Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
    Przeczytaj komentowaną wiadomość

    Autor: fatum   Data: 2016-10-27, 16:10:34               Odpowiedz

    Konfrontacja ze śmiercią jednoczy nas z źyciem.Dokładnie.Mądre słowa.Dużo spokoju życzę na te Dni.



    • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: violla   Data: 2016-10-27, 17:22:10               Odpowiedz

      Nie jestem pewna, czy to wszystko tak sentymentalnie i nastrojowo wygląda jak przedstawia artykuł.

      Konfrontacja ze śmiercią jest dla niektórych bardzo przytłaczająca i pogłębia ich depresyjny stan. Czyli raczej nie jednoczy z życiem... . Ja np. ciesze się życiem, dziękuję za wszytko co mam i korzystam z dóbr tego świata póki żyję. Jednak osoba pokroju mojej matki, na cmentarzu czuje się źle. Boi się śmierci -o czym stale mówi- boi się umierania w cierpieniu itp. Przytłacza ją to wszystko, nie oswaja się ze śmiercią ani nie docenia życia... czuje większy lęk i strach.
      Tak więc, z tą konfrontacją to różnie bywa... .

      Natomiast wspomnienia i powrót myślami do dzieciństwa nie musi być przyjemna, powoduje czasem pogorszenie samopoczucia.
      Mnie na ten przykład bardzo irytuje zdjęcie na nagrobku ojca. Do tej pory nie mogę uwierzyć, ze mama coś takiego zrobiła. Byłam temu bardzo przeciwna ale nie słuchała nikogo. Zdjęcie można wstawić kogoś kto był wzorem, autorytetem, złotym człowiekiem... a nie tyrana i alkoholika. Nie czuję się dobrze przy grobie ojca, nie lubię tam jeździć i to zdjęcie mnie zniechęca, bo muszę na niego patrzeć, przypomina mi ono wszystko, a wolałabym tego nie pamiętać... .



      • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: Adamos325   Data: 2016-10-31, 11:10:38               Odpowiedz

        Prawda, życie jest piękne - ale czasami wracają do nas smutki i żale, zwłaszcza od osób które nas skrzywdziły, czasami bardzo skrzywdzili, kiedy byliśmy jeszcze małymi, niewinnymi, otwartymi, nic nie wiedzącymi o świecie dziećmi..., a nawet starszymi. To może potem powracać jak trauma, w ekstremalnych przypadkach, a czasami właśnie w szczególnych, wyjątkowych chwilach, zależy też od wrażliwości. Najlepiej jak spotkamy na swej drodze życia dobrych ludzi, którzy nas uleczą - sprawią, że będziemy potrafili wybaczyć naszym bliskim ich "słabości, ograniczenia, zło - i wybaczyć też przez to w pewnym sensie sobie, pokochać siebie, że jestem kimś wyjątkowym! Może pomóc też nam w tym głęboka wiara, Bóg, ale to też nie takie proste i nie od razu - a tym bardziej trudno gdy jej nie mamy...
        Życzę sił, miłości i potrafienia zachwycenia się sobą :)



        • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: fatum   Data: 2016-10-31, 11:26:39               Odpowiedz

          Adamos325 osobiście Tobie też życzę prawdziwego zachwytu sobą.Ja niezmiennie zachwycam się sobą.-:)I pewnie dzięki temu zachwytowi nie daję się "skonsumować" chamom.Chamy niestety sobą nie zachwycają się.Ale robią i zrobią wszystko,by popsuć innym zachwycanie się sobą.-:)Sami nie potrafią,to jak ten pies ogrodnika nie pozwalają (jak ktoś wyraża na to zgodę!)na żadne zachwyty.No,to Adamos325 zachwycajmy się sobą razem i oddzielnie.-:)Ciepło pozdrawiam.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Adamos325   Data: 2016-11-01, 20:35:53               Odpowiedz

            Dzięki fatum - ja też lubię czytać Twoje treści :) I tak trzymaj!, tzn. trzymaj się swojego postępowania - to fakt sprawdzony, przecież prawie każda mała dziewczynka chciała być księżniczką a każdy chłopiec królewiczem, który uratuje księżniczkę ;) - potem tylko realia życia, sprawiają, że coraz bardziej o tym zapominamy, oddalamy się - ale gdzieś głęboko w naszej duszy to tkwi...
            Dobre podejście - tak, nie można dać "poniżyć" chamom, i tak tego nie zauważą..., docenią. Trzeba być po prostu zawsze sobą! Dopowiem jeszcze, może nie do końca pisząc to miałem na myśli zachwyt fizyczny, choć może tak wyszło?, choć tak też można, trzeba, zauważyć swoje piękno, czasami je poprawić :) - ale bardziej zachwycić się sobą jako całością, swoimi osiągnięciami, swoim umysłem, ciałem i duszą, swoimi dobrymi wyborami - a czasami też i niedociągnięciami, bo... one też czegoś nas uczą :)
            Również ciepło pozdrawiam



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-02, 13:21:45               Odpowiedz

            Adamos325 jesteś miły.Dziękuję.Pamiętam,że w pewnym wątku podzieliłeś się,że jesteś osobą niepełnosprawną.Wspominam o tym tylko dlatego,żeby Ci powiedzieć,iż jesteś bardzo ciepłym facetem i wrażliwym nad wyraz.Wiem też,że nie jesteś doceniany.To mnie nie dziwi,bo świat chyli się ku upadkowi i warto trzymać się swoich zasad,wartości,moralności,itd.Rozumiesz,bo zdaję sobie sprawę,że Ty jako Osoba nawet i nadwrażliwa nie mógłbyś byle jako podejść do ważnego tematu.P.S. pisz i w innych wątkach.Dasz radę.-:)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Adamos325   Data: 2016-11-03, 08:49:52               Odpowiedz

            Dobrze piszesz - mądra z Ciebie kobieta :) Pewnie trochę słodzimy sobie - ale akurat tak wyszło, cukier też jest potrzebny :) A co do pisania - kiedyś robiłem to częściej, teraz mniej, starzeję się ;), ale postaram się - jeśli coś mnie natchnie, zakręci ;)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-03, 09:03:34               Odpowiedz

            Adamosie325 zgłaszam się już teraz do czytania Twoich wypowiedzi w wątkach.Słodzenie jest miłe.-:)Sądzę,że "nam"-:)) nie zaszkodzi.-:)Pozdrawiam i czekam.



    • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: dajelapke   Data: 2016-10-31, 16:08:24               Odpowiedz

      Dopiero śmierć jednej bliskiej osoby to był przełom, mimo, że wcześniej umierało wiele innych. Stałam się... wciąż staję się innym człowiekiem. Zmieniam się ja i zmieniam osoby wokół siebie.



      Dobre jest szczere wspominanie zmarłych w większym gronie żyjących. Krzyżują się wtedy różne opowieści, różna pamięć. Jeśli jest szczerość, to jest wymiana i trochę prawdy o zmarłych. Nie ma zastygnięcia w pomnikach wyłącznie brązowionych, albo tylko polewanych pomyjami. Gdyby to żyjący mogli zrozumieć... mniej by się bali, mniej nienawidzili wzajemnie.



      • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: violla   Data: 2016-11-02, 16:10:47               Odpowiedz

        Nerwolka> po co jeżdżę? Ze względu ma matkę. Nie zniosłabym jej wyrzutów i wyrzygiwań. Jeżdżę 2 razy do roku: na rocznice śmierci i 1 listopada. Nie modlę się, nie czuję potrzeby.



        • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: ExNerwolka   Data: 2016-11-02, 23:08:44               Odpowiedz

          Viola, dzieciak z Ciebie, matka rządzi.
          ;)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: dajelapke   Data: 2016-11-03, 12:12:50               Odpowiedz

            Nerwolko, "matka rządzi", a nie "matka jest uwzględniana"?



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: felka4   Data: 2016-11-03, 12:33:35               Odpowiedz

            Słuszna uwaga :)

            Żeby matka przestała "rządzić" to pozostaje tylko z nią "rozwód". Jestem po przeczytaniu algorytmu "postępowania z mężczyzną" ;)

            (Dwa zdrowe posunięcia gdy druga osoba "nie spełnia moich oczekiwań": pogodzenie się z sytuacją po zrobieniu bilansu lub .. rozstanie na zawsze. Jako że rozstanie na zawsze z matką nie jest pestką - myślę że Violla pogodziła się , z tym z czym mogła. ?)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: ExNerwolka   Data: 2016-11-03, 15:40:04               Odpowiedz

            Nie, dajelapke - matka rządzi.
            Zważywszy na to, co przeżywa Viola jadąc do niej i na grób ojca, godzi się na to w imię miłości większej do matki, niż do samej siebie, albo z lęku, dla wygody? świętego spokoju?
            Czy faktycznie to taki spokój i wygoda, kiedy cierpi jeżdżąc tam?
            To matki potrzeby są dla Violi ważniejsze, niż jej własne, wciąż chce ją zadowalać jak mała dziewczynka z nadzieją, że w końcu matka da jej miłość, taką jakiej pragnęła.
            Gdyby Viola się pogodziła, to nie cierpiałaby emocjonalnie spotykając się z matką, czy jeżdżąc na grób ojca.
            Emocjonalnie byłaby wolna.
            Smutne.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 16:23:37               Odpowiedz

            Nerwolka> dla świętego spokoju to robię. Przyjeżdżam, stawiam znicz i kwiatka, nie patrzę na zdjęcie, nie przycupnę na moment,...po prostu stawiam i wychodzę. Mi to wisi już teraz, a mama mi przynajmniej nie marudzi. Dość mam jej zrzędzenia-naprawdę.
            Nerwusiu, ten etap o jakim piszesz (wciąż chce ją zadowalać jak mała dziewczynka z nadzieją, że w końcu matka da jej miłość, taką jakiej pragnęła) już jest dawno za mną. Ja wiem, ze nie mam o co walczyć, czego oczekiwać. Pogodziłam się z tym.... inaczej bym zwariowała. W tej chwili uczę się walczyć o swój spokój... nie o jej miłość i akceptację.
            Ostatnio uświadomiłam sobie, ze gdybym nie była tak napierana przez mamę, nie czułabym presji z jej strony, to sama pewnie bym się wybrała na grób ojca... tak sama od siebie, gdyby mnie nagła melancholia naszła. Jednak jestem z tych osób, które będąc zmuszane- oddalają się, zniechęcają.
            Kiedyś przeczytałam coś w stylu: "jeśli choć raz zmusisz człowieka do okazania szacunku, stracisz szacunek na zawsze". To dotyczy nie tylko szacunku, ale ogólnie zmuszania do czegokolwiek. Zmuszanie daje odwrotny skutek.
            Stale słyszę, ze nikt na grób nie jeździ, że nie dbamy, nie interesujemy się, że ona się boi umrzeć bo nikt nie będzie jej odwiedzał na cmentarzu, blebleble. Dlatego zaniesienie znicza na grób ojca,daje mi chwile spokoju.
            Czasem mam wrażenie, ze całkowicie wolna będę gdy mama umrze :( ... i to jest smutne.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-03, 17:10:09               Odpowiedz

            violla jest w Tobie gorycz,ale moim zdaniem uzasadniona.Mam prośbę,abyś nikomu poza Forum nie walnęła,że "czasem mam wrażenie,że całkowicie wolna będę gdy mama umrze:(...i to jest smutne".Jak to zrobisz,to zjedzą Ciebie na żywca.Takie "gadki" oczyszczające to tylko możesz mówić na Forum i u psychoterapeuty.My Ciebie nie zjemy (chyba,że Nerwolka da Ci zaraz popalić-:)),ani terapeuta też Ciebie nie zabije.-:).Nie odkrywaj się, aź tak moja droga.Nie warto.Pozdrawiam.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 17:52:22               Odpowiedz

            Fatum> wątek jest o zmarłych, więc o śmierci swobodniej się pisze. Doceniam troskę, ale wiem komu co mówić. Jestem raczej małomówna w realu, więc rozgadanie się komukolwiek nie grozi heh. Ja wole bardziej pisać niż mówić.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-11-03, 18:01:17               Odpowiedz

            "Czasem mam wrażenie, ze całkowicie wolna będę gdy mama umrze :( ... i to jest smutne."

            A mi sie cos wydaje ze nawet wtedy nie bedziemy wolne od mamy...
            Mam na mysli wolnosc emocjonalna, ktora to BN miala na mysli.

            Ja bardzo ograniczylam kontakt z mama, ale ciagle czuje na plecach jej "oddech".



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Basti   Data: 2016-11-03, 20:19:28               Odpowiedz

            madziabanka, violla,

            mysle, ze przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc zalezala
            i zalezy od Waszych mam.
            Mozliwe, ze po prostu boicie sie mamy?
            Boicie sie powiedziec co Wam nie pasuje?


            PS. Ja sie zdobylam na to i powiedzialam, co mi nie pasuje, bo to bylo przekraczanie mojej wlasnej granicy.

            A zeby bylo smieszniej, to wlasna granice odkrylam na terapii. :)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-03, 19:40:58               Odpowiedz

            violla -:)-:(



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 20:44:49               Odpowiedz

            Basti> ja się mamie nie boje powiedzieć, nawet każdym razem gdy coś mi nie pasuję, co się kończy awanturą. Bo w rzeczywistości mama nie chce, bym mówiła co mi leży na sercu. Sama przyznała, ze czasem woli być oszukiwana, że nie chce znać prawdy w wielu przypadkach. Ja natomiast nie umiem i nie chce oszukiwać i być oszukiwaną. Nie boję się mówić mamie czegokolwiek (coraz częściej myślę, że powinnam się nauczyć milczeć)... to mama nie chce tego słuchać, to ona ma przecież rację, ona więcej przeżyła i doświadczyła, ona jest alfą i omegą. Ja raczej się boję swoich wyrzutów sumienia i utraty optymizmu. Mama jest mistrzynią we wzbudzaniu poczucia winy i odbieraniu ostatniej pozytywnej myśli. Wampir potrafi wyssać resztki sił.
            Walcze o utrzymanie harmonii życia na jaką pracowałam latami.
            Walczę o spokój duszy i jedyne czego się boję to utraty tego.

            Wiem, ze echo matczynych działań będzie się odzywać nawet po jej śmierci. To jednak aż tak nie boli i nie odbiera sił.
            Miałam raczej na myśli życie codzienne. Wyjaśniam:
            Gdy zdarza się, że mama nie dzwoni przez 2-3 dni, a wcześniej nie narzuciła jakichś problemów, nie wyssała mojej energii do cna, to czuje się dobrze. Żyję swoim rytmem, słucham muzyki ulubionej, czytam, pisze, znajduje czas na fajne rzeczy i mam samopoczucie na tyle dobre, że mogę śmiało nazwać się szczęściarą. Jednak wystarczy jeden sms lub telefon od mamy aby te 2-3 dni poszły w zapomnienie. Wtenczas czuję się zmęczona, wyczerpana psychicznie, nękana, nie śpię... . Znów muszę reperować swoje poczucie wartości, odzyskiwać dobrą passe. To ciągła walka. Jestem tym bardzo zmęczona.

            Dlatego napisałam, ze czasem mam wrażenie, że wolność (od tego dręczenia, wysysania energii pozytywnej, życia jej życiem itp) odzyskam dopiero gdy jej nie będzie.
            To brzmi okrutnie ale tak czuję... jestem zmęczona... .



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Basti   Data: 2016-11-03, 21:03:08               Odpowiedz

            "Ja raczej się boję swoich wyrzutów sumienia i utraty optymizmu. Mama jest mistrzynią we wzbudzaniu poczucia winy i odbieraniu ostatniej pozytywnej myśli. Wampir potrafi wyssać resztki sił."

            violla, z mojego doswiadczenia to powiem Tobie jak u mnie zadzialalo.
            Nie bralam komorki ze soba, wylaczylam ton.
            A jak oddzwonilam, to mowilam, ze mi nie pasowalo, bo wlasnie z mezem bylam czule w ramionach, albo bylismy gdzies na miescie jesc.
            Dalam do zrozumienia, ze moj maz jest na pierwszym miejscu.

            Na poczatku bylo obrazenie i milczenie kilka dni.
            Hehe, to bylo testowanie moich wyrzutow sumienia. :)

            Teraz jest duzo lepiej. Dzwonimy ze soba co kilka dni.
            To jest ta granica, ktorej nie pozwalam przekraczac.
            A, ze moja mamcia jest z tych inteligentnych, to pojela w mig.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 21:37:06               Odpowiedz

            Basti> moja z tych mniej pojętnych i stale powtarza, ze matka jest najważniejsza. Niewyuczalna jest niestety. To nie jest sposób na spokój... próbowałam. To jeszcze większy stres i w dodatku dla całej rodziny, nie tylko dla mnie.
            Będzie dzwonić kilka razy, jeśli nie odbiorę... zacznie dzwonić do córki, a potem do męża... aż w końcu ktoś z nią porozmawia. Gdyby nikt nie odebrał, to potem zrobi awanturę. To tak po krótce, aby nie wnikać w szczegóły.

            Niedawno natknęłam się na cytat: "Prawdę można mówić tylko mądrym ludziom, dla innych trzeba mieć dobre słowo".
            Zaczęłam coś rozumieć i wydaje mi się, że w moim przypadku chyba nie powinnam tyle mówić. Mama nie chce znać prawdy, nie interesuje jej moje zdanie, woli żyć w swoim świecie marazmu... więc co ja się będę wychylać?
            Może zamiast przekonywać ją, że ten biszkopt do tortu był nasączony, że już mi to mówiła 10 razy, że dziecko ma też prawo głosu, że mam prawo myśleć inaczej, że sama sobie szkodzi swoim pesymizmem itp itd... to powinnam raczej zamilknąć, przytaknąć i powiedzieć coś w stylu; "tak, oczywiście" i uśmiechać się głupio.
            Tylko to nie w moim stylu, to dla mnie karkołomna praca. Ja nie umiem milczeć kiedy wiem, ze ktoś nie ma racji!!!
            Zawsze uważałam to za zaletę, ale chyba jest to jednak wada.
            Nie wiem nawet jak się zabrać do takiego nabierania dystansu... . Mnie wkurza kiedy ktoś mi wmawia, że na ten przykład- się odchudzam, skoro tego nie robię. Próbuję przekonać za wszelką cenę, ze tak nie jest. Nie wiem po cholercię... raczej powinnam zamilknąć, glupkowato się uśmiechnąć i żyć dalej. Sądzę, ze uniknęłabym sporo awantur.
            Takie mam refleksje ostatnimi czasy... .



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-03, 21:45:13               Odpowiedz

            Zmienią się (refleksje),gdy i Twoja Rodzina nie będzie odbierała telefonów w geście solidarności z Tobą.To byłby przełom i może byście wspólnie coś ustalili jak nie dać się matce szantażować.Dziwi mnie,że tak ulegacie tyranowi tłumacząc sobie,że tak trzeba.Ale co właściwie trzeba?.....)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-11-03, 21:51:59               Odpowiedz

            "violla, z mojego doswiadczenia to powiem Tobie jak u mnie zadzialalo.
            Nie bralam komorki ze soba, wylaczylam ton. "

            No, tylko ze u mnie wyglada to tak, ze ja jestem karana milczeniem.
            A czasami laskawie, oczywiscie tonem obrazonego majestetu, raczy powiedziec cos w stylu "chocby czlowiek sererce na dloni kladl....bla bla bla..od urodzenia do grobu mnie doprowadzasz".

            Ale, wiecie co, wyjatkowo mam to w du..pe ostatnio:))
            Wiec, dzieki Basti za probe pomocy, ale chyba nie trzeba.

            Choc, jak bylam w Polsce, to znow mala madzia robila mi sceny zazdrosci.
            Gdy widzialam jak pieknie kuzynka tuli i mowi do swego dziecka i o tym dziecku jak opowiada...no jak o osmym cudzie swiata, to ja...
            Niewazne.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-11-03, 22:07:40               Odpowiedz

            Viola, wiesz co?
            Ja rozumiem Ciebie, ba wcale nie wydaje mi sie ze bluznisz, gdy piszesz ze uwolnisz sie od mamy chyba wtedy dopiero jak ona umrze..
            Rozne sie ma mysli i czasami nie widzi sie innego wyjscia.
            Napisze Ci na pocieszenie, ze ja jak bylam teraz w Polsce, to nie poszlam na grob taty, bo obawialam sie ze moglabym spotkac tam matke.
            Ona nawet nie wiedziala ze jestem w Polsce.
            I wiesz, rodzina Zbyszka mi sie pytala o tate, wiec powiedzialam ze umarl itp.
            Wszyscy wiec stwierdzili ze pewnie pojade na cmentarz, wiec OKLAMALAM ze tak jutro z rana jade.....Przeciez niezrozumieli by zasmarkanej Madzi.
            Wiec, spoko.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Basti   Data: 2016-11-03, 22:11:40               Odpowiedz

            ehh dziewczyny, to przeciez u nas proba checi i bledow.
            To moje najnowsze "zwyciestwo". :)

            Moja mamcia tez dzwonila do mojej cory jak mnie nie "dorwala"
            sto tysiecy razy hehe.. do tego trzeba miec zdrowie i wytrwalosc. ;-)
            Moja cora jest taka istotka, ze nie lubi przesady.
            Na poczatku odbierala, ale szybko to porzucila.:)
            Ma kontakt z babcia, gdzies raz na miesiac.

            Violla ma fajnego meza i Ty Madzia masz fajnego meza.

            W sumie to zaczyna byc troszku smieszne, ze nasze mamy maja taka sile, zeby nas umniejszac i miec korzysci z tego.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-11-03, 22:16:15               Odpowiedz

            Jak ja czytam "moja mamcia".....to mnie szlag trafia!

            Ja chyba Ci, Basti, zwyczajnie zazdroszcze, albo czuje sie niezrozumiana.
            Wiec, nie bierz tego do siebie.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Lotkaaa   Data: 2016-11-03, 22:29:39               Odpowiedz

            Viola, a pamietasz swoja babcię, tę od mamy ? Jak było miedzy nimi ? bo jesli babcia cbyła dla mamy taka jak mama dla Ciebie to moze warto wytoczyć to działo i przypomniec mamie jak ją babcia zadręczała...?

            Na marginiesie tylko dodam, ze taka była moja tesciowa. Tyle, ze nie musiała dzwonic bo z nią mieszkalismy (biedne czasy PRLu i brak mieszkan) ale cały czas absorbowała uwagę męża bo ,,matka jest najważniejsza"!.. bosz....



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-03, 21:22:13               Odpowiedz

            violeńko droga Ty nie umiesz jeszcze wyłączać telefonu i nie odpowiadać na zaczepki mamy.Ja już to umiem.Ćwiczyłam małymi kroczkami i udało się.Dlatego Bastyjkę kocham,że dobrze robi i fajnie pisze.Jaka to ulga decydowanie o tym,czy chcę,czy nie chcę z kimś rozmawiać lub chcę rozmawiać.Kiedyś tak nie umiałam.Ale teraz umiem.Jaka to prawdziwa jest ulga.Pierwszy raz jak nie odebrałam telefonu to miałam takie skurcze....(),bez detali.-:)Dziś mama wie,co jej można,a co nie.Najbardziej ją wkurza jak mówię,że w jej wieku to inni robią to i to i tamto.Ty tak mamo ciągle do mnie mówiłaś.To są Twoje święte słowa.A ze świętymi słowami nie można się sprzeczać,itd,itp.Jaka ulga móc nie odbierać ciągle telefonów.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 21:50:36               Odpowiedz

            Fatuś> powyżej napisałam, ze wyłączanie tel niewiele pomaga. Np. na noc wyłączam aby spać, ale często rano po włączeniu przychodzi po kilka sms-ów nocą pisanych. Gdy mama dostanie raport, ze odebrałam sms-y to zaczyna dalej pisać lub dzwoni. W pracy nie odbieram, to też nawala sms-ami. Długo milczę, to robi jak pisałam wyżej Basti.

            co do cytowania jej własnych słów... dostaję za to opiernicz heh. Bo co wolno wojewodzie to nie tobie..., a poza tym mama uważa, że to ja się nad nią znęcam psychicznie mówiąc te swoje mądrości. Bo czuje się jak mała dziewczynka, nad którą stoi zła matka z batem. To jej wspomnienia z dzieciństwa więc cokolwiek mówię, mama mnie ochrzania, ze znowu to robię... znowu się znęcam.
            Od lat to samo... nie pojmuje tego lub nie chce pojąć.
            Czasem się zastanawiam... ile z jej zachowań to przyczyna miażdżycy mózgu, a ile to jej widzi mi się ;) ... bo jest coraz gorzej zamiast lepiej.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-03, 22:01:11               Odpowiedz

            Fatum> a gdzie napisałam, ze tak trzeba? Uważam to za mniejsze zło po prostu. Mąż nigdy nie odbiera tel, córka raczej też nie. Nie obejdzie się bez wypominania z mamy strony, ze ją ignorujemy, że nie córa wychowana, że najlepiej aby matka zdechła, ze czekamy na jej śmierć i inne takie pierdo-lamento. Wolę tego uniknąć, próbowałam znosić, próbowałam być silna ale wszystko i tak skupia się na mnie. Toteż wolę nie dopuszczać do sytuacji powyższej i mniej słuchać lamentów/gadań. Chyba jestem słabsza psychicznie niż myślałam, albo już bardzo przemęczona... ale chciałabym nie brać do siebie tych jej gadek. Po prostu nic nie mówić i nie dopuszczać do swego sumienia jej słów.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-04, 08:34:55               Odpowiedz

            violcia oglądałam taki film,gdzie syn miał bardzo toksyczną matkę i kształcił się w kierunku "reżyserki"-:)i z matką kompletnie nie rozmawiał tylko wszystko,dosłownie wszystko co matka robiła i mówiła nagrywał totalnie.Kiedy ukończył ten spektakl to ten film ofiarował swojej matce.I matka go obejrzała i "nawróciła" się na "dobrą" drogę.Oglądałam z zaciekawieniem twarz tej kobiety.Cała gama emocji przelała się przez jej twarz.Sama oglądała siebie,komentowała siebie i starała się zrozumieć siebie.Oczywiście film kończy się pozytywnie,ale wnioski widz sam musi dla siebie wyciągnąć.Też oglądając ten film miałam na swojej twarzy chyba wypisane prawie wszystkie emocje,które były we mnie.-:)Tytułu nie pamìętam.Sorki.Może ktoś pamięta?To fajnie byłoby,by podał ten tytuł.Dzięki.



          • Dla Fatum a niech mnie:):)
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: chellunia   Data: 2016-11-04, 16:55:30               Odpowiedz

            Tytuł tego filmu brzmiał chyba tak" A takie piękne dziecko urodziłam":):)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: ExNerwolka   Data: 2016-11-04, 10:09:24               Odpowiedz

            Viola, nie oderwiesz się od matki nawet po jej śmierci, bo matkę nosi się w sobie.
            Każdy człowiek ma matkę i nie chodzi o tę realną osobę, ale tą jaką się ma w sobie. Symbol matki, matka wewnętrzna powstaje na bazie matki prawdziwej, która towarzyszy nam w dzieciństwie i później nawet może być tak, że realna matka dojrzewa, zmienia się, nawet na lepsze, a nam ciężko to przyjąć, ciężko zauważyć, bo w sercu jest komponenta matki z przeszłości.
            Ta, która skrzywdziła, zaniedbała, nie dawała miłości, upokarzała, raniła itd.
            Trzeba się uporać z tą matką, żeby w ogóle dostrzec jakąś realność.
            Masz podobny problem do mnie, że matka z dzieciństwa niewiele się różni od realnej dlatego uczucia w Tobie są podtrzymywane i nie potrafią wygasnąć.
            Żeby się wyzwolić, to trzeba się uporać z tą matką wewnętrzną, bez względu na to czy ona żyje, czy nie.

            "ale chciałabym nie brać do siebie tych jej gadek. Po prostu nic nie mówić i nie dopuszczać do swego sumienia jej słów. "

            To mała Viola nadal i wciąż reaguje na słowa matki.
            Nie przeskoczyłaś jej, nie stworzyłaś w sobie symbolu matki, takiej jaką chciałabyś mieć i nie obroniłaś samej siebie przed tą, która Cię krzywdzi.
            Dlatego właśnie, że jeszcze rządzi Tobą dziecko, a dziecko odczuwa respekt przed matką, boi się jej i przede wszystkim kocha ją bezwarunkowo.
            Niestety.
            Tą symboliczną matkę, broniącą, można sobie w terapii znaleźć i na jakiś czas dać się przygarnąć.
            ;)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: dajelapke   Data: 2016-11-04, 11:41:44               Odpowiedz

            Violla, nie wiemy, kiedy kto umrze. Pocieszać się nadzieją można, że w standardowej kolejności wymiany pokoleń, ale kto daje gwarancję, że nie umrzesz pierwsza?...
            Odejdziesz i nawet przez chwilę nie nacieszysz się życiem takim, jakie byś chciała, na WŁASNYCH zasadach.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-04, 13:55:43               Odpowiedz

            Nerwolka> nie wiem czy dobrze rozumiem Twoją wypowiedź. W jaki sposób mam w sobie ukształtować matkę co najmniej przeciętna (już o jakiejś super-mamusi nie wspomnę)? Musiałabym zapomnieć, a tego się nie da. A Tobie jak się udaje tę wewnętrzna matkę kształtować? Jak to ma wyglądać tak właściwie? Przecież nie zacznę wmawiać sobie, ze jest inna, lepsza. Próbowałam ją usprawiedliwiać chorobą, traumatycznym dzieciństwem ale na dłuższą metę to nie zdało rezultatu. To za mało... czegoś jeszcze brakuje. A jak Ty jesteś w stanie się uporać z emocjami wewnętrznej mamy?
            Sugerujesz, że to zamilknięcie i przytakiwanie będzie możliwe dopiero, gdy się uporam z matka w moim sercu? To super... a już myślałam, że znalazłam sposób... .

            Dajelapke> nie wiemy kiedy kto umrze, owszem. Podobno toksyczni żyją dłużej ;). Ja też mamie nie życzę śmierci, bo nikomu nie wolno tego życzyć. W końcu co komu życzymy, to do nas wraca podwójnie. Sobie jedynie spokoju życzę! Reasumując: Ciesze się życiem, takim jakie chcę... gdy mi mama gitary nie zawraca, nie dzwoni, nie pisze, nie przyjeżdża. To co mam zrobić (?)... wyrzec się jej?



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-04, 16:16:35               Odpowiedz

            Tak jak napisała Tobie dajelapke.Na własnych zasadach.-:)A ponieważ nie wiesz jakie to mogą być Twoje,własne zasady to czyjesz się nadal jako dziecko we mgle.-:)P.S.moim zdaniem i tak pięknie piszesz o swoim bòlu.Estetycznie i bez gniewu.Brawo.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-04, 16:50:05               Odpowiedz

            Fatum> bez gniewu bo się nie gniewam. Bezsilność czuję, nie gniew.
            A moje zasady wiesz jak by wyglądały? Praktycznie żadnych kontaktów... obawiam się, ze tak się nie da... a przynajmniej nie mam pomysłów jak to ma wyglądać.
            Wiem... najłatwiej byłoby je po prostu zerwać. Tylko, ze ja mam litość nad tą kobietą. Pisałam kiedyś, że lituje się nad ptaszkami zima i rzucam im okruchy oraz nad bezdomnym na ulicy... a nad własną matką się nie ulituję? wiem, że faktycznie jej bardzo ciężko finansowo, że ciężko fizycznie wiele rzeczy robić, że nie wolno jej dźwigać i wchodzić na krzesła itp. Sąsiadce pomogę nieść zakupy, a z matką miałabym zerwać wszelkie kontakty? Jakoś nie mam przekonania... .



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-04, 16:55:56               Odpowiedz

            violla rób jak Ci serducho dyktuje,ale nie możesz już żalić się tutaj.Zabraniam.-:)Pa.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-04, 17:33:38               Odpowiedz

            Fatum, ja się żale??? To Wy zaczęłyście drążyć temat mojej mamy, ja tylko wypowiedziałam się odnośnie tematu-krótko i zwięźle. Potem pytałyście więc odpowiadałam. Nie macie ochoty czytać moich wypowiedzi, to już zakończcie temat mojej matki... żyjącej jeszcze.
            Tak na marginesie: to temat o zmarłych więc trochę offtopic się zrobił. Pozdrawiam wszystkich :) .



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2016-11-04, 18:41:47               Odpowiedz

            violla nie widziałaś ikonki z uśmiechem?Uspokój się Kobieto.Wszystko jest na swoim miejscu.To był trudny temat.Poszło Ci doskonale.Sorki,jeśli coś tam Ciebie "ubodło".Nie jestem Twoim wrogiem.Przytulam.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: dajelapke   Data: 2016-11-04, 19:16:11               Odpowiedz

            Violla, nie namawiam do zerwania kontaktu z mamą, ani żeby jej źle życzyć. Wprost przeciwnie, jak najlepiej. Ona to odczuje, że życzysz jej dobrze.
            Chcesz mieć spokój przede wszystkim. Ale... nie ma spokoju! Wśród żywych nie ma spokoju, a z niektórymi to w szczególności. Im szybciej się z tym pogodzimy, tym nam będzie łatwiej.
            Jest taki moment wieczorem, że wszyscy się schodzą i nagle czegoś ode mnie chcą. Zmęczona mam ochotę powiedzieć dajcie wy mi wszyscy święty spokój i zatrzasnąć się. Im bardziej się oganiam, tym bardziej się denerwuję, oni też i zdwajają wysiłki. Jak odłożę swoje rzeczy i każdemu poświęcę chwilę wyłącznej uwagi, starając się trochę dyscyplinować, żeby konkretnie i do rzeczy mówili to wkrótce dają spokój. Trzeba się nauczyć ucinać mędzenie o niczym. Jak mama dzwoni do pracy, powiedzieć pracuję, nie mogę rozmawiać i rozłączyć. I wprowadzać inne jeszcze zasady. Fatum i Basti pisały o tym.
            Ja bym jeszcze taką trochę przewrotną rzecz zrobiła. Codzienne rozmowy bym ograniczała, natomiast powiedziałabym mamie, że POWINNA (z naciskiem i przypominała o tym kilka razy, żeby zrobić taką zdecydowaną presję), że powinna utrzymywać z Wami kontakt i systematycznie dzwonić, by informować, co u niej, np. ma dzwonić po 16tej w sobotę i opowiadać. Żeby nie było do nocy, znaleźć sobie jakiś powód ograniczający czasowo. Dać jej ten czas, na koniec pa, mamo do następnej soboty.
            Tylko, że taką rzecz może zrobić wyłącznie ktoś, kto rządzi SWOIM czasem.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: chellunia   Data: 2016-11-04, 17:39:54               Odpowiedz

            Viola, inteligentna kobieta a ciągle chce od kogoś czegoś, czego w nim nie ma:(
            Jesteś zmęczona. Ja to doskonale rozumiem.
            Ona chce, żebyś się nią zaopiekowała. Na jej warunkach.
            Powiedz, że nie odcinasz się od niej, ale masz prawo do własnego życia.
            Ja też nie umiałam się oderwać. Ja też miałam nieustannie wyrzuty sumienia. Ona robiła co jej pasowało. A ja robiłam to co jej pasowało.:):) Mnie w tym wszystkim nie było. Był wół roboczy i sługus dla wszystkich.

            Moja teściowa też nie umiała żyć beze mnie. Ale jakoś postawiłam granicę. Nie zerwałam kontaktu, ale w dużej mierze ograniczyłam. Żyje, radzi sobie.

            I paradoksalnie docenia, że dzieci ja kochają i mają z nią dobry kontakt.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-04, 18:42:22               Odpowiedz

            Chelluniu> to już dawno powiedziałam i przypominam co jakiś czas, ale kobieta nie rozumie. Już postawiłam sporo granic, do tej pory mi to wypomina. Od mamy chcę tylko jednego, aby mniej zawracała mi gitarę i generalnie nic więcej... już nawet kłade lachę na ten jej pesymizm (choć też czasem dobija doszczętnie) i na to, że ją wspieram finansowo i dokarmiam. Wiele więc nie mam pragnień... tylko jedno-spokój.
            Moja mama niczego nie docenia i nie cieszy się z niczego, to taki -wypisz wymaluj- nasz forumowy nullo ;) . Nawet już też przestałam liczyć na zmianę w tym zakresie. Widać do wszystkiego z czasem się można przyzwyczaić.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2016-11-04, 19:44:14               Odpowiedz

            Dajelapke> "Jak mama dzwoni do pracy, powiedzieć pracuję, nie mogę rozmawiać i rozłączyć. Fatum i Basti pisały o tym."
            A ja pisałam, że w pracy nie odbieram tel i nie odp. na sms-y ;) . Nie mam na to autentycznie czasu.
            Ten sposób, który opisałaś jest w miarę dobry. Jednak mam refleksję: na słowo "powinnaś" będzie reakcja, z której na 100% wyniknie kłótnia. To słowo oraz "musisz"- jest dolaniem oliwy do ognia. Ja je też stale od mamy słyszę i tez reaguję alergicznie ;) . Bowiem nic nie muszę i nic nie powinnam heh.
            Poza tym... sposób istotnie warty przemyślenia. Wprowadzenie go, to będzie wielomiesięczna walka.... cóż życie to i tak wieczna walka więc jedna bitwa w tę czy w tę... .
            Chciałam jeszcze dodać, ze życie nie daje 100% spokoju, ale uwierz mi, ze te dni bez maminych trosk są tak spokojne, że aż miło. No chyba, ze ktoś w pracy mnie wytrąci z równowagi. Moi domownicy raczej nie są dla mnie powodem do stresu. Wypracowaliśmy system, ze mam codziennie czas dla siebie i choćby się waliło, to mam słuchawy na uszach i mnie nie ma.... tylko ja-spokój-muzyka-relaks. Można żyć umiarkowanie spokojnie!!!




          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2017-10-31, 21:04:43               Odpowiedz

            Pięknie wypowiadają się tutaj w tym wątku Forumowicze.Smutny wątek,ale radosne są w nim wypowiedzi.Paradoks?Niekoniecznie.Pozdrawiam.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: chellunia   Data: 2017-10-31, 21:53:26               Odpowiedz

            Świateko dla moich bliskich +
            Zawsze się bałam, że odejdą. Odeszli a ja się przestałam bać.

            Są w oczach i uśmiechach, grymasach moich dzieci:)
            Odeszli a na świat pcha się mała Zuzia:)



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2017-10-31, 22:59:38               Odpowiedz

            Tak to zostało urządzone,że ktoś umiera i zaraz rodzi się ktoś następny.Bóg to Arcymistrz Wszystkiego.Dobranoc.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: marconi   Data: 2017-10-31, 23:49:23               Odpowiedz

            Violla

            Jeśli masz na razie dość tego wątku to nie odpisuj.

            Mam pewną koncepcję ale potrzebuję znać odpowiedź na pytanie: Czy masz wyrzuty sumienia z powodu poczucia że powinnaś dla matki bardziej się poświęcać?



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2017-11-02, 21:32:26               Odpowiedz

            Marconi> musiałam się chwile zastanowić, by odpowiedzieć. Chyba mam wyrzuty sumienia, ale to mama je we mnie wzbudza. Powtarza stale, ze nie po to się poświeciła dzieciom, by one ją teraz porzuciły jak psa w lesie. Że to jest dzieci obowiązek zająć się rodzicem na starość, ze taka kolej rzeczy itp itd. Na szczęście te wyrzuty są coraz mniejsze, bo powoli godzę się sama ze sobą.
            Dodam, że nieco dojrzałam przez rok ;) . Dziś mam trochę inne zdanie. Owszem, nadal trudno mi spokojnie siedzieć i patrzeć na twarz ojca na nagrobku, ale w tym roku podniosłam wzrok. Spojrzałam mu w oczy i ... poczułam zal. Nie wyrzut, ale żal, że nie było jak mogło być, ze taki fajny facet z wyglądu a taki dran, że przecież mogliśmy być normalną rodziną.
            Druga rzecz... w ub. roku używałam często słów "walczę". Otóż to, im się bardziej walczy, tym jest gorzej. Dlatego byłam taka zmęczona. Walka wycieńcza. W którymś momencie przestałam walczyć i zmieniłam taktykę. Zamiast walki jest pokora. Jeśli nie mogę czegoś zmienić, to po co się tym zadręczać. Trzeba to zaakceptować, tak po prostu, bez specjalnej analizy. Jest jak jest,ot co. Zaobserwowałam, że odkąd przestałam walczyć, czuję się lepiej. Jestem spokojniejsza, bardziej opanowana, mam poczucie bezpieczeństwa, jakie daję sama sobie poprzez brak walki. Spokojny może być tylko ten, kto nie uczestniczy w żadnej wojnie. Ja się po prostu przeniosłam z rejonu wojny, na teren pokoju. Owszem, też tam kiedyś trwały walki i obecnie odbudowuje ten powojenny świat. Bez zbędnego zastanawiania się po co to robię, po prostu buduję. Lepiej budować niż burzyć-prawda?



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: marconi   Data: 2017-11-02, 22:03:31               Odpowiedz

            Fajnie że posuwasz się do przodu, pozytywne :)

            Moim zdaniem jeszcze możesz coś dla siebie zrobić...

            Napisz list. List do ojca. Nie śpiesz się. Jak skończysz weź go nad grób ojca. Przeczytaj mu i spal ten list.

            Napisz jak było.
            Powodzenia!



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: violla   Data: 2017-11-03, 15:31:50               Odpowiedz

            Hmmm ciekawa perspektywa, ale na głos na pewno nie przeczytam. Tam stale przewija się pełno ludzi. A ciche czytanie wyjdzie na to samo gdy mu w myślach powiem.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: marconi   Data: 2017-11-03, 17:16:36               Odpowiedz

            Trzymam kciuki.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2023-03-20, 18:13:01               Odpowiedz

            Violla fajnie tutaj się nam gadało. Co u Ciebie? Wiem minęło nieco czasu,ale chyba żaden problem, by się znów zacząć do siebie odzywać. P.S. nie wiem tylko, czy mój wpis się utrzyma,bo różne są tutaj zasady. Ale jestem dobrej myśli. No, to czekam na Ciebie violla. Pozdrawiam.



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: mimbla1   Data: 2023-03-20, 19:55:42               Odpowiedz

            Fatum, ten wątek ma 5 lat! nie odgrzebuj staroci tylko po to, żeby gdzieś cokolwiek do kogoś napisać. Na dodatek nie na temat wątku.
            Refleksja jakaś na temat starego tematu ok, temat można odświeżyć. Ale na temat, a nie do kogoś sprzed lat tekst tzw. "o niczym".



          • RE: Pielęgnowanie pamięci o zmarłych skłania do poszukiwania własnej tożsamości
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2023-03-20, 22:35:24               Odpowiedz

            Nie przemawia do mnie taka logika. Poza tym Ty mnie nie lubisz i szukasz dziury w całym. Zostawiłam Ci Psalm, to też mi nie dałaś odpowiedzi. Umiesz się tylko zasłaniać frazesem,że ja piszę nie w temacie. Skąd to wiesz? Bogiem jesteś?! Zapytanie kogoś co u niego= nie jest tekstem o niczym. To zapytanie jest poprawne. Tylko nie dla Ciebie. Mimbla1 jesteś dziwna i tyle. Bye!