Forum dyskusyjne

RE: Normalność vs Moralność

Autor: sysRq2   Data: 2020-01-19, 01:43:19               

"Walisz tu jakieś swoje mądrości wyssane z palca. Nie wiesz nic o ludziach ale oceniasz. Może warto zacząć od siebie?"

Serce me raduje się, że zaczynasz dostrzegasz belkę w swoim oku. Stanowczo zacznij od siebie. Możesz przemianę zacząć od przejrzenia swoich ostatnich postów. Zdobądź się na refleksje. Stać Cię na to.

"bez religii odzylam :))
Porzucilam jakies wpojone mi poczucie winy."

Stwierdziłaś, że religia powodowała w Tobie poczucie winy, więc jakie to było poczucie winy? "Moja wina, moja wina, moja wielka wina"? Dziadkowie kazali taką mantrę odprawiać? To faktycznie nie zazdroszczę bycia ofiarą takich metod wychowawczych.

Nie chodziło o kwestie związane z seksualnością, czyżby? Nie wydaje mi się aby w Tobie poczucia winy powodowało, że jadłaś za dużo czekolady i chrupek, a może jednak tak było? A może patrząc na krzyż cierpiałaś, bo uświadomiłaś sobie, że to przez Ciebie? No i w jaki sposób "ożyłaś"? Pewnie sport zaczęłaś uprawiać. Umysł uwolnił się z pęta nałożonego przez średniowiecze. Kluby stanęły otworem. Wódka lała się litrami. Wcześniej wstrętna wiara ciemiężyła i ksiądz nie pozwalał. Jak tylko porzuciłaś te staroświeckie łachmany, to od razu między roztarte jak skrzydła motyla uda wpuściłaś odrobinę świeżego powietrza. Historii jak wiele, dlatego nie próbuj nawet pozwiązywać tego ze sobą. Miej trochę pokory.

Moje myślenie nie jest radykalne, ono jest moralne. O tym właśnie jest ten wątek. Widzę, że panie się złapały jak mucha w kompot i zaczynają pokazywać swoją "normalność", polegającą na nazywaniu zdrowych zasad radykalizmem. Tak trzymać, a wiele nauki wyciągniemy z naszych dyskusji.

Jestem szczęśliwy, jednak czasami wolałbym cierpieć.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku