Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Zły chłopiec. Nie potrafię się z nim rozstać, a powinnam

Autor: krakers   Data: 2012-10-19, 12:32:44               

och Pasjo, ale pojechałaś....no, no, a co!
Podam teraz skrajny, powtarzam skrajny przykład:
oglądałam kiedyś program na temat przemocy w rodzinie polegający na tym, że oto fantastyczny, idealny tatuś został okrutnie pokrzywdzony przez sąd, bo prawo do opieki nad jego dzieckiem przyznano matce, w której on niegdyś był zakochany, ale,że taka zła i podła była, to się z nią nie dało mieszkać pod jednym dachem. Materiał filmowy nagrany tak, że matka wyglądająca wg mnie na normalną skromną dziewczynę milczała i zamykała przed nosem drzwi filmowcom, natomiast ów ojciec-biedny i chętnie w sposób niczym nieskrępowany opowiadający o swym tragicznym losie. Widziałam, jak panią redaktor wzruszał do szpiku los nieszczęśnika. Ja też bym się wzruszyła, gdybym gościa nie znała osobiście. Otóż, kiedy chodziłam do podstawówki, był on największym zawadiaką na sąsiedniej ulicy, stale ktoś skarżył się na niego.Ze względu na niego wolałam nie chodzić do szkoły na skróty. Atakował dzieciaki i bił je dotkliwie dla zabawy, niejednemu podbił oko, rozbił nos, pluł i rzucał kamieniami. A teraz oto niczym anioł miłosierdzia występuje jak kozioł ofiarny.
Powyższy przykład nie świadczy jednak o tym, że kompletnie nie wierzę w to, że są mężczyźni, którzy są prawdziwymi ofiarami zepsutych kobiet, ale podejrzewam, że jest ich z pewnych względów zdecydowanie mniej niż pokrzywdzonych kobiet.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku