próbowałeś każdego leku na sobie i stąd ta wiedza.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-25, 20:35:44               Odpowiedz

            Są ludzie z depresją na których dane leki nie działają. Nie jest to nic odkrywczego. Znowu szukasz przywary. Oddychaj głęboko, APatia. Nie pozwól aby niechęć Tobą zawładnęła. Złe duchy tylko na to czekają, by mieć moralne prawo do rządów nad twoim życiem.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-26, 10:42:16               Odpowiedz

            "Są ludzie z depresją na których dane leki nie działają. Nie jest to nic odkrywczego. "

            Dlatego jest cała masa leków o różnym składzie. Dawkowane też są inaczej. Leki działają tylko trzeba być cierpliwym i pozwolić lekarzowi znaleźć odpowiedni i dobrać odpowiednią dawkę. To nic odkrywczego.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-25, 21:11:02               Odpowiedz

            APatia powiedz mi,czy lubisz sysRq2?-:)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-26, 10:45:57               Odpowiedz

            Autor: fatum Data: 2020-01-25, 21:11:02
            APatia powiedz mi,czy lubisz sysRq2?-:)

            Nie znam go więc nie mogę powiedzieć czy go lubię czy nie.
            Mogę natomiast powiedzieć, że nie zgadzam się z nim w większości spraw. A do tego ludzie którzy piszą w taki sposób jak on są dla mnie niewiarygodni. Chyba, że ze znajomymi też rozmawia jak poeta natchniony i odpowiada na pytania wierszykami.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-25, 20:49:38               Odpowiedz


            'Chciałem wbić szpile psychiatrii, i wbiłem.'

            sysRq2,
            psychiatria ma Ciebie w gdzies. Szpile to wbiles sobie.
            Myslisz, ze jestes az taki wazny?



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-25, 23:35:47               Odpowiedz

            "sysRq2,
            psychiatria ma Ciebie w gdzies. Szpile to wbiles sobie.
            Myslisz, ze jestes az taki wazny?"

            Tak, bo jeśli poświęcasz mi czas, to czy nie jestem aż tak ważny, abyś to dla mnie czyniła? Ja przyznaje, że poświęcając dla Ciebie czas jesteś dla mnie aż tak ważna. Czas jest cenny, szczególnie dla niewierzącego, a jeśli mi go oferujesz, to czy mnie oszukasz, że nie jestem dla Ciebie ważny? Jestem dla Ciebie więcej niż ważny. Poświęcasz dla mnie swoje życie. Swojej miłości nie ukryjesz pod cierniami, raniącymi każdą dłoń która chce po nią sięgnąć.

            "Jak piszę o sercu,to na myśli mam sferę Ducha."

            To dziwne masz myśli, fatum. Przerażasz mnie żywo, jak Boga kocham. Powinnaś mieć dwie strefy na myśli, splecione jak warkocz w jeden splot.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-25, 23:58:49               Odpowiedz

            Dlaczego czas jest cenny szczegolnie dla niewierzacego?
            Bo zyje tak jakby nie bylo jutra?
            Dla mnie wazny jest kazdy czlowiek. Albo mi sie tak wydaje..





          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-26, 00:32:24               Odpowiedz

            "Dlaczego czas jest cenny szczegolnie dla niewierzacego?"

            Żyje tylko raz.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-26, 10:48:55               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-26, 00:32:24
            "Dlaczego czas jest cenny szczegolnie dla niewierzacego?"

            Żyje tylko raz.

            Ty też, a wierzący jesteś.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-27, 11:06:10               Odpowiedz

            "Nie znam go więc nie mogę powiedzieć czy go lubię czy nie."

            Słusznie uważasz, podoba mi się to. Wyjaśnij jednak co to znaczy poznać człowieka? Czy poznałaś kiedykolwiek człowieka? Czy można poznać człowieka po wymianie poglądów? Spojrzeń? Po dotyku? Po czym to poznać, że to już nastąpiło? Czy człowieka nie poznaje się przede wszystkim po jego historii? Poglądy są zmienne, ale historia jest stała. Co o tym sądzisz? Jakie jest prawdopodobieństwo, że prędzej ja poznam twoją historie niż pracownik w twojej firmie, którego twarz widujesz każdego poranka? Historie ludzkie bywają krępujące, nie wszyscy chcą o nich rozmawiać. Szczególnie w cztery oczy. Dlaczego miałabyś ukrywać prawdę w internecie? Kłamać należy tylko wrogom, jak naucza prastara sztuka wojenna.

            Tylko szczerze! Ilu ludzi poznałaś w życiu, a ilu poznało Ciebie?

            "Ty też, a wierzący jesteś."

            Ja jestem wiedzący, wyjaśniałem już. Możesz kwestionować wszystko, ale nie moje doświadczenia. Ze zwykłego szacunku.

            "Chyba, że ze znajomymi też rozmawia jak poeta natchniony i odpowiada na pytania wierszykami."

            APatia, ale ja nie mam znajomych! ;-) To są tylko znużone twarze, które nic nie wiedzą, a myślą że coś wiedzą. Oni nawet nie chcą wiedzieć. A jakby chcieli, to i tak by nie uwierzyli. Znajomi. Twarz jak twarz. Jedna z setek dzisiaj nieczułe zeskanowanych z "cześć" na powitanie. Moi prawdziwi znajomi są w podróży, to tam się spotykamy, na rozdrożu dróg. Tam również rozmawiamy, poznajemy swoje historie.

            Bez skrępowania. Bez osądzania. Szczerze i pieszczotliwie.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 11:25:31               Odpowiedz

            Nie mogę się nie uśmiechnąć, kiedy czytam to,co teraz "pieszcztotliwie" piszesz.Całą gębą się uśmiecham.I za ten fakt,że kogoś anonimowego jesteś w stanie rozbawić można już Ciebie polubić.APatia jeszcze dojdzie do takiej wprawy.Tego jestem pewna.To Kobieta po przejściach,a takie osoby są nastawione na naukę.-:)Czy akurat od Ciebie sysRq2,to się przekonamy.Masz niezłe pióro i co ciekawe znasz wiele swoich braków,których już leczyć nie będziesz.To wiem.W tym względzie jesteś ok.15procent podobny do mnie.-:)Szkoda,że nie umiesz z facetami gadać.Ja oczywiście wiem dlaczego?,ale nie ujawnię od razu.Po co?Samo się odkryje.Tak jak Prawda.Sama się ujawnia!Ale to już wiesz.APatia też to wie.I ja APatię lubię,ale ona mi nie wierzy.Czy Ty sysRq2 wiesz przypadkiem,czemu mi APatia nie wierzy?Szczerze będę zobowiązana.Ciekawego Tobie dnia życzę.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 11:35:17               Odpowiedz

            P.S. ucieszę się,gdy i bezogonka,którą lubię dołączy się do wyjaśnienia mi,czemu Patii mi nie wierzy,że ja ją lubię.Bezogonka też ma Kobiece,dobre pióro.Miłego dzionka Wszystkim.



          • Pogaduchy z Duszą. Dla zainteresowanych.-:)A.Kania

            Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 11:47:20               Odpowiedz

            Na rozstaju dróg
            przyszło nam się spotkać,
            od Ciebie zależy
            którą drogę obrać...

            Czy w zgodzie ze sobą
            przez życie kroczyłaś,
            czy dusza z całą Tobą,
            wegetując się męczyłaś...
            Ile jeszcze milcząc
            będziemy udawać,
            że wszystko jest wporządku,
            wartości swoje chować...
            Każdy z nas zasługuje
            na bycie szczęśliwym,
            żyć w zgodzie ze sobą,
            wobec siebie być uczciwym...
            Poczuj powiew wiatru
            który Cię uniesie,
            niczym motyla
            do góry wzniesie...
            Nie neguj, zaufaj
            wszechświatowi,sobie,
            z wiarą się wsłuchaj,
            w to co mówi Tobie...



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: bezogonka   Data: 2020-01-27, 23:29:51               Odpowiedz

            Pobożne życzenie.

            Jeśli jesteś cierniem
            nie wychodź z oka.
            Jeśli już wyszedłeś
            zabierz łzę.

            Jeśli jesteś cieniem
            nie wychodź.

            Jeśli jesteś światłem
            nie przychodź.

            Życzę ci.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-27, 23:48:37               Odpowiedz

            Na ciernie jesteśmy za słabi.
            Na światło za szarzy.
            Na cienie za jaśni.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 08:34:47               Odpowiedz

            Wiatr
            krzew
            głogu
            potrąca
            z szelestem,
            świece
            w
            oknie
            festonem
            mi
            znaczy.
            Wiana,
            na
            schadzce
            z kochankiem
            gdzieś
            jesteś.
            A ja
            sam.
            Nic
            nie
            mówię.
            Przebaczę.
            Nie
            wiesz,
            kogo
            tak
            bardzo
            miłujesz
            —
            on się
            bawi
            tobą
            z humorem.
            O' cierń
            głogu
            się
            zimny
            ukłujesz,
            kiedy
            późnym
            powrócisz
            wieczorem.
            Chociaż
            dawnom
            to
            wszystko
            już
            przeczuł,
            będę
            czekał,

            przyjdziesz
            do
            domu.
            Ty oddajesz
            się
            jemu
            w
            ten
            wieczór.
            Wszystko
            jedno.
            Nie
            powiem
            nikomu.
            I to
            wszystko,
            co
            serce
            twe
            gmatwa,
            jasne
            stanie
            się
            wtedy
            mej
            głowie.
            I gdy
            om
            cię
            pożegna
            tak
            łatwo,
            mnie
            jednemu
            o wszystkim
            opowiesz.
            ("Rozstaje"
            1902—1934)
            przełożył
            K.
            A.
            Jaworski


            P.S.
            Rozmowa bezogonki z sysRq2

            Ładna?-:)

            Wiadomo.
            To poeci.

            Pozdrawiam.






          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-27, 17:39:59               Odpowiedz

            "Szkoda,że nie umiesz z facetami gadać.Ja oczywiście wiem dlaczego?,ale nie ujawnię od razu.Po co?Samo się odkryje.Tak jak Prawda.Sama się ujawnia!Ale to już wiesz."

            Dlaczego nie zechcesz mnie miło zaskoczyć? Stać Cię na to. Działasz w tym momencie jak "psycholocus pospolitus". Lecisz schematami aż do bólu i rozdarcia mojej potylicy myśląc, że w ten sposób trafisz? W podręczniku tak napisano więc to prawda? A może doświadczenie życiowe tak nakazuje myśleć? Mieć awersje do wszystkich mężczyzn z powodu jednego? Tak nisko mnie cenisz? Musisz mierzyć troszkę wyżej, aby ustrzelić prawdę.

            Adamos325 ma stosunek do mojej osoby jak "terapeuta - pacjent", a nie jak "człowiek - człowiek", dlatego w dyskusje nie wchodzę. Wcześniej tak robiła Bezogonka. On pisze, ale ktoś inny pisać nie powinien lub powinien zminimalizować taką treść i styl, bo to odrealnienie pacjenta i powoduje jego alienacje w świecie marzeń. Myślenie w kategoriach "Ty powinieneś powrócić na Ziemię, żyć społecznie, znaleźć pracę w korpo. A nie wierszyki płodzić o marchwi na polu, bo to jest dla Ciebie szkodliwe". Teksty terapeuty jak Boga kocham. W moim przekazie jest coś więcej niż marchew i coś więcej niż łan zboża. Nawet coś więcej niż wszystko co ja tam napisałem, ale czy ja czegoś wymagam? Może jedynie trochę ignorancji wobec mnie.

            Irytowało mnie kiedyś takie podejście optymistów, którzy woleli wierszyk o świerszczach niż trochę smutnej refleksji o życiu. Robienie pajacyków i proszenie widowni o powtarzanie cyklu ćwiczeń, by uśmiech zagościł równomiernie u wszystkich pacjentów oddziału terapeutycznego. To jest bardzo dobra rzecz, widziałem jak ludziom pomaga którzy byli bardzo aspołeczni, ale nie jesteśmy na oddziale. Najgorsze jest to, że wielu zwykłych ludzi tak myśli. "Uśmiech to podstawa". Uczucia to podstawa, a te można nabyć tylko poprzez refleksje, zadumę oraz doświadczenie. Również te dobre, powodujące uśmiech. To one krystalizują wrażliwość w człowieku. W wielu reklamach jest masa optymizmu, dobrego przekazu, mającego nastroić pozytywnie człowieka nie tylko do życia ale przede wszystkim do zakupu produktu. Robi to jednak ludziom wielką krzywdę na psychice, bo przestają dostrzegać to co naprawdę w życiu ważne. Wszystko się kręci wokół "uśmiechnij się". Nawet nie wiesz jak to razi ludzi z depresją.

            Refleksja to wróg psychologii? Na to wygląda.

            "Ty to już drugi raz o samobójstwach coś smucisz, uśmiechnij się troszku! Zrób pajacyka! Coś o fiołkach i fikołkach opowiedz, bo przecież ludzie czytają! Oni nie chcą się smucić i zdobywać na refleksje mając depresje, oni chcą się cieszyć życiem!".

            "Ludzie nam uciekają ze strony, statystyki spadają na łeb i szyje, bo on ciągle o tych samobójstwach! Powstrzymajcie go, bo nas zrujnuje!".

            "On ciągle o tym Bogu! Wariat. Pewnie urojenia ma i głos z szafy go dochodzi ustawicznie".

            "Coś o końcu opowiada! Wzywamy ambulans czy czekamy na rozwój wydarzeń!?".

            Odnośnie APatii. Życzyłbym jej szczerości, bo to piękna cecha charakteru, która pięknie owocuje i daje smaczny owoc do spożycia o ile przetrwa i dojrzeje do zbioru.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 10:50:09               Odpowiedz

            "Tak nisko mnie cenisz? Musisz mierzyć troszkę wyżej, aby ustrzelić prawdę."
            Wiesz,że wszedł na Forum rolex?-:)
            Może dzięki niemu "ustrzelę" prawdę o Tobie?
            Oczywiście jako "psycholocus pospolitus".
            Może ostanie się jednak w całości ta Twoja słynna już "potylica"?
            Oby!
            P.S.
            jeszcze tylko dla przypomnienia,nie mam problemu z refleksją.
            Ok?



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-28, 12:15:20               Odpowiedz

            F
            A
            T
            U
            M


            Niech skasuje wszystko. Niech jego ręką Bóg poprowadzi i niech nie drgnie w chwili zwątpienia. Czasami lepiej jak z internetu pewne rzeczy giną, bo zginąć muszą aby przyszło nowe, lepsze. Tak jak w przyrodzie bywają zakryte przez zimną ziemie rzeczy, tak i tu przychodzi czas zapomnienia. Przynajmniej Bezogonka nie będzie przechodzić przez nostalgie, gdy się będzie przechadzać między korytarzami z liter.

            P.S. Zrób to na dwóch kontach, sysRq i sysRq2.

            Boże, pobłogosław to piękne zgromadzenie.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 12:50:00               Odpowiedz

            Obleciał blady strach Ciebie?
            Nie!
            Mi nie przeszkadzają Twoje wpisy.
            Wręcz odwrotnie.
            Uczą mnie!
            A jeszcze teraz,kiedy zostałam pobłogosławiona to w żadnym wypadku nie "opuszczę" Ciebie.-:)
            Sorki.
            P.S.
            Ty o mnie faktycznie możesz zapomnieć,ale nie wymagaj tego samego ode mnie.
            Pamiętam Ciebie i znam Wszystkie Twoje nicki.
            Wszystkie.
            !
            Buziaki.
            .



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 13:08:37               Odpowiedz

            ""Dlatego moją ulubioną procedurą proponowaną małżeństwom w kryzysie jest cowieczorny rytuał przekazywania sobie nawzajem karteczek z trzema zdaniami. Pierwsze ma zaczynać się od słowa "dziękuję", drugie od "przepraszam", a trzecie od "proszę". Ofiarowuję tę metodę czytelnikom "Zwierciadła", by ich związki nie tylko się uspokoiły, ale rozkwitły. Wiele skłóconych par zostało tym rytuałem uleczonych. Trzeba tylko pamiętać, by magiczne zdania dotyczyły konkretnych wydarzeń tego dnia. Na przykład: "Dziękuje ci, że pomogłeś mi przygotować kolację". Albo: "Przepraszam, że tak wciągnąłem się w oglądanie meczu i nie byłem dla nikogo dostępny". Albo: "Proszę, nie krytykuj mnie, gdy mi się nie udadzą jajka na miękko".""

            Psychoanalityk
            Joel
            Kotin.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. sysRq2

            Autor: APatia   Data: 2020-01-28, 00:30:14               Odpowiedz

            Fatum

            APatia jest nieufna. Po tym przez co przeszła ma do tego prawo. Teraz jest ostrożniejsza i uczy się na nowo ufać ludziom. Nie jest też tak otwarta jak kiedyś. Ostrożniej dobiera ludzi, których chce mieć w otoczeniu.
            Gdy dzieciństwo jest sielanką i jesteś chroniony przed złem, stajesz się zbyt ufny i naiwny. A taka naiwność może się źle skończyć w prawdziwym świecie.
            Ale na naukę nigdy nie jest za późno.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. APatia.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 08:55:35               Odpowiedz

            "Osoby z natury ufne są bardziej moralne i wymagają uczciwości, w takim samym stopniu, ze strony bliskich i nieznajomych. Większe zaufanie wykazują te osoby, które postrzegają świat jako przyjazne miejsce - wynika z badania przeprowadzonego w ramach pracy magisterskiej na SWPS."


            "Część badanych pozostawała bierna wobec niemoralnego zachowania. Dlaczego? Brak reakcji wobec postawy osób bliskich tłumaczyli tym, że problem ich nie dotyczy, a w przypadku nieznajomych powodem była niechęć przed wszczynaniem awantury. "Niskie zainteresowanie nieuczciwym zachowaniem innych wykazują osoby, którym zależy na aprobacie społecznej. Wydaje im się, że gdy jawnie nikogo nie potępiają, to zasługują na większą sympatię i szacunek. Nie chcą narażać się na odepchnięcie przez osoby, których postępowanie odbiega od normy", dodaje Katarzyna Drapała."


            "Osoby ufne same nie chcą zawieść innych, dlatego przestrzegają obowiązujących norm. Szybciej też wyłapują niewłaściwe zachowania i próbują im przeciwdziałać", tłumaczy autorka.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. APatia.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-28, 17:34:15               Odpowiedz

            Autor: fatum Data: 2020-01-28, 08:55:35
            "Osoby z natury ufne są bardziej moralne i wymagają uczciwości, w takim samym stopniu, ze strony bliskich i nieznajomych."
            Nie wiem czy bardziej moralne ale na pewno wymagają uczciwości. Niestety taka ufność sprawia, że są naiwne.

            "Większe zaufanie wykazują te osoby, które postrzegają świat jako przyjazne miejsce"
            Z tym się zgadzam. Coś w tym jest.

            "Niskie zainteresowanie nieuczciwym zachowaniem innych wykazują osoby, którym zależy na aprobacie społecznej."

            Jestem chorobliwie wyczulona na nieuczciwe zachowanie. I zawsze gdy widzę niesprawiedliwość i nieuczciwość reaguję - nie ważne czy kogoś lubię czy nie. Przez to niestety zazwyczaj mam 'przekichane'.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-28, 00:20:23               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-27, 11:06:10
            "Czy poznałaś kiedykolwiek człowieka? Czy można poznać człowieka po wymianie poglądów? Spojrzeń? Po dotyku? Po czym to poznać, że to już nastąpiło? Czy człowieka nie poznaje się przede wszystkim po jego historii? Poglądy są zmienne, ale historia jest stała."

            Prawda jest taka, że czasami wydaje ci się, że znasz człowieka, bo poznałeś jego historię. Niestety wszyscy kłamią. Nie zawsze historia okazuje się prawdziwa.
            Na pewno nie poznasz człowieka po tym co mówi, ani po spojrzeniu bo też potrafi być fałszywe.
            Człowieka poznasz po czynach i to nie po tych codziennych, rutynowych, tylko po tych w ekstremalnych sytuacjach.
            Ja dopiero niedawno poznałam tak wielu ludzi. Właśnie w takiej ekstremalnie trudnej sytuacji. Na początku żałowałam, że ich poznałam. Teraz patrząc z perspektywy czasu uważam, że dobrze się stało.

            "Jakie jest prawdopodobieństwo, że prędzej ja poznam twoją historie niż pracownik w twojej firmie, którego twarz widujesz każdego poranka?"

            W firmie każdy z moich 7 kolegów zna więcej faktów z mojego życia niż ktokolwiek w internecie. Ja znam wiele faktów z ich życia. Lubię rozmawiać z ludźmi, lubię ich poznawać, lubię z nimi przebywać, a oni lubią opowiadać mi o sobie i swoim życiu.

            "APatia, ale ja nie mam znajomych! ;-) To są tylko znużone twarze, które nic nie wiedzą, a myślą że coś wiedzą. "

            W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak ci współczuć. Być może to przez to, że traktujesz ludzi jak robaki a siebie jak człowieka.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: bezogonka   Data: 2020-01-26, 09:44:01               Odpowiedz

            Czas(jeśli się w niego wierzy) jest najwyższą wartością. Jedyne co naprawdę możemy dać drugiemu człowiekowi to czas.
            To ofiara,której cofnąć nie można.
            Wszystko inne się zmienia, wykrzywia, prostuje ale czas poświęcony drugiemu pozostaje w każdej chwili przy nim.
            Nigdy nie wiemy czy drugi człowiek to rozumie, czy chce o tym pomyśleć ale to nie zwalnia nas od tej ofiary.
            W niej jest spokój i jasność.
            Dlatego nie warto się spieszyć.
            Zdecydowanie lepiej się rozejrzeć wokół siebie. Bez oczekiwań. Bez tego żalu: dlaczego ja....?!?
            Dlatego, Człowieku, że możesz szukać odpowiedzi.

            Miłej niedzieli :-)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-26, 08:30:39               Odpowiedz

            Twój nick rozszyfrowany.Sys= system,R= Rzeczpospolita,q=wulgaryzm.Zatem Twój nick to dopiero jest przerażający!-:)P.S. tak lepiej te dwie sfery mieć "splecione jak warkocz w jeden splot".Następnym razem uwzględnię Twoją sugestię.Pa.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-25, 21:05:38               Odpowiedz

            Jak piszę o sercu,to na myśli mam sferę Ducha.Tłumaczyć chyba Tobie tego nie będę,bo przebywasz w sferze fizycznej.Przepaść.P.S. to prawda,że zdarzają się depresje lekooporne.Trzeba mieć pecha.Współczuję.Fizycznie też widziałam serce.Miałam taką okazję.To piękny narząd.Po prostu daje życie.I je podtrzymuje.Cudo.



        • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

          Autor: APatia   Data: 2020-01-25, 19:46:45               Odpowiedz

          Wiele osób z depresją zwleka się jednak z tego łóżka do pracy. Niektóre, bo po prostu muszą, inne bo właśnie praca pomaga im walczyć z depresją.
          Tabletki są skuteczne, zapewniam cię.



    • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

      Autor: sysRq2   Data: 2020-01-26, 19:05:41               Odpowiedz

      A m e f i a .

      Zdarza się Tobie rozmyślać o samobójstwie? Jeśli tak, to czy często? Dobrze by było gdybyś nie rozmyślała. To wciąga jak wir huraganu, choć w jego centrum jest najspokojniej i najdelikatniej - kojąco, to jego ściany się nieustannie przesuwają.

      Kiedyś czytałem o pewnej dziewczynie. Miała na imię Agata. O ile wiem mieszkała w Żarach, ale związek miała z Wrocławiem. Zginęła mając 23 lata. Jej zimne ciało znaleźli w czasie poszukiwań pod murem cmentarza. Miała depresje i szukała pomocy na jednej z grup wrocławskich na FB. Szukała zwykłego, szarego człowieka. Ty szukasz 'niezwykłego', ale ona szukała zwykłego. Spójrz jaka różnica. Jeszcze nie jest z Tobą najgorzej. Doceń to. Wspominana dziewczyna podobno miała tam obrażać ludzi. Nigdy tego nie czytałem, niełatwo znaleźć rzeczy zakryte, ale to mniej ważne. Ważniejsze jest to, że z tego powodu ludzie się od niej odwrócili i takiej pomocy od nich nigdy nie zyskała. Wypadł nam z burty człowiek do wód otchłani, a my przeszliśmy z tym do porządku dziennego. Narodził się nowy, z krzykiem i oczami czystymi jak niebo, które nie doświadczyły bólu.

      Mamy tutaj koleżankę o nicku APatia. Cierpi na depresje z tego co widzimy po słowach stworzonych. Kiedyś wszedłem z nią w polemikę i trochę byłem dla niej gorzki jak piołun, ale spójrz! Okazuje się, że to cierpienie, a nie bezwstydna głupota. Zapomniałem o takiej błahostce, że człowiek w depresji obraża i jest czepialski, co wynika z aury nieszczęścia która ogarnia człowieka jakby sieć rybacka. Człowiek to jest jednak głupi zwierz, z mądrości obdarty. Pod tym względem Cię przepraszam APatia, ale pod żadnym innym.

      Ty nikogo nie obrażasz Amefia, a na forum p s y c h o l o g i c z n y m, w twoim własnym temacie zeszliśmy na tematy zastępcze. Wyraź swoje przemyślenia na te kwestie, przeszkadza to Tobie czy wręcz odwrotnie, bardzo chcesz abyśmy pisali dalej o sprawach nam bliskich, z pominięciem Ciebie jako centrum naszego życia?



      • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

        Autor: APatia   Data: 2020-01-26, 19:46:17               Odpowiedz

        Autor: sysRq2 Data: 2020-01-26, 19:05:41

        Mamy tutaj koleżankę o nicku APatia. Cierpi na depresje z tego co widzimy po słowach stworzonych.

        Przykro mi, że cię rozczaruję ale byłam u psychologa i po rozmowie ze mną stwierdził, że depresji nie mam :-)

        "człowiek w depresji obraża i jest czepialski, co wynika z aury nieszczęścia która ogarnia człowieka jakby sieć rybacka."

        Dokładnie. A jak na razie to właśnie ty czepiasz się najwięcej. Zaczynając od tego, że ludzie są mało domyśli i żyją w jakiejś swojej śmiesznej wręcz komicznej "normalności".
        Marudzisz. Zmień nastawienie.



        • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

          Autor: sysRq2   Data: 2020-01-26, 20:59:42               Odpowiedz

          Dziękuję serdecznie za twoje ważne przemyślenia. Pamiętaj jednak, że tutaj rozmawiamy o ważnych kwestiach jakimi jest życie i śmierć drugiego człowieka. Tutaj, czyli pod tym konkretnym komentarzem. Proszę nie robić bajzlu, APatia.



      • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

        Autor: sysRq2   Data: 2020-01-28, 12:47:46               Odpowiedz

        A m e f i a .

        Piękniej było Tobie w tych brwiach gęstych jak zarośla nad oczkiem wodnym. Szkoda, że zrezygnowałaś z tej koncepcji na rzecz pospolitości. Odebrałaś sobie bardzo dużo z kobiecości, którą otrzymałaś w hojnym darze od Stwórcy.
        Masz bardzo duży potencjał, by w przyszłości być piękną, dojrzałą kobietą o ponadprzeciętnej urodzie. Uroda przeminie, ale szanuj dziewczyno przyrodę. Szanuj jej dzikość, szlachetność, jej delikatność, piękne usposobienie. Niech twoje brwi rosną dziko, a nie będziesz miała w przyszłości problemu ze znalezieniem wartościowego męża. To jest szczere zalecenie od płci męskiej, którego polecam przestrzegać aby Ci się dobrze w życiu wiodło, i żebyś miała dobre samopoczucie patrząc w lustro. Piękno łagodzi obyczaje, a symetria i dzikość jej źródłem. Strzec tego, to cnota i obowiązek każdej świętej kobiety.

        Nawiązuje do twojej urody nie bez przyczyn. Twoje dwa zdjęcia pokazują, że kryzys tożsamości istnieje i zmieniasz się w kogoś kim niekoniecznie chcesz być jak to opisałaś. Póki co jednak ten proces jest subtelny, ale on będzie postępować jeśli nic nie zrobisz - najprawdopodobniej tak będzie. Dzisiaj to wygląda w ten sposób, że zaczęłaś ingerować w to co naturalne i piękne w swej uroczej dzikości (to początek upadku każdej kobiety), a później przyjdą kolczyki w wardze, w nosie, w brwi, w języku. Przyjdą papierosy, wódka, może inne używki, tatuaże, nieprzemyślany seks. Zaczniesz słuchać płytkiej muzyki i jej szkodliwy wpływ zniszczy twoją niewinność, zaczniesz pragnąć zepsucia jak niegdyś zdrowia. Niektóre filmy, które możesz oglądać zaczną psuć twoją moralność. Już to robią. Szanuj swoją moralność i nie idź w kierunku bezwstydu. Bądź naturalnie piękna i szanuj to piękno, abyś później mogła dać światu to samo w ilości podwojonej. Wróć do tego stanu swoich brwi jaki miałaś przedtem, każdy mężczyzna chce widzieć takie piękne brwi u swojej kobiety, ale nie przyznają się do tego. Włosy zapuść, grzywkę jak u kucyka, wróć do swojej starej ja. Będziesz wyglądać przecudnie gdy przyjdzie czas twojego pełnego rozkwitu oraz ten jeden mężczyzna Ciebie pokocha - kimkolwiek by nie był, zadbaj aby poważał Boga, a Bóg błogosławi Ci na wieki i wprowadzi twoje potomstwo na wzgórza z których ujrzysz fundament nowego świata. Widziałem kiedyś taką kobietę, uwierz mi na słowo. Oczy mężczyzny w ciemności świecą od blasku światła jakie bije z takiej kobiety, gdy się ją ujrzy w swej czystości i chwalę. Serce mężczyzny się raduje, gdy widzi tak szanującą się kobietę. Nie proszę o wiele, lecz tylko o to, abyś to zrozumiała. Nie daj się zepsuć światu.

        Jakbyś kiedyś potrzebowała kogoś wartościowego w życiu, weź google maps i znajdź kościół protestancki w swojej okolicy. Obojętnie jaki, ale niech będzie protestancki, bo w nich ludzie mają wspólnotę i znają się wzajemnie, jeden drugiego jak brata brata i siostra siostrę. Unikaj ŚJ. Jeśli przyjdzie do Ciebie taka potrzeba, to po prostu przyjdź do takiego zboru na nabożeństwo. Nie musisz się na nic zgadzać, nigdzie wstępować. Nie musisz nawet wierzyć. Po prostu przyjdź i powiedź, że się źle czujesz, masz kryzys i potrzebujesz z kimś porozmawiać. Ludzie się za Ciebie pomodlą. Tam są dobrzy ludzie, nie odrzucą Ciebie. Chyba że będziesz miała wyjątkowego pecha i trafisz na łajdactwo.

        Jak już to zrobią - pomodlą, to rozejrzyj się po sali czy nie ma tam żadnego przystojnego mężczyzny, który wpadłby w twoje gusta, ale musisz tam przyjść z tymi swoimi przecudownymi włosami, grzywką i brwiami, achh! Uwierz, faceci pragną takich widoków. My ich pragniemy. Wszyscy bez wyjątku. Pragniemy pięknych, naturalnych kobiet w swoim otoczeniu. To jest nam inspiracją. Wytchnieniem od męskich cierpień.

        Jeśli już znajdziesz takiego mężczyznę, to podejdź w jego okolice, sprawdź czy nie jest zaobrączkowany, a jak nie jest to powiedź z uśmiechem: "czy tu jest wolny!?", no i usiądź jak będzie w o l n y! Uśmiechając się beztrosko, bowiem znalazłaś szczęście. Tak jest! W zborze, w kościele na peryferiach, pośród chrześcijan miłujących Boga Żywego. Znalazłaś szczęście, którego tyle szukałaś.

        Dziewczyno, czy Ty wierzysz w Boga!? Uwierz! Bardzo Cię o to proszę.

        Bóg wynagradza szanującym się kobietom, szanującymi się mężczyznami. Takich znajdziesz w zborach, tak Ty jak i inne kobiety szukające takich. Oni tam są. Również tam są wartościowe kobiety, czekające na swój czas. Czas nawiedzenia przez szanujących się mężczyzn.

        Trzymaj się dzielnie.
        Masz w sobie wartość.
        Nie zawiedź mnie i nieba!
        Nie daj się złamać temu światu - z e p s u t e m u!
        Bądź dzika jak bluszcz w miejskiej dżungli i trwaj w tym do końca.
        Niech twoje brwi rosną same, niech grzywa będzie jak zasłona.
        To jest tak dziko przyzwoite.
        Tak czysto piękne.
        Takie szalone!
        Achh!

        Kochaj Jezusa, a wszystko się ułoży w dobro.
        Nie zawiedź Boga i nie upadnij jak ten świat.

        O to proszę.



        • Język psychomanipulacji.

          Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 17:48:30               Odpowiedz

          Nie podoba mi się język psychomanipulacji...
          My dobrzy jedyni-idź do nas.
          My Cię ukochamy (dobry przekaz dla ludzi zagubionych) a Świat jest zły parszywy...Godny pogardy.
          Oni źli. My dobrzy.
          Przyjdź do nas. Pomożemy Ci.
          Myślenie czarno-białe.
          My dobrzy-niemal idealni.
          Oni źli czarni- od nich chcemy Cię odsunąć.
          Weźmiemy Cię w ramiona-otulimy...

          Potem powiemy Ci jaka masz być by do nas pasować. Kiedy będziesz godna. A kiedy niegodna (jak te zle nieszanujące się kobiety)-ale najpierw Cię uwiążemy do siebie miłością.
          Potem Ci powiemy jak masz żyć i jaka masz być.

          Tak mi zaśmierdziało.

          Może jestem uczulona bo znam taki język.

          I szukamy wśród zagubionych ludzi, którzy są samotni...

          Nie wiem. Kurde mi śmierdzi.

          http://eat.ujd.edu.pl/uploads/images/jagiela2/Jagiela-2.html



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 18:19:50               Odpowiedz

            https://youtu.be/jhpQWO-FNhY ogromne różnice moim zdaniem!



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 18:32:53               Odpowiedz

            Dzięki Fatum.
            Ja tam się nie znam. Ale nie chodzi mi o różnice światopoglądowe czy wewnątrzreligijne.
            Chodzi mi o mechanizm.
            Świat (rodzice) są źli. Inni są godni POGARDY.
            My dobrzy lepsi .
            My wiemy...oni nie wiedzą, nie warto ich słuchać. Nawet nimi pogardzam...
            Ja wiem.
            Ja Ciebie uleczę,..a potem ulepię na swoją modłę.
            Będziesz kimś więcej....kimś lepszym (mechanizm budujący poczucie wlasnej wartości-dobry dla tych co nie mają poczucia wartości).
            Ja Ci pokażę.

            Idź moją ścieżką-jedyną właściwą.

            Znam jedną ofiarę sekty.
            Druga zmarła. O zgrozo na swoje życzenie ( nieprzetaczanie krwi u Świadków Jehowy).

            Ja nie mam nic do religii...
            Ale razi mnie język manipulacji podszyty pogardą.



          • Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 18:36:30               Odpowiedz

            Mirabelle lubię jak się uśmiechasz.Ciebie do sekty nie wezmą.Bez obawy.-:)*^*^



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 18:42:02               Odpowiedz

            Fatum.
            Sekty strasznie piorą mózg.

            Moi znajomi mają tam córkę. To co się z tą dziewczyną porobilo (też miała depresję i też była bardzo zagubiona).

            Chodzi mi o język.
            Miała podobne argumenty jak z nimi jeszcze rozmawiała.
            Taki sam język.
            Świat jest zły godzien pogardy, My dobrzy lepsi.
            My znamy wszystkie odpowiedzi. My Cię otulimy.
            Odejdź od tego parszywego świata....do nas.

            Kurde,pewnie przesadzam.
            Ale ten język mnie uruchomił.
            Już się zamykam.
            Taki tylko sygnał. Może błędny i przesadzam.



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 19:15:22               Odpowiedz

            Też pośrednio doświadczyłam krzywdy od sekty.Na tym Forum pisałam szerzej.Teraz tylko daję wzmiankę,że jestem uczulona na sekty.Wiedzę,którą posiadam oddaję ludziom.Tyle.Mirabelle masz rację,że trudno czasem jest przekonać.Ale zawsze,zawsze trzeba próbować i nie ustawać.Nigdy się nie poddać.Nigdy!I mówić wszystko,co się w temacie sekt wie!



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 19:26:52               Odpowiedz

            Ja tam nie chcę oceniać. Nie wnikam aż tak bardzo w posty SysRq i nie chce mi się tego robić.
            Jedno co mnie uderza od jakiegoś czasu-pogarda.
            Nawet tłumaczenia Apatii że nie jest wielbłądem w zasadzie są tylko odbijaniem piłeczki i udowadnianiem że nie jest godna szacunku...co coś tam. Nie wczytywałam się,
            Ale...gdy słyszę oni są źli niegodni.
            Ja (my ) jesteśmy dobrzy inni...
            Gdy widzę to oddzielnie od świata subtelne...
            I uwodzenie wierszami...obietnicami bycia kimś wyjątkowym...innym..lepszym...gdy będziesz taka jak chcemy (godna szacunku i nie taka zła godna pogardy jak pozostali).
            Jesteś wyjątkowa...(dla osoby która źle o sobie myśli i jest zagubiona i myśli o śmierci) jest ogromną pokusą.
            I tak wchodzi w ten świat.
            Potem jest etap indoktrynacji po etapie miłości...
            My Ci powiemy jaka masz być. I jak nie jesteś won...znowu do bycia nikim bez nas...Więc albo jesteś z nami (my mamy pomoc miłość wszystko).
            Tam jest zly niegodny niegodziwy świat...Masz tu nawet męża co na Ciebie właśnie czeka samotna kobieto.Czeka na Ciebie spragniony Ciebie mężczyzna.I co nie jest to haczyk na samotną kobietę?
            Idealnie.

            To mnie jakoś uderza.
            Taka podświadoma wyrażona pogarda. Lub nawet wprost.

            Może to jest ofiara takiej manipulacji.,..ta osoba co to pisze.
            Ja tam nie wiem.


            Nie chcę nic insynuować bo za mało wiem.


            Sam język wypowiedzi mnie uderzył dlatego napisałam a ostatnio się mało udzielałam.
            Bo mnie to tak uderzyło.


            Wszystko co nas oddziela od świata (w depresji czujemy się oddzieleni) dodatkowo nie uczy nas żyć w tym świecie i w tym świecie się odnaleźć.
            A w depresji chodzi o odnalezienie się a nie o oddzielenie.


            Bóg z tego co mi wiadomo kocha też grzeszników i nimi nie gardzi...I cieszy się z każdego nawróconego.
            Nie gardzi ludźmi.
            Zresztą ja tam nie wiem. Niech się wypowiedzą Ci co się znają w tym temacie;)))



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 19:30:28               Odpowiedz

            PS. też miałam depresję. Też miałam kiedyś myśli samobójcze-dawno temu.
            Byłabym wtedy idealnym łupem.

            To tez pokazuje, że nasz system za mało pomaga zagubionym ludziom i mogą oni być idealnymi ofiarami.
            Bo ktoś im da wszystko czego nie mają. Jest czeka.

            Tylko nie jest powiedziane za jaką cenę.

            I sekty oddzielają od świata.
            Kościół nie. On nie mówi świat jest parszywym miejscem i ludzie są źli i parszywi.



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 20:02:20               Odpowiedz

            https://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/wyszlam-z-sekty/8ehhg Mirabelle dokładnie przeczytaj i podaj dalej.Nie czekaj na system.Sama coś też rób.Edukuj i to zupełnie wystarczy.Uwierz mi.A system tworzą ludzie.To prawda.A ludzie są dobrzy i źli.Ty bądź dobra. I to już wystarczy.Uratuj 1(jedną)!osobę.Ok?



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 20:13:26               Odpowiedz

            Fatum.
            Odbyłam nauki...i jedno co mnie uderzyło...
            Że protestanci zakazują wynoszenia się ponad innych.
            https://www.youtube.com/watch?v=vg9B_d1spc8

            Odsłuchałam trochę.
            I tak sobie myślę, że w zasadzie nie mam nic do protestantów ...ale właśnie ta pogarda i wynoszenie się mnie uderzyło w wypowiedziach SysRq...
            Więc żeby nie było, że ja tu coś do religii jako takiej mam.
            Pycha.
            Jak mawiają Anonimowi Alkoholicy: Pycha tryska z twego pyska.
            I ta pogarda dla innych widocznie nie jest wcale przejawem tej wiary...Jestem Kimś Lepszym a Wy inni godni pogardy.
            Więc chyba niepotrzebnie szukam w samym kierunku religijnym.
            To kwestia chyba człowieka i jego pogardy...

            ;)
            Dzięki. Edukację odbywam i zaległości.
            Dziękuję za inspirację.



          • RE: Mirabelle. Lubię jak się uśmiechasz.

            Autor: Adamos325   Data: 2020-01-28, 23:39:55               Odpowiedz

            Dobrze Mirabelle piszesz! - podzielam trochę Twoje spojrzenie ;) Nasz system nastawiony jest na silniejszych, lub nawet silnych - słabsi muszą ulec lub zginą... Dlatego nie lubię za bardzo słuchać polityków... - tam ostatnio jaskrawo to widać :), a może zawsze tak było? Tylko nie wszystko od razu zauważamy.

            Tak, wybór powinien mieć każdy osobisty, wolny, spokojny - z poszanowaniem, nawet jak błądzi, idzie zła drogą lub nie chce się zmienić. Tak jak Bóg to robi... On tylko ostrzega, daje wskazówki, prosi nawet - a potem wszystkich kocha jednakowo. Niezależnie czy grzeszą, czy nie wierzą w Niego, nie rozumią - czy nie są na to jeszcze gotowi. Czeka cierpliwie i kocha, Bóg chrześcijański - to ludzie chcieliby od razu, po swojemu, lub czują się lepsi. Innych depczą. Mają władzę, siłę, przekonanie. Dlatego też zniechęcają innych, niezdecydowanych - poprzez swój despotyzm, nieomylność.

            Co do sekt - zwłaszcza na młodych to działa, czasami innych też, tzn. takich którzy wciąż szukają, pragną zrozumienia, wysłuchania. Z człowiekiem świadomym sobie nie poradzą :) Ja jestem katolikiem - ale byłem też u protestantów, modliłem się z nimi, u Świadków Jehowy - ale pozostałem sobą. Co do Świadków - tak, oni najpierw emanują miłością, a potem jak już znajdą dobry grunt - zaczynają naukę i oddzielania ludzi od świata - potem nawet starszą. Robią to z miłością - ale innych nie rozumieją, prawda jest jedna. Jeszcze gorzej jest z opuszczeniem tego ugrupowania - ale niektórym, silnym, zdecydowanym to się udało :) Mnie też czasami zaczepiają - rozumiem ich, posłucham - ale swoich poglądów nie potrafię zmienić, za silne są ;)

            Szanuję każdego, nawróconego, błądzącego i grzesznika, ateistę - i chcę/wymagam żeby inni też mnie tak traktowali. Bez epitetów - nawet jak nie wszystko rozumią lub mają się za mądrzejszych. Poprzez gardzenie innymi, ta mądrość z nich uchodzi. Tak mam ;) Chociaż obserwując życie, może faktycznie tak jest że trzeba wybrać, i postawić się czasami zdecydowanie po lewej lub po prawej stronie - to taka ciągła walka ludzi, przeciąganie do siebie, do wiary, relatywizmu lub ateizmu - a nie stać trochę po środku. Tzn. ja nie stoję, osobiście - ale innym na to pozwalam, żeby jeśli już, ten wybór był trwalszy, świadomy. Nie emanuję swoimi poglądami i osobowością jak inni - napominam delikatnie, bardziej poprzez przykład - i daję wybór samodzielny każdemu. Zresztą, za to też sam kocham Boga - dlatego może to się przekłada? ;)

            Wspomniany tu SysRq2 - gdzieś tam wspomniał, że traktuję go jako pacjenta. Przyznam, trochę mnie to zastanowiło ;) Ale chyba tak nie jest - po prostu siebie traktuję trochę z dystansem - i myślę że inni też tak będą mnie odbierać? Pewnie trochę na wyrost..., jak zauważam :) Ale to też dlatego tak jest, że osoby niepełnosprawne, traktują niektóre sprawy na dystans, żeby lepiej żyć i trudności nas nie podcinały i nie zabijały - i potem może to wyjść z innymi, którzy już tak tego nie rozumieją. nawet w domu czasami to się zdarza ;) Ja się śmieję - a inni są bardzo poważni - potem myślę, czemu oni nie mają tego dystansu i tej radości? No bo nie są niepełnosprawni - najprostsza i pewnie najlepsza odpowiedź :)))

            Dobranoc dzieci, bracia i siostry i uczestnicy tego sympozjum :* ;)



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 18:38:04               Odpowiedz

            Ty Fatum jesteś zdeklarowaną osobą wierzącą.
            I ok.
            Ale nie wyrażasz pogardy w stosunku do innych tylko dlatego że mają inne ścieżki czy inne decyzje. Nie mówisz do którego kościola mają pojść.
            Nie wiem -ja wyczuwam pogardę od SysR czy jak mu tam.
            Nie ufam ludziom z manią wielkości gardzących innymi.
            No tak mam.
            Nie ukrywam tego.

            Nie podoba mi się ten język. Nie podoba mi się coś.
            Nie wiem co.
            Intuicja ...

            Ale każdy ma swoj rozum.
            Amen;)



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: rolex   Data: 2020-01-28, 21:10:26               Odpowiedz

            Pierwotnie chciałem napisać do sysRq2 i ustosunkować się do jego religijnego bełkotu, uznałem jednak, ze nie warto tracić na to czasu - bo z ludźmi tego pokroju, ślepo zapatrzonymi w jakaś ideologie, nie da się racjonalnie dyskutować; o ile uważam, ze każdy ma prawo wierzyć w co chce, o tyle narzucanie tej wiary innym ludziom, jest już sprawa publiczna; moim zdaniem słusznie zwróciłaś uwagę na stosowana przez niego manipulacje i specyficzny język którym się posługuje, a zwłaszcza to, ze za cel swojego przekazu wybrał osobę w trudnej sytuacji - niczym drapieżnik ofiar; uważam, ze słusznie zapaliła ci się czerwona lampka po lekturze jego bełkotu; moim zdaniem Twoja reakcja nie tylko nie była przesadzona, ale jak najbardziej na miejscu; o ile w dzieleniu się przemyśleniami i doświadczeniami nie ma nic złego, o tyle wmawianie osobie szukającej fachowej pomocy, ze jej problemy rozwiąże, dziadek siedzący na chmurce, albo oddanie się konkretnej ideologia śmierdzi na kilometr; dobrze, ze są jeszcze tacy ludzie jak ty, którzy widząc niewłaściwe zachowania, potrafią zareagować zamiast bagatelizować! Jak to mówią Anglicy better safe than sorry!



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-28, 22:57:30               Odpowiedz

            Ja też tak uważam. Że czasami lepiej spalić głupa i zareagować niż nie wychodzić poza swoją sferę komfortu.
            Świadomie zaryzykowałam "spalenie głupa";)


            Jest dla mnie ważne, że są osoby zagubione i w związku z tym mogą łatwiej ulegać wpływom. Nie wiadomo o co chodzi tutaj.

            Czasami religia pomaga. Czasami religia wypacza i odsuwa od świata i powoduje, że bycie idealnym (zgodnym z przykazaniami) daje jakieś wewnętrzne prawo do pogardzania tymi co myślą inaczej...
            Patrz palenie na stosie innowierców tudzież jawna agresja w krajach muzułmańskich...(średniowiecze i wojny z tamtego czasu , agresja pod przykrywką religii-inne motywy tak naprawdę realizowane). itd...
            Polecam film :Głową w mur.
            Dobranoc.

            ;)



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-28, 23:19:48               Odpowiedz

            ""Głową w mur" od początku atakuje nas estetyką brzydoty. Cahit jest przesadnie agresywny, brzydki, niekulturalny i nieuczesany. Reżyser nie oszczędza nas i nie osładza rzeczywistości. Zaletą opowieści jest jej konsekwencja. Bohaterowie nie zmieniają się nagle, tylko dlatego, że odkrywają łączące ich uczucie. W dalszym ciągu kontynuują wędrówkę szlakiem autodestrukcji."" P.S. Mirabelle przerażasz mnie tym Twoim zachwytem nad autodestrukcją.To jest zastanawiające.I podtrzymuję.To jest przerażające.I jeszcze to namawianie do oglądania tego rodzaju filmu.Przerażające.I niby czego ma mnie ten film dobrego nauczyć?Umiesz to powiedzieć? No,właśnie.



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: rolex   Data: 2020-01-29, 01:41:56               Odpowiedz

            Głową w mur (Head-On) dzięki za przypomnienie tej pozycji; mi oprócz fabuły i przesłania w głowie utkwiła także ciekawa ścieżka dźwiękowa; ale wracając do tematu - chociaż wybrałaś dość drastyczny przykład do zobrazowania swojej tezy, trudno nie przyznać Tobie racji - jedni ludzie zrobią wszystko, aby wyrwać się z narzuconego im jarzma przekonań (i moc żyć po swojemu), inni zaś nie cofną się przed niczym, aby te przekonania wymusić (bo tylko ich bóg ma racje); zawsze zadziwia mnie selektywność wyznawców w kwestii zasad religijnych oraz wykorzystywanie doktryny jako usprawiedliwienia dla rzekomej 'wyższości' (i wpisanej w to pogardy) względem, tych którzy uważają inaczej; o mordowaniu i siłowym nawracaniu w imię boga, który głosi miłość bliźniego nawet nie wspominając;

            cieszmy się wiec nasza wolnością, możliwością samostanowienia o sobie, kierujmy się zdrowym rozsądkiem i rozumem, trzymając w bezpiecznej odległości od wszelkiej maści ideologów, którzy twierdza, ze wiedza lepiej, bo tak im powiedział jeden dziadek co siedzi na chmurce;

            Dobrej i spokojnej nocy koleżanko!
            PS. własnie zauważyłem wpis fatum, która nie zrozumiała Twojego przekazu i próbuje Ci wmówić co myślisz - ale zostawię to bez komentarza



          • RE: Język psychomanipulacji.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 10:37:47               Odpowiedz

            Mogę podać Twój poprzedni nick.Styl pisania jak psychologia dowodzi nie zmienia się tak z dnia na dzień.Ty jesteś tego nawet i tutaj przykładem.Nie znasz po prostu tego dziadka,który siedzi na chmurce,ale chcesz się wypowiadać w tematyce Tobie kompletnie nieznanej.To jest smutne.Przekaz jest inny dla każdego człowieka,bo jest ściśle związany z tożsamością odbiorcy.To normalne,że Ty go inaczej pojąłeś,a ja inaczej.Reżyser też może być bardzo zawiedziony innym odbiorem jego dzieła niż sobie założył tworząc swoje dzieło.Jednak to prawda.Nie każdy film musi być dobry dla danego odbiorcy.Nie każdy reżyser musi zdążyć ze swoją "misją".Prawdziwy Reżyser-Bóg też ma coś do powiedzenia.I to robi.Od zarania dziejów.I będzie robił ku radości tych,którzy Go rozumieją.



        • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

          Autor: sysRq2   Data: 2020-01-28, 23:43:32               Odpowiedz

          Pisałem swój komentarz (długi jak droga do nieba ;)), ale tyle się tu dzieje, że ... echhh! Trzeba aktualizować. Tylko skrawek całości.

          Mirabelle, zacznę od tego, że nieco mnie zaskakuje, że ty te "gardzę" traktujesz tak serio poważnie, tak, achh! Takk... nienawistnie. Tak pełną parą i na poważnie, że ja faktycznie pisząc to daje wyraz swojej żywej nienawiści do czegoś, do ludzi którzy tak żyją, czy którzy mają takie poglądy jakie mają. To jest zabawne, muszę przyznać. Gardzę taką postawą. Gardzę również tym, że odwodzisz ludzi od dobrych rzeczy swoim mąceniem, bo tak to należy nazwać. Jest to mącenie, bo wmawianie komuś, że dobrzy ludzie to "sekta" jest właśnie mąceniem. Mącenie jest wtedy kiedy się wody spokojne mąci, kłamstwem się mąci - patykiem. To jest mącenie, wiesz? A Ty chyba jesteś specjalistka, że proste drogi wykrzywiasz.

          Jednak chwila, chwila, chwila...!

          Czy wy w ogóle czytaliście jej pierwszy post??!?!?!?!

          Ona zrezygnowała z pomocy lekarskiej wg. niej zawiodła. Rozumiem rozumiem - depresja tak ma, rządzi się taką zasadą. Ale...

          Szuka czegoś prawdziwego. Czegoś nietuzinkowego. Czegoś dzikiego!
          Ona o to prosi, ona o to krzyczy, ona krzyczy o coś nietuzinkowego.
          A ja? Cóż ja głupiec pocznę wśród was, smutnych białych fartuchów, którzy tylko by wciskali ludziom środki farmakologiczne jako rozwiązanie wszystkich boleści świata? Ona miała piękne brwi, a ja jej to mówię. Ona tego szuka, a ja jej to z serca daje. Ty natomiast uważasz, że to psychomanipulacja!? Kopnij się, smutasie, w wwwwww... tombr rajder!

          NAJWAŻNIEJSZA RZECZ JAKĄ AMEFIA NAPISAŁA:

          "Wszystko jest dla mnie takie samo, nic mnie nie zaskakuje, nic nie interesuje, inspiruje. Każda nowo poznana osoba jest dla mnie identyczna, nic ani nikt się niczym nie wyróżnia. Każdy jest tak samo zepsuty. Każdej osobie, którą spotykam na swojej drodze brakuje empatii, szczerości, wrażliwości i czegoś prawdziwego, unikatowego."

          Pomyślisz sobie: "typowe objawy depresji" jak to przystało na białego fartucha, ale tutaj jest coś więcej niż tekst. Tu są uczucia. Tam jest człowiek. Obserwator.

          A ja zaskakuje, jak niedźwiedź z zarośli. Pisze jej prawdę. Głoszę jej Jezusa w sposób prosty lecz niewybredny. Dziewczyna nawet się kilka razy uśmiechnęła gdy czytała pewne rzeczy, ale białe fartuchy jak to białe fartuchy wszystko wiedzą najlepiej i nie potrafią słuchać drugiego człowieka, bo pycha wyrosła im przed oczami jak drąg którego nie da się ni przeskoczyć ni ściąć. Taki to drąg! Tak wielki.

          Dziewczyna czyta ten temat z zapartym tchem. Zapewniam. Założyła go nie po to aby tu pisać, ale po to by go czytać. Ona go chłonie, wszystkich nas chłonie, więc zachowujmy się godnie i przyzwoicie. Nie siejmy zgorszenia, ani grozy przerażenia krzycząc "sekta! sekta!". A wy psujecie atmosferę i dobre powietrze, przez co dziewczynie mina zrzedła i już nie jest tak jak dawniej.

          "Potem powiemy Ci jaka masz być by do nas pasować. Kiedy będziesz godna. A kiedy niegodna (jak te złe nieszanujące się kobiety)-ale najpierw Cię uwiążemy do siebie miłością.
          Potem Ci powiemy jak masz żyć i jaka masz być."

          Co jest złego w mówieniu komuś o wartościach i korzyściach z nich płynących? Czy protestujesz gdzieś przed siedzibami głównych telewizji które codziennie mówią milionom jak mają żyć? Czy może bolą Cię zdrowe wartości same w sobie, bo Ty swoją szanse w młodości zmarnowałaś? Wiele kobiet zmarnowało, to nie jest użądlenie w twoją stronę. Własnie dlatego chce żeby ona swojej szansy nie zmarnowała. Nie musi popełniać błędów które popełniło masę kobiet. Jest to zupełnie niepotrzebne i dla niej samej, i dla świata całego. Dla mnie jako mężczyzny, który jest koneserem naturalnej czystości aż do ślubu i piękna brwi nieokrzesanych- również.

          Trochę to nieśmieszne gdy przychodzi ktoś i mówi, że "sekta! sekta! psychomanipulacja!" z drugiej strony w pełni akceptując siejącą się wszędzie degrengoladę. Akceptujesz? Może przypnij się gdzieś do latarni przed siedzibą głównych wydawnictw dla kobiet, które im sprzedają różne złe nawyki jako dobre? Idź tam i się przypnij, bo tacy jak Ty najchętniej się czepiają chrześcijan i ich wartości. Znam takie osoby.

          Jaki jest problem tej dziewczyny? Ona najprawdopodobniej nie wie co to jest zło, dopiero je poznaje. Z dużym prawdopodobieństwem jest z bardzo dobrego domu, nikt jej większej krzywdy w życiu nie uczynił i zawsze wszystko miała, a ją po prostu to zło zafascynowało, pochłonęło i jest problem.
          Tak jak kiedyś baśnie, kształty i kolory, które się w nich przeplatały jak w kalejdoskopie.

          Jest takie mądre powiedzenie, że jeśli zaczynasz patrzeć się w ciemność, to ciemność zaczyna patrzeć na Ciebie. O ile baśnie są nierealne, to zło jest realne. Potrafi pochłonąć na surowo człowieka, który nie został wcześniej napełniony światłem. Taka osoba żyje później w mroku. Zmienia cały swój wizerunek. To nią zaczyna władać. Rządzić jej każdym dniem i każdą nocą.

          Czym się karmisz, tym się stajesz. Ona się staje Marlą Singer, tą ździrą, która chodzi cały dzień ubrana na czarno raniąc swoim cierniem, a wrzask porannego światła dotyka jej skórę poparzeniami. Jak u wampira.

          Tym się staje, a ja chce jej pomóc aby znowu stała się tym, kim była.
          Pójdzie w bardzo złą strone jeśli nie zechce tego zrozumieć i zmienić. Człowiek, szczególnie młody często utożsamia z postaciami z filmów. To jest właśnie przyczyna utraty tej tożsamości, o której ona napisała. Gdybyś kumała troche życie to byś wiedziała, że niemądrym było zrobić to co zrobiłaś.

          Ją trzeba prowadzić do światła.
          Prosto w jego ramiona.
          W ramiona J e z u s a
          z Jeruzalem.

          A smutasy,
          sio,
          w ciemność!

          P.S.
          Pokonałem depresje bez was, i to was boli. Prawdziwą depresje. Bez waszych lekarstw i speców od psychomanipulacji mózgiem ;). To poczucie, że jesteście niepotrzebni. To ma prawo boleć. Ona też może zwyciężyć. Tylko musi tego zapragnąć. :-)








          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: bezogonka   Data: 2020-01-29, 00:13:47               Odpowiedz

            sysRq

            Wyszło gorzej niż chciałeś ;-)

            Cieszę się, że pokonałeś depresję(?)i zupełnie nieważne jakimi metodami, bo dziś jesteś szczęśliwy w tym życiu,w tym świecie.

            Ale patentu na depresję nie masz.

            A jeśli myślisz, że masz...
            To się lepiej pomódl.

            To tyle.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 00:26:29               Odpowiedz

            Ważne że szczerze,a nie że nie wyszło. ;)
            A patent na depresje raczej nie mają białe fartuchy.
            W tej kwestii się pomyliłaś.

            Szczęśliwy jestem, tak. Cierpię czysto ludzko.
            To duża zmiana w życiu.
            Na lepsze.

            Kiedyś człowiek siedział wokoło pięknego krajobrazu i go dusiło wszystko wokoło. Sama świadomość swego istnienia. Dzisiaj dziki to moje przyjaciele. Tak, MOJE przyjaciele.

            Żadni moi.


            MOJE przyjaciele kochane.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 00:30:34               Odpowiedz

            wokół



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: bezogonka   Data: 2020-01-29, 00:43:17               Odpowiedz

            Zobrazuję:
            Jest 10 osób i jeden biały fartuch.

            Jak to możliwe, że każdy go ma na sobie?
            ;-)

            Szczerości nie trzeba podpierać słowem.
            ..i w tym jest pies pogrzebany, sysRq. ;-)

            Jeśli "łamiesz język" -nasz, polski, nowymi formami,to dlatego że poszukujesz wyrazu dla swojego wyalienowania.

            Idę spać.
            Cześć!



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 00:57:36               Odpowiedz


            Tyle dobrego że humor ci się poprawił i już nie składasz smutnych wierszy o cierniach.:)

            MOJE przyjaciele kochane, dziki.
            Któż pojmie ich siłę żywotną, skąd czerpią moc do żeru nocą? ;-)




          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: Adamos325   Data: 2020-01-29, 01:03:54               Odpowiedz


            P.S.
            Pokonałem depresje bez was, i to was boli. Prawdziwą depresje. Bez waszych lekarstw i speców od psychomanipulacji mózgiem ;). To poczucie, że jesteście niepotrzebni. To ma prawo boleć. Ona też może zwyciężyć. Tylko musi tego zapragnąć. :-)

            Może dobrze myślisz i piszesz i wyciągasz wnioski SysRq2 - ale czy to u wszystkich zadziała... :) Każda depresja i diagnoza i człowiek i jego myśli, doświadczenia - są trochę inne. Choć może droga jest dobra - nawet jak jesteśmy inni, to chyba cos nas łączy?

            Może też trudno jest nam do wszystkiego się przyznać, nawet przed samym sobą? - czasami też winę zwalamy na innych... Kobiet i mężczyzn przeżycia, postrzeganie, odczucia też się trochę różnią...

            A i jest jeszcze trzecie - każdy osobiście ma swoją drogę do przejścia... Może tylko na niej błądzić, ale przez to też mieć więcej wrażeń ;), oczywiście, tylko żeby życie go nie ścięło z nóg. Ale niektórzy wyrażają filozofię - "lepiej krótko żyć i aktywnie, niż długo i apatycznie" Coś w tym chyba nawet jest! ;)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 01:57:22               Odpowiedz

            "A i jest jeszcze trzecie - każdy osobiście ma swoją drogę do przejścia... Może tylko na niej błądzić, ale przez to też mieć więcej wrażeń ;), oczywiście, tylko żeby życie go nie ścięło z nóg."

            To co napisałeś bardzo trąci problematyką "wszechwiedzy" jaka obficie występuje w psychiatrii/psychologii.
            Nie idziesz naszą drogą, to błądzisz.
            D o k ł a d n i e .

            Później ktoś krytykuje ludzi wierzących, a sami stworzyliście sobie religie w którą wierzycie. Ta religia polega na wierze w to, że zawsze macie racje. Ja wam jednak powiem, że często nie macie racji, ale to trzeba umieć dojrzeć. ;)

            A jaka to ta wasza droga, czy skusisz się wyjaśnić?

            - Aha.

            Pewne osoby się ratuje. Inne wracają do szpitala i leżą jak kłody pod lasem. Inne umierają. Całkiem sporo ich umiera. I nie, to nie jest wcale tak, że oni nie szukali pomocy u lekarza. Szukali, szukali, ale niektórzy do porażek nie lubią się przyznawać, albo się nawet o nich nie dowiadują... ?

            - Życie.

            Tu jest jednak zawarte sedno.
            Ci wszyscy, którzy umierają, powinni byli wybrać "te inną drogę".

            Tak być powinno.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-29, 10:12:32               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-29, 01:57:22
            Później ktoś krytykuje ludzi wierzących, a sami stworzyliście sobie religie w którą wierzycie. Ta religia polega na wierze w to, że zawsze macie racje. Ja wam jednak powiem, że często nie macie racji, ale to trzeba umieć dojrzeć. ;)

            Nikt nie krytykuje ludzi za to, że wierzą. Tylko za to, że - jak to powiedziałeś - niektórzy uważają, że zawsze mają rację. A skoro zawsze mają rację to nie potrafią przyznać, że ktoś inny może ją mieć. Bo przecież to nielogiczne. W związku z tym narzuca innym to w co sam wierzy.
            Ty robisz dokładnie to samo co zarzucasz innym.

            A jeżeli masz taki uraz do lekarzy, psychologów, psychiatrów, białych fartuchów, to nie korzystaj z ich usług.
            Gdy jesteś chory nie bierz leków.
            "Pewne osoby się ratuje. Inne wracają do szpitala i leżą jak kłody pod lasem. Inne umierają."
            Tak. Dokładnie tak jest. I co z tego? Do dziś nie znamy lekarstwa na raka trzustki czy na wściekliznę.

            "Tu jest jednak zawarte sedno.
            Ci wszyscy, którzy umierają, powinni byli wybrać "te inną drogę"."

            Tę inną drogę? Jaką? Siedzieć w domu i żarliwie się modlić z nadzieją, że stanie się cud?



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 11:03:03               Odpowiedz

            "Nikt nie krytykuje ludzi za to, że wierzą."

            Rolex chyba dosyć jasno się wyraził?
            "BEŁKOTU".

            "A skoro zawsze mają rację to nie potrafią przyznać, że ktoś inny może ją mieć. Bo przecież to nielogiczne. W związku z tym narzuca innym to w co sam wierzy.
            Ty robisz dokładnie to samo co zarzucasz innym."

            Gdzie indziej napisałem że należy z pewnymi rzeczami polemizować-na zasadzie merytorycznej dyskusji. Jest to zaprzeczeniem tego co mi zarzucasz. Z drugiej strony ja jedynie daje dziewczynie radę. Dawanie rad jest narzucaniem czegoś? To fajnie się ten świat wywrócił do góry nogami. ;) Jeden raz jej napisałem o możliwości pójścia do kościoła i NARZUCAM jej coś. Serio? :)

            Dziewczyna ma 18 lat, to już dosyć rozsądny człowiek (psychomanipulacja? ;), a ja jej daje wybór. Tak jak Bóg dał wybór w którą stronę pójdą pierwsi ludzie. On nigdy nie był wrogiem wyborów, tak jak nie jestem ich wrogiem wbrew insynuacji Mirabelle. To ona jet ich wrogiem, ponieważ walczy z człowiekiem który daje innemu człowiekowi inny wybór. Inną drogę.

            "Tak. Dokładnie tak jest. I co z tego? Do dziś nie znamy lekarstwa na raka trzustki czy na wściekliznę."

            Tylko gdzie tu porównanie skoro na depresje jest oficjalnie lekarstwo? Tak jak Adamos napisał są różne depresje powodowane różnymi wydarzeniami. Skąd Ty możesz wiedzieć czego tak naprawdę potrzebuje dany człowiek? Jednemu pomoże coś innego, a drugiemu coś innego. Jeden potrzebuje drugiego człowieka i pogadania, a inny przepracowania traumy w terapii. Jak ktoś będzie samotny i z tego powodu miał depresje to chyba nie sądzisz że mu pomogą leki...? ;-)
            Skoro ja byłem w stanie spowodować uśmiech u pewnego człowieka ileś lat temu, to czemu miałbym mu nie pomóc? A może on wtedy potrzebował, żeby ktoś z nim pojeździł wózkiem po mieście...? Może nie chciał waszych leków i wyuczonego mówienia...? Może potrzebował czegoś prostolinijnego, ale szczerego?

            "Tę inną drogę? Jaką? Siedzieć w domu i żarliwie się modlić z nadzieją, że stanie się cud?"

            Nie zaszkodzi! Ale siedzenia w domu bym nie zalecał. Bóg nie odrzuca tych, którzy są w ucisku i do niego wołają i proszą o Jego pomoc. Ważne jest to - że należy do Niego przyjść i o te pomoc poprosić. Takie są zasady od prastarych wieków.





          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 11:35:01               Odpowiedz

            Adamie widzę,że też się uczysz od sysRq2. To dobra postawa.On uczy innych sobą.Ty Adam też uczysz innych sobą.I tak to się rozmnaża (to coś-:)) w tym fizycznym świecie.Miłego.P.S. wątek: Kartka na dziś,na jutro.(2)jest miejscem odpoczynku na tym "niespokojnym" Forum.Fajnie.Pozdrówka.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 11:01:43               Odpowiedz

            SysRq2 oddaję Ciebie publicznie w Ramiona Jezusa.Bądź tam i pamiętaj,że tylko dzięki Niemu wyleczyłeś się z choroby.Serio.Jego Moc kierowała Tobą.I dziś możesz być dumny,że w zasadzie to sam się wyleczyłeś,bo wiara czyni cuda.Cieszę się,że jesteś Wybrańcem Kosmosu.Umiłowanym Człowiekiem świata fizycznego.Miłego dnia.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 11:15:41               Odpowiedz

            "SysRq2 oddaję Ciebie publicznie w Ramiona Jezusa.Bądź tam i pamiętaj,że tylko dzięki Niemu wyleczyłeś się z choroby.Serio.Jego Moc kierowała Tobą."

            Dziękuję. ;-)
            Musimy dawać świadectwo rzeczom niezwykłym i prawdziwym.

            Dzisiaj dziki to MOJE przyjaciele, a psychiatrzy chcieliby mi to odebrać bo nie mieszczę się w ich ramy ciasnego światka. ;) Chwalę Boga Żywego idąc przez ciemny las... a wiatr szumi...

            Dziękuję, Boże, żeś mnie podźwignął. Uniósł swą miłością ku chmurom nieba.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 12:54:25               Odpowiedz

            Kto jest i potrafi być wdzięcznym Bogu zasługuje na szacunek i miłość.Ty sysRq2 dajesz swoje świadectwo,to jest coś Wielkiego.Tak trzymaj.Ludzie,którzy potrafią być wdzięczni są uleczeni moim zdaniem.Tyle.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 13:28:05               Odpowiedz

            Dzisiaj dziki to MOJE przyjaciele, a psychiatrzy chcieliby mi to odebrać bo nie mieszczę się w ich ramy ciasnego światka. ;) Chwalę Boga Żywego idąc przez ciemny las... a wiatr szumi...

            I bardzo dobrze.
            I niech Ci się wiedzie po twojemu.

            Ale to Ty mnie do burdelu wysyłałeś dlatego, że nie myślę tak jak Ty.Dopowiadałeś sobie jak zresztą robił to Arizona do wypowiedzi swoje własne bajki na temat ludzi. To twoja sprawa.
            To nie było w porządku z szacunkiem. W tym była pogarda. I wielokrotnie sam mówiłeś że gardzisz ludźmi(innymi niż Ty , zachowującymi się inaczej).
            I tyle.

            Ja nie ufam ludziom którzy gardzą innymi 0i opowiadają o tym jacy są szczęśliwi.
            nie ufam i tyle.

            Wszystkiego dobrego na twojej drodze. I wcale nie mam żalu że Cię lekarze nie uzdrowili tylko Bóg. Nie rozumiem czemu to miałby być dla mnie jakiś problem.
            Dziwne to twoje rozumowanie. Projektujesz na innych swoje własne emocje.Mi tam wszystko jedno jaką ścieżkę wybierasz i nic mi do tego. To twoje życie.
            Ale nie pozwolę się obrażać tylko dlatego, że jestem inna.
            Tyle w temacie do Ciebie.



          • PS. Wyobraźnia.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 13:35:11               Odpowiedz

            Wyobraziłam sobie taką sytuację.
            Ze mój facet czyta czy widzi , że Ty mnie wysyłasz do burdelu tylko dlatego, że mówię to co mówię.
            Co by się zadziało?
            Wiesz?
            Dostałbyś w nos. Od niego i to pewnie dość poważnie.
            I potem miałbyś taką narrację, że ludzie są źli , niedobrzy, tacy czy owacy.
            Twoja teoria na temat świata by się potwierdziła. jacy źli i beznadziejni.

            Ale czy ty widzisz jak prowokujesz ludzi i zniechęcasz do siebie takimi tekstami?
            Chyba nie jesteś świadomy.
            I wierz mi, że gdybyś powiedział ,, że żartowałeś to by nic nie zmieniło.
            Bo jak kogoś opluwasz to udawanie potem, że deszcz pada tego nie zmieni.



          • RE: PS. Wyobraźnia.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 15:12:30               Odpowiedz

            Mirabelle,czy jesteś skłonna wybaczyć temu "naszemu" sysRq2?Chyba jednak wolisz,by pobił go Twój z wyobraźni facet?Sama nie umiesz się bronić?Potrzebujesz boksera?No,to jest dopiero myślenie.Głowa mała!P.S. nie dać szansy człowiekowi,który tyle już cierpiał?Doprawdy tego się nie da zrozumieć.A psychologia wciąż uczy,że się wzajemnie od siebie uczymy i co?Psychologia kity wciska?Moim zdaniem nie wciska!Uczy też tak jak i religia pokory.Mirabelle proszę Ciebie o umiar i rozsądek wobec cierpienia i cierpiących.Tyle.Pa.P.S. także i Twoje życie płynie i płynąć będzie między jednym a drugim doświadczeniem.Oby pozytywnym.Oby.-:)



          • RE: PS. Wyobraźnia.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-29, 15:28:19               Odpowiedz

            P.S. 2. I tak w miarę sysRq2 ogarnia swoje emocje.Zaliczył takie obszary stresu,że i tak nieźle zachowuje swoją równowagę.Tak to widzę i to podkreślam.Kiedy obszary stresu nas pochłaniają i kiedy sobie z nimi radzimy w sumie nieźle,to chyba warto to zauważyć.Tylko tyle.To jest trudne,ale możliwe i może nawet komuś życie odmienić lub nawet uratować.Takie jest to życie.Proste lub kręte.Czy zawsze trzeba tracić zmysły,by być wartościowym człowiekiem?Człowiek ma obowiązek zdobywać się na krytycyzm wobec samego siebie!Jeśli tego nie umie,czy nie potrafi to powinien zacząć poszukiwania pomocy w zmianie siebie.Siebie!



          • Fatum

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 16:40:50               Odpowiedz

            Absolutnie nie zamierzam się mścić (choć jestem Skorpion mściwy;)))
            Ale chciałam tylko pokazać Panu że rzuca słowa wobec ludzi których nie zna.
            Chcę pokazać, że obraża ludzi wyrażając pogardę a potem uważa że świat jest zły i nie taki.
            Jak traktujesz ludzi tak ludzie traktują Ciebie.
            Wybaczyć mu wybaczyłam bo w sumie mam to gdzieś co on o mnie myśli.
            Chciałam tylko pokazać Kim jest i że wyraża pogardę - i nie jest to śmieszne ...(udaje Greka w tym momencie).
            Zresztą tyle ile miałam do powiedzenia to powiedziałam.
            I albo czegoś sie nauczy albo nie. To już nie moja sprawa. I nie chcę się tłumaczyć. Napisałam tylko po to by pokazać pewne mechanizmy zachowań ludzkich.
            A mój facet jest typowym obrońcą uciśnionych kobiet;)))
            Taki jest i chyba to lubi. Dlatego nie mówię mu o tym co tutaj usłyszałam. Spokojnie;) Nie potrzebuję tego.



          • PS Fatum

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 17:34:48               Odpowiedz

            Masz rację-trzeba zmieniać siebie. I cieszyć się z tego, że istnieją różni mężczyźni. Też szanujący i kochający kobiety;)
            Pozdrawiam i miłego wieczoru;)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 18:54:50               Odpowiedz

            Chyba mnie pomieszałaś z Arizoną, wstrząsnęłaś i wypiłaś. No i uderzyło do głowy. Mocno.

            "Ale to Ty mnie do burdelu wysyłałeś dlatego, że nie myślę tak jak Ty.Dopowiadałeś sobie jak zresztą robił to Arizona do wypowiedzi swoje własne bajki na temat ludzi. To twoja sprawa.
            To nie było w porządku z szacunkiem. W tym była pogarda."

            Mocne wnioski, uchhh. Niczego takiego nie pamiętam abym kogokolwiek "do burdelu wysyłał", to jest raczej twoja mocna nadinterpretacja rzeczywistości, nie pierwsza. To raczej kobiety same się tam wysyłają swoim postępowaniem, ale ten burdel jest bardziej mentalny. Czy ten fakt jest straszny i obraża kogokolwiek? To jak w takim razie chcesz odróżnić dobro od zła? Szanującą się kobietę od nieszanującej? A może nie da się odróżnić bo perspektywa zależy od punktu siedzenia?? Kobieta która się nie szanuje jest kobietą która się nie szanuje. Koniec, kropka. Taaak, straszne.
            Jak ktoś chce szacunku w oczach mężczyzny, to niech najpierw się zacznie szanować we własnych oczach. Kiedyś tak było i było pięknie. Było normalniej.

            To samo dotyczy mężczyzn, fajnie jakby to wybrzmiało. Mężczyzna który nie szanuje kobiet, nie szanuje siebie. Ja szanuje kobiety i chce ich dobra, dlatego nazywam zło- złem. Ty w tym widzisz pogardę, bo jesteś moją odwrotnością w postrzeganiu świata(?). Ty wierzysz zapewne w ten "miałki, tolerancyjny świat", którym ja się szczerze brzydzę. Brzydzę się tym fałszem i miłością, która miłością nie jest, bo miłość krzywdy nie czyni. Tym cudnym światem, gdzie zło nazywa się dobrem, a dobro złem. Światem, gdzie jeśli ktoś mówi: "zabijanie jest złe", to ktoś przychodzisz z odsieczą i krzyczysz: "moje ciało moja sprawa".

            Achh. Wszystko jest w twoich słowach takie piękne prawie jak w moich, takie podniosłe, ach, szacunek, pogarda... a fakt jest taki, że Ty pogardziłaś chrześcijanami, którzy pośród wszystkich wierzeń są najbardziej pogardzani na świecie. I Ty dołączyłaś do tej pogardy. Dlatego bo wyznają system wartości, którego najwidoczniej nie respektujesz, ale tak, to twoja sprawa. Nigdy nie miałem poglądów aby komuś coś siłą narzucać. Póki co to ci "tolerancji z szacunkiem na ustach" próbują to czynić. Widać to na ulicach polskich miast jak się zachowują, ale również w twojej reakcji na mój komentarz w którym zaproponowałem jej w razie kryzysu pójście do zboru protestanckiego poszukać pomocy.

            Twierdząc, że normalni ludzie są sektą nimi gardzisz. Gardzisz nimi próbując ich negatywnie przestawić w oczach drugiego człowieka, bez poznania. Gardzisz ich wartościami. Czy pozwalasz sobie na pogardę tylko dlatego bo nie masz Boga na ustach? Bóg nam przykazał brzydzić się złem i złym postępowaniem, ale nie ludźmi. Tylko najpierw należy brzydzić się złem, by te osoby które źle postępują zrozumiały, że to jest złe. Jak im będę mówił, że nic się nie stało, będę nimi gardził, a nie kochał. Jak widzę człowieka błądzącego, to mu wskazuje drogę, a nie twierdzę: "jego sprawa".

            "I wielokrotnie sam mówiłeś że gardzisz ludźmi(innymi niż Ty , zachowującymi się inaczej). I tyle."

            Proszę podać przykłady tej wielokrotności.

            Mogę trochę pomóc:
            1. Mój pierwszy post do kolorowx. Konkret rzecz. Nie czytać bo już nic nie będzie w was takie jak przedtem.
            2. Most gdzie nazwałem białe fartuchy na "s" z kropkami. Za to co mi uczyniono zasługują, z drugiej strony niechęć jest podkręcona bo to była przyczyna która miała wywołać skutek.
            3. Mój post do bearek, który był troszkę mocny ale mimo wszystko prawdziwy, a to jest ważniejsze. Mogłem co najwyżej go przeprosić później jeśli poczuł się dotknięty, ale z drugiej strony jak prawda nas dotyka, to już jest dobrze.
            4. Mój post do Bezogonka "psycholożki są fisiufisiu" (straszna pogarda, jakbyś zobaczyła prawdziwą pogardę jaką ja musiałem znosić to by ci się głupio zrobiło że się takimi rzeczami zajmujemy). Ludzie to mają problemy.
            5. Moje szorstkości w stosunku do APatii, która chyba zaczęła pierwsza o ile pamiętam ale nie chce skłamać. Zaczęłaś pierwsza? Przyznaj się. Ostatecznie ją za to przeprosiłem. Ona mnie nie.
            6. Skierowanie do użytkownika wirus12 uwagi, że jego sposób myślenia jest niemądry wyrażając to sposobem - "gardzę!" ;) Tak, jego sposób był niemądry bo nie można na podstawie tego że istnieje 10000 religii twierdzić, że nie może być pośród nich tej prawdziwej. To tak jakby pośród wszystkich kobiet nie mogło być tej jednej. Tak samo głupie stwierdzenie. Czy to pogarda, czy fakt? Nawet wśród białych fartuchów znajdzie się sprawiedliwy. Nawet wśród nich! Dasz wiarę!?
            7. Różnego rodzaju uwagi w swoich wypowiedziach do płytkiej natury ludzkiej, która również jest faktem i wielokrotnie życie mi to udowodniło. Serio trzeba o tym pisać? Wystarczy zrobić obniżki w sklepach o 50% a ludzie wykształceni dostają małpiego rozumku. W święta biją się o karpie, kto to widział!? Spójrz na youtuba i zobaczyć jaka muzyka ma ile wyświetleń oraz co oglądają ludzie, jakich mają idoli. Głupota idzie w grube, przerażające miliony. Ktoś to musi oglądać i żywić swój umysł, a później tym trącić w przestrzeni publicznej. Naprawdę trzeba z takich rzeczy się tłumaczyć? To wszystko jest głupi, a ludzie się tym żywią więc stają się głupimi, bo jesteś tym czym się żywisz. Jednak tu nie ma pogardy. Ja gardziłbym nimi żywiej wtedy gdybym nie widział problemu. Mało tego, ja ogólnie sam uważam, że jestem głupi, bo uważanie tak to początek mądrości. Ludzie się oburzają na takie określenia, bo jeszcze takiej mądrości nie nabyli. Ona jest zawarta w Biblii i warto o tym wiedzieć.

            Innych grzechów nie pamiętam...???

            "Ja nie ufam ludziom którzy gardzą innymi 0i opowiadają o tym jacy są szczęśliwi.
            nie ufam i tyle."

            Mógłbym w zasadzie napisać to samo. Nie ufam ludziom, którzy szczęśliwych ludzi wierzących w Boga nazywają sektą. Nie ufam i tyle, ale życzę wszystkiego dobrego.

            "Mi tam wszystko jedno jaką ścieżkę wybierasz i nic mi do tego. To twoje życie.Ale nie pozwolę się obrażać tylko dlatego, że jestem inna.Tyle w temacie do Ciebie."

            To jest właśnie różnica między nami. Ty masz to gdzieś gdzie pójdą ludzie, mimo że nawijasz o szacunku. Mnie natomiast nie jest to bez różnicy, gdzie pójdą inni ludzie. Nie jest mi to bez różnicy. Tak naprawdę tym zdaniem pokazałaś, że ludzi masz gdzieś... ponieważ jesteś egoistyczna, bo bardziej Ciebie obchodzi to że ktoś Cię "obraża", niż to gdzie pójdą inni ludzie. Widać tu ten szacunek, miłość wypływającą do ludzi. Suche źródło bym powiedział. Przykre. Szczerze przykre.

            "I potem miałbyś taką narrację, że ludzie są źli , niedobrzy, tacy czy owacy.
            Twoja teoria na temat świata by się potwierdziła. jacy źli i beznadziejni."

            Moja teoria została potwierdzona już dawno. Nie bądź odrealniona jak APatia odnośnie tego jacy są ludzie. Niczemu to nie służy a na pewno nie prawdzie o ich obecnym stanie w jakim się znaleźli. Fakt jest taki że ludzie są zagubieni i chwytają się głupich rzeczy, a prawdziwymi wartościami gardzą. Tak jak Ty gardzisz mimo że się kreujesz na obrończynie godności ludzkiej i szacunku, robisz to jednak relatywizując rzeczywistość w której żyjesz. Może Ty naprawdę w to wierzysz, ale co ja Tobie poradzę? Chyba tylko się pomodlić pozostaje.

            "I wierz mi, że gdybyś powiedział ,, że żartowałeś to by nic nie zmieniło.Bo jak kogoś opluwasz to udawanie potem, że deszcz pada tego nie zmieni."

            Wierze Ci, ale to nie ma znaczenia. Swoją drogą Ciebie też to dotyczy,a APatie? Mądrzej jest ze słów człowieka wybierać wartości które przekazuje, a nie wyolbrzymiać nie wiadomo co. Robisz z igły widły i taka jest prawda o twojej postawie.

            Mogę się do ludzi zwracać z najwyższą godnością i autentyczną pokorą, mówiąc o Jezusie, a wielu z nich i tak będzie zgorszonych... wyjaśnisz to racjonalnie? Kwestia słownictwa jest tu drugorzędna. Tu chodzi o system wartości. To nie brzydkie słowa wywołują zgorszenia, bo ludzie karmią się większym bezeceństwem. Ludzi gorszy system wartości, który reprezentuje dany człowiek, a nie pojedyncze słowa. Uwierz mi, że łatwiutko to udowodnić. Wręcz banalnie.

            Prawda gorszy. Zawsze gorszyła. Szczególnie ludzi żyjących w grzechach. Dzisiaj samo mówienie o Jezusie jest dla ludzi opluwaniem. Jest "NARZUCANIEM KOMUŚ CZEGOŚ". Nie jest tak? Czy mówienie o Bogu, nie jest pogardą wobec ludzi?

            Chyba jest. Wyjdź na ulice i się przekonaj sama.

            Moje posty leżą i czekają aby ludzie je przeczytali. Faktycznie jest tam strasznie dużo złych rzeczy. Tyle pogardy. Tyle zła. Tyle narzucania komuś jak ma żyć. Uhhh. Wyrzuć telewizje. Nie czytaj prasy. Wyłącz internet. Zniszcz radio. Ukryj się w bunkrze. Świat ci narzuca nieustannie jak masz żyć, wiesz?Jednak najłatwiej się doczepić Jezusa i być w grupie tych, którzy są prześladowcami Jego wyznawców, nazywając ich sekciarzami.

            Tobie też wybaczam,te pogardę między wersetami.
            Też życzę Tobie wszystkiego dobrego.

            Najbardziej Boga.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 19:20:56               Odpowiedz

            Mamy inne przekonania. I ok. Ja Ciebie do siebie nie przekonuję. Bezogonka lubi z Tobą rozmawiać i fajnie, że umie i chce. Ja nie bardzo.
            Nie chce mi się szukac ale wysyłałeś mnie do burdelu.
            Pewnie dlatego, że ja nie uważam, że doświadczenia z facetami jakie posiadam (byłam w trzech związkach) czynią mnie kimś rozwiązłym czy "do burdelu".
            Każdy z nich mnie czegoś nauczył i jestem wdzięczna bo dzisiaj bardziej wiem kogo potrzebuję i mam wrażenie, że znalazłam w końcu. Może bym go nie znalazła i nie zauważyła gdybym nie miała tej nauki jaką zdobyłam dzięki innym relacjom. Wtedy byłam młoda i sama nie wiedzialam co JA POTRZEBUJĘ -ufałam przekazom tych co wiedzieli za mnie... (tatuś, kościół etc).
            Ale to nie ważne.
            Ważne dla mnie jest to, że ja wierzę, że relacje nas czegoś uczą i nie zawsze wiemy czego potrzebujemy. Nikt tego za nas wiedzieć nie może. Sami mamy swoją ścieżkę.
            I widzisz nie musisz się ze mną zgadzać, ale obrażać mnie też nie musisz.
            Jak się uprzesz to poszukam tej wypowiedzi. Była.
            I mówienie z pogardą o ludziach też jest. Ja to czuję.

            Jesteś inteligentny i to chyba utrudnia czasem zobaczenie.
            Nie zamierzam się z Tobą przepychać czy coś udowadniać.

            Jestem szczęśliwa już. Dużo bardziej niż kiedyś, gdy żyłam nie swoim życiem.A życiem tych co wiedzieli za mnie.

            Może dlatego tak mnie drażnisz;))) Bo mi przypominasz coś (ludzi) którzy mi uczynili więcej złego niż dobrego choć mieli pewnie dobre intencje.


            Nie mam nic do ludzi wierzących.Wręcz mnie bardzo cieszy jak ktoś dzięki religii czuje się lepiej w świecie ludzi i to mu coś daje. Otwiera go na świat. Staje się szczęśliwszy.
            Na religiach się nie znam więc przepraszam za tę sektę. Faktycznie protestantyzm sekstą nie jest.
            Język mnie bardziej zirytował.
            Ale nie ważne.
            Nie musisz mnie lubić, Ja nie muszę Ciebie lubić;)))
            Ale jesli Cię gdzieś po drodzę czymś oczerniłam to przepraszam bo to nie było moim zamiarem.
            Uznaję, że ten burdel odwolujesz i tyle.
            Nie zaczepiam Cię.

            Modlitwa Gestalt;)))
            Ja robię swoje, a ty swoje. Nie jestem na tym świecie po to, by spełniać twoje oczekiwania, a ty nie jesteś na tym świecie, by spełniać moje.

            Ty to ty, a ja to ja. I jeśli przypadkiem natrafimy na siebie to wspaniale, jeśli nie, to nic nie można na to poradzić.

            Fritz Perls, "Gestalt Therapy Verbatim", 1969



          • PS

            Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-29, 19:24:01               Odpowiedz

            Miało być sektą a nie sekstą.

            Spotkanie w gestalcie oznacza, że możemy się usłyszeć i zrozumieć. Lub nie możemy.
            My chyba nie możemy bo nam uprzedzenia przeszkadzają.
            I trudno.
            Tak to czasami jest,



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-29, 21:47:24               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-29, 18:54:50

            "Mocne wnioski, uchhh. Niczego takiego nie pamiętam abym kogokolwiek "do burdelu wysyłał", to jest raczej twoja mocna nadinterpretacja rzeczywistości, nie pierwsza. To raczej kobiety same się tam wysyłają swoim postępowaniem, ale ten burdel jest bardziej mentalny."

            I ponownie! Wiesz jak to się nazywa? GASLIGHTING.
            Najważniejsze, że tylko te kobiety się do burdelu wysyłają... ale wiesz... bez popytu nie ma podaży.

            "Jak ktoś chce szacunku w oczach mężczyzny, to niech najpierw się zacznie szanować we własnych oczach. Kiedyś tak było i było pięknie. Było normalniej."

            A to tego ci brakuje?
            Fajnie by było jakby kobiety robiły to czego chce facet.
            Normalniej powiadasz? Piękniej dla facetów, powiadasz?

            "Światem, gdzie jeśli ktoś mówi: "zabijanie jest złe", to ktoś przychodzisz z odsieczą i krzyczysz: "moje ciało moja sprawa"."

            Ale to prawda. Moje ciało, moja sprawa. Uważasz, że ktoś chory na Alzheimera nie ma prawa do eutanazji? Ja bym chciała móc zadecydować czy chcę egzystować jak roślina czy chcę zakończyć to zanim się nią stanę. Zanim moi bliscy będą musieli na to patrzeć.

            "5. Moje szorstkości w stosunku do APatii, która chyba zaczęła pierwsza o ile pamiętam ale nie chce skłamać. Zaczęłaś pierwsza? Przyznaj się. Ostatecznie ją za to przeprosiłem. Ona mnie nie."

            Nie mam się do czego przyznawać. Wszystko jest napisane czarno na białym. Tym bardziej nie zamierzam przepraszać. Przeprosiłeś bo uznałeś swoją winę. Ja również ją uznałam. Dla mnie sprawa jest jasna.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 23:48:24               Odpowiedz

            "A to tego ci brakuje?
            Fajnie by było jakby kobiety robiły to czego chce facet.
            Normalniej powiadasz? Piękniej dla facetów, powiadasz?"

            Nie tyle żeby robiły to co chce facet, ale żeby były pomocą dla faceta jak to było w pierwotnym założeniu Stwórcy.

            "Nie mam się do czego przyznawać. Wszystko jest napisane czarno na białym. Tym bardziej nie zamierzam przepraszać. Przeprosiłeś bo uznałeś swoją winę. Ja również ją uznałam. Dla mnie sprawa jest jasna."

            Niech Tobie będzie. Niech to rozjaśni twoją gorycz. Przyznaje.
            Moja wina, moja wina, moja wielka wina. Nie twoja, lecz moja.

            Achh! Pyszna kobieta jest jak trucizna dla miłości, którą obdarzył ją mężczyzna. Po prostu zabiłaś swoją trucizną jego miłość do siebie. To nie była żadna zdrada, on po prostu chciał się od Ciebie uwolnić. Nie chciał zmarnować sobie reszty życia. Może zaimprowizował zdradę. Jeśli Ty jesteś taka mściwa w internecie, to strach pomyśleć jaka musisz być na żywo? Mam jednak nadzieje że na miotle nie fruwasz i mnie nie namierzysz. :)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-30, 10:08:37               Odpowiedz

            Jejku!Ty sysRq2 zaczynasz się chyba upadamiać do kolegów APatii z pracy?Niezła sztuczka.Serio.Powoli,ale zaskakująco skutecznie działa Twój "urok" osobisty na Otoczenie damskie.Kto,by to mógł przewidzieć?-:)Przyznaję,że jesteś nieco zaciekawiona tym "romansem".Miłego dnia.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-30, 10:39:08               Odpowiedz

            P.S. poprawnie to: u p o d a m i a ć...))).



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: fatum   Data: 2020-01-30, 10:43:57               Odpowiedz

            P.S. jestem powinno być,chyba brakuje mi.....kawy.-:)



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej.

            Autor: APatia   Data: 2020-01-30, 18:13:39               Odpowiedz

            Autor: sysRq2 Data: 2020-01-29, 23:48:24

            "Achh! Pyszna kobieta jest jak trucizna dla miłości, którą obdarzył ją mężczyzna. Po prostu zabiłaś swoją trucizną jego miłość do siebie."

            Raczej odwrotnie.

            "To nie była żadna zdrada, on po prostu chciał się od Ciebie uwolnić. Nie chciał zmarnować sobie reszty życia. Może zaimprowizował zdradę."

            Nikt niczego nie zaimprowizował. Nigdy go o zdradę nie posądziłam i szczerze wątpię żeby to zrobił. Sam również nigdy nic na ten temat nie wspomniał.

            "Jeśli Ty jesteś taka mściwa w internecie, to strach pomyśleć jaka musisz być na żywo? Mam jednak nadzieje że na miotle nie fruwasz i mnie nie namierzysz. :)"

            Miałam się za co mścić, a popatrz...mimo wszystko nigdy się nie mściłam. NIGDY.
            Za to mój facet po rozstaniu, którego sam chciał, próbował mścić się na mnie. Mój drugi facet często opowiadał mi o tym jak się zemścił na kimś innym.
            A ja nic, nigdy. Och ach jaka ze mnie mściwa kobieta jest. Strach się bać.



    • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

      Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 10:39:30               Odpowiedz

      Proszę powiedz mi,czy już na dobre wyszłaś z tego wątku?Jeśli nie,to się po prostu odezwij.Czekam.Ogromnego dnia.



      • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

        Autor: sysRq2   Data: 2020-01-27, 17:43:36               Odpowiedz

        Wyfrunęła jak gołębica z gołębnika. Hen, w dal!
        Nie patrząc za siebie.
        A może się przewróciła biedna i skroń stłukła o próg, a teraz leży blada jak śpiąca królewna?
        Gdzie jesteś, wyzwolicielu!? Gdzie!



        • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

          Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 18:08:46               Odpowiedz

          """Okazuje się, że "Śpiąca królewna" to w istocie historia gwałtu i relacji z teściową. Darnton wyjaśnia: We wczesnej wersji bajki książę, który jest już żonaty z inną, posiadł śpiącą królewnę, a ta urodziła mu kilkoro dzieci jeszcze przed przebudzeniem. Dopiero te niemowlęta, gryząc matkę w piersi, doprowadziły do jej przebudzenia.

          O żadnym pocałunku nie ma mowy! Później historia przybiera zupełnie niespodziewany obrót. Nowa teściowa księcia, nota bene ludożercza olbrzymka, podejmuje próbę zjedzenia pozamałżeńskiego potomstwa swojej córki."""



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

            Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 18:19:57               Odpowiedz

            P.S. c.d.napisze/dopisze sysRq2 z Wyżyn swojego Jestestwa.-:)Mówię otwarcie,że ja przekaz sysRq2 zrozumiem.I ew. tu napiszę dla tych,którzy go jeszcze nie rozumieją.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

            Autor: sysRq2   Data: 2020-01-27, 18:21:56               Odpowiedz

            Ja nic o pocałunkach nie pisałem, ech te podteksty które wszędzie widzisz. Tym wyzwolicielem jest ambulans na sygnale i pan medyk wychodzący z niego pośpiesznie, który pochyla się delikatnie aby sprawdzić czy piękność nie wzionęła ducha ze swojej macierzy. To jest z ciała swego.

            Żeby być śpiącą królewną, trzeba być:
            Po 1. królewną.
            Po 2. śpiącą.

            Tytuły bajek zostawmy na półce. Tu odgrywają się realne sceny.



          • RE: Potrzebuję czegoś więcej. amefia

            Autor: fatum   Data: 2020-01-27, 18:27:57               Odpowiedz

            """Najprościej ujmując jestestwo to dusza człowieka, jego uczucia i autopsja. Przykłady: "Marysia była człowiekiem o subtelnym jak płatek róży jestestwie. Wzruszała się bowiem do łez nawet podczas oglądania trywialnego romantycznego filmu." , "Marzena tym ekscesem przeorała jestestwo swego męża. Od tamtej pory Bogdan nigdy już nie ośmielił się wrócić pijany do domu." , "Droga Kaludio! Jestem mężny i twardy, aczkolwiek potrafię być czuły i wyrozumiały. Jestem jak arbuz: z wierzchu twardy i surowy natomiast w środku ten miąższ, to moje jestestwo jest słodkie i miękkie..."""""