Forum dyskusyjne

RE: Normalność vs Moralność

Autor: sysRq2   Data: 2020-01-20, 18:27:00               

"Zawszę mnie dziwiło zawłaszczanie przez religie prawa do nieomylności i bycia tą jedyną prawdziwą, możesz mi ten paradoks wytłumaczyć ?"

Wierzenia ewoluują. Dzisiaj się mówi o tym że może istnieć ponad 10 tys. różnych religii. Chcąc zweryfikować z którymi warto się liczyć trzeba przeprowadzić prosty odsiew i wybrać tylko te wartościowe i je poddać pod debatę, a resztą sobie głowy nie zawracać i nawet o nich nie wspominać w dyskusji.

Co powinno wpływać na odsiew wśród wierzeń? Raptem pięć czynników:

- Spójność historii. Jej początek i koniec.
- Zawiera proroctwa, które się już wypełniły oraz takie, które dopiero mają się wypełnić. Musi być coś co je uwiarygodnia.
- Bardzo duża ilość tłumaczeń na różne języki i ilość egzemplarzy ksiąg w obiegu. Jeśli pochodzi od Boga, zadba o to żeby jego dzieło się rozeszło jak świeże bułeczki.
- Głosić treści, które mają realny wpływ w życiu człowieka gdy człowiek je wprowadza: błogosławieństwa lub przekleństwa. Musi zawierać słowo mające moc w naszym życiu.
- Musi być historią pięknej miłości pełną heroizmu i poświęcenia, którą odrzuca większość świata wbrew logice. Czymś co gorszy, ale co zgorszyć nie powinno gdyby nie pochodziło od Boga. Ludzie się gorszą historią Jezusa, ale jednocześnie prowadzą własne dzieci do kina aby tam rozkochiwały się w innych superbohaterach. Jest to irracjonalne. Szczególnie jeśli spojrzymy na aspekt zysków i strat. Przecież normalny człowiek, kochający swoje życie będzie potrafił zdobyć się na trochę wysiłku aby coś zweryfikować. Tymczasem ludzie odrzucają coś na co są dowody w sposób niezrozumiały dla nich samych. Biblia jednak wyjaśnia, że to nie my wybieramy Boga, ale On wybiera nas. Czym się Bóg kieruje? Nie wiem! Nie zawsze tym, że ktoś jest bardziej sprawiedliwy. Czasami nawet tym, że ktoś sprawiedliwy nie jest.

Tak czy siak istnieją dwie księgi z którymi warto się liczyć w dyskusjach o Bogu: BIBLIA i KORAN.

Przy czym Koran zaprzecza sam sobie w kwestiach stworzenia człowieka. Podaje on, że człowiek został stworzony bodaj na 5 sposobów. O ile pamiętam: z kropli spermy, z kropli krwi zakrzepłej, z gliny, z wody, oraz z niczego. Trudno taką księgę traktować poważnie. Kto czytał wie, że sam Koran przestrzega przed tym, że jeśli coś jest wewnętrznie sprzeczne to nie może pochodzić od B o g a . Biblia jest tutaj zupełnie inna, bo zawsze człowieka przestawia jako kogoś powstałego z gliny, prochu ziemi. Milionom wyznawców islamu na całym świecie to nie przeszkadza. Świadczy to jedynie o ich ignorancji. Szczególnie jeśli spojrzymy na to co wyrabiają na całym świecie mordując innych z powodów religijnych z taką pewnością siebie.

Nie zapominajmy również, że Bóg jako istota rozumna chce zostawić coś od siebie dla stworzeń, które stworzył na swój obraz i podobieństwo. Jest to oczywiste. Ty jako człowiek też chciałbyś coś zostawić potomnym. Bóg zostawił swój plan wobec człowieka. Nieważne kiedy powstał kanon biblijny, kiedy współczesna Biblia została sklecona w jedną całość - to nie ma znaczenia. Już wcześniej ludzie posługiwali się księgami. Być może w kanonie nie ma wszystkich ksiąg, które być powinny. To nie ma znaczenia. Bóg dobrze widzi kto szuka prawdy, a ten kto szuka znajduje potrójną miarę. Aż mu się z kielicha obficie przelewa tej słodyczy, która pokrzepia serce szczere.

Odnośnie systemów religijnych i tego całego tałatajstwa. Bardziej jestem zwolennikiem obiektywnej prawdy, a jako że odbieramy rzeczywistość w sposób subiektywny, to nie wszyscy rozumieją o co tu chodzi. Nie wierzysz w to, że żyjesz w obiektywnej rzeczywistości, która podlega pod subiektywny osąd? Jak poszukasz to zrozumiesz. Póki co posuwasz się do stwierdzeń, że jak jest X religii na świecie to znaczy automatycznie, że żadna z nich nie mogłaby być tą prawdziwą. Co to za styl myślenia? Gardzę!

Szanujmy swoją inteligencje. Proszę ja Ciebie jak człowiek człowieka.

"Nie można racjonalnie udowodnić istnienia Boga, argument oparty jest na niewiedzy, dlatego przypisujesz go Bogu. Kiedyś dowodem na jego istnienie była obserwacją tęczy."

Nie jestem tutaj aby udowadniać istnienie Boga, ten temat wszedł tutaj bo musiał wejść. Kwestia moralności bez Boga? Nie da się według mnie. Temat Boga musiał zostać poruszony, lecz nie w celu udowadniania jego istnienia. Boga nie trzeba udowadniać. Bóg sam się udowadnia. Ma ku temu całe paletę możliwości. Należy przyjść i poprosić o znak oraz wyciszyć grzeszną niewiarę, bo on pięknie mówi - szeptem. Łagodność i srogość. Lubię to, ten kontrast. Pięknie domyka definicje miłości. Przeuroczo mię grzesznikowi pokochać było doskonałego Boga, największego z poetów wśród istot żyjących. Niedocenionego u niewiast ziemskich. O Boże! Twoje s ł o w o jest przedniejsze niż m i ł o ś ć najwyborniejsza.

(ujawniamy się, powolutku, nieśmiało, jak hasło w krzyżówce).

"Czy ktoś kto kocha ludzi obarcza ich grzechem pierworodnym ?
Jesteś grzeszny od urodzenia.
Stosowałby odpowiedzialność zbiorową ? Jak w Sodomie i Gomorze.
Istnienie duszy, życia po śmierci, zaczerpnięte prawdopodobnie z religii starożytnego Egiptu.
Czy bóg w nieskończonej miłości torturuje swojego syna w zamian z odkupienie ludzi ? Pomijając już, że wcześniej również pojawiali się przed Jezusem inni "cudotwórcy" a on sam miał być zaledwie rabinem.
Czy poprawne jest roszczenie sobie miana jedynej prawdziwej religii."

1. Jak kochasz swoje dzieci to obarczasz je obowiązkiem wynoszenia śmieci? Stosujesz w procesie wychowawczym system kar i nagród? Co jest takiego strasznego w grzechu pierworodnym? Każdy człowiek by postąpił tak samo, dlatego Bóg wymierzył ten cios całej ludzkości. Istnieją sprawy bardziej kontrowersyjne, ale czy jesteś glinianą skorupką, że chcesz je poruszać? Jak twoje dziecko podchodzi i otula twoją łydkę i prosi o słodkości, to czy zawsze dajesz o co prosi? Wyjaśniasz swojemu dziecku wszystkie zawiłości dorosłego życia? Czy może patrzysz na nie w swojej miłości z góry, jak na kogoś, kto jeszcze nie dorósł do pewnej wiedzy? Może Ty również nie dorosłeś do pewnej wiedzy i Bóg na Ciebie spogląda własnie w ten sposób. P r z e m y ś l ! (urocze miasto).
2. W Sodomie i Gomorze nie stała się krzywda żadnemu sprawiedliwemu, bo takich poza Lotem i jego rodziną nie znaleziono.
3. Jak umrzesz to zrozumiesz. Ja nie umarłem i nie pojąłem.
4. Miłość nie polega na pieszczotach, a szkoda. Ktoś kocha i poświęca tego kogoś na ofiarę aby ratować innych, to jest własnie dowód miłości do ludzi. Poddawanie torturom ma (dosadne!) znaczenie, ale Bóg przecież zna finał i wynagradza. Jeśli Bóg wymaga od wierzących, by umarli dla jego imienia, to dlaczego tego wymaga? Byś udowodnił swą miłość, a jak się udowadnia? Oddając komuś coś najbardziej cennego co się posiada - życie.

"A kto napisał jak nie ludzie ? Kosmici ?"

Zależy co. Ludzie spisywali, ale ważniejsze jest kto dyktował co spisywać (patrz początek księgi Objawienia).

"Mógłbyś napisać o co ci chodziło, rozjaśniłbyś koleżance sytuację i pokrzewiłbyś trochę wiary itd. Wszystko wyszłoby na zdrowie, wilk syty i owca cała i pojawiła by się podstawa do krytyki a nie ignorancja."

Nie zależy mi na tym. Żyje pośród umarłych wystarczająco długo aby potrafić wyczuć czy poświęcanie danej osobie czasu nie jest niczym innym jak jego marnowaniem. Pustego dzbana nawet Salomon nie napełni. Nie widzę potencjału w tej niewieście na te godzinę czasu ziemskiego. Niech jej Pan Bóg da łaskę zasmakowania w czymś tak słodkim, jak pokora, wtedy może nastąpi przełom.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku