Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowaną wiadomość

RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości

Autor: violla   Data: 2016-11-03, 21:37:06               

Basti> moja z tych mniej pojętnych i stale powtarza, ze matka jest najważniejsza. Niewyuczalna jest niestety. To nie jest sposób na spokój... próbowałam. To jeszcze większy stres i w dodatku dla całej rodziny, nie tylko dla mnie.
Będzie dzwonić kilka razy, jeśli nie odbiorę... zacznie dzwonić do córki, a potem do męża... aż w końcu ktoś z nią porozmawia. Gdyby nikt nie odebrał, to potem zrobi awanturę. To tak po krótce, aby nie wnikać w szczegóły.

Niedawno natknęłam się na cytat: "Prawdę można mówić tylko mądrym ludziom, dla innych trzeba mieć dobre słowo".
Zaczęłam coś rozumieć i wydaje mi się, że w moim przypadku chyba nie powinnam tyle mówić. Mama nie chce znać prawdy, nie interesuje jej moje zdanie, woli żyć w swoim świecie marazmu... więc co ja się będę wychylać?
Może zamiast przekonywać ją, że ten biszkopt do tortu był nasączony, że już mi to mówiła 10 razy, że dziecko ma też prawo głosu, że mam prawo myśleć inaczej, że sama sobie szkodzi swoim pesymizmem itp itd... to powinnam raczej zamilknąć, przytaknąć i powiedzieć coś w stylu; "tak, oczywiście" i uśmiechać się głupio.
Tylko to nie w moim stylu, to dla mnie karkołomna praca. Ja nie umiem milczeć kiedy wiem, ze ktoś nie ma racji!!!
Zawsze uważałam to za zaletę, ale chyba jest to jednak wada.
Nie wiem nawet jak się zabrać do takiego nabierania dystansu... . Mnie wkurza kiedy ktoś mi wmawia, że na ten przykład- się odchudzam, skoro tego nie robię. Próbuję przekonać za wszelką cenę, ze tak nie jest. Nie wiem po cholercię... raczej powinnam zamilknąć, glupkowato się uśmiechnąć i żyć dalej. Sądzę, ze uniknęłabym sporo awantur.
Takie mam refleksje ostatnimi czasy... .

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku