Forum dyskusyjne

PS

Autor: Mirabelle   Data: 2020-01-31, 20:16:56               

Wiesz SysRq...
Tak na koniec dodam coś intymnego specjalnie dla Ciebie.
W czwartym związku odkrywam siebie jakiej nie znałam (chodzi mi o wszystko ale najbardziej o ciało). Czuję, że facet mnie szanuje i mi nie wylicza co z kim robiłam.
Ja mu też nie wyliczam.
Mimo, że oboje pewnie bylibyśmy do obstrzału jako zło wcielone wg takich ludzi jak Arizona (rozwięźli i źli) to jesteśmy szczęsliwi bo zamiast sobie zatruwać życie jakimiś urojonymi problemami p.t. kto z kim spał i co robił w łożku z innymi potrafimy ze sobą rozmawiać nawet jak się bardzo skłócimy.
Nikt nikogo nie ocenia ...I to jest coś.

A Arizona który głosił swoje prawdy sam nie potrafi być szczęśliwy przez własne poglądy i to jest w sumie smutne.
Współczuję jego żonie bo się będzie z nim męczyć po kres swoich dni...(wg nakazów bycia na zawsze).
Naprawdę jej współczuję.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku