Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Lubię muzykę. Polecam muzykę. Posłucha... (19)
- Problem w malzenstwie (7)
- kochanek/przyjaciel - prośba o pomoc (82)
- Po raz pierwszy: 2 ścieżki (32)
- Coś z Nietzschego (292)
- Niefajni specjaliści (44)
- Magda odezwij się! (15)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1417)
- Potrzebuje pomocy w wypełnieniu ankiet... (1)
- Zapytanie do Panów (3)
- Psychoza czy narkotyki? (2)
- Wsparcie psychologiczne w wirtualnym ś... (3)
- Czy to jest prawdziwa miłość? (4)
- Miłość i strach? (33)
- Zazdrosc meza (51)
- Stracona nadzieja, zawód, długi, hazar... (7)
- Zostawienie przez ukochanego (9)
- Praca w godzinach nocnych (9)
- Patologiczna rodzina (6)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Przeczytaj komentowany artykuł
RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie
Autor: samosia Data: 2006-07-26, 13:09:29monikka - moj post w zasadzie dotyczyl bardziej artykulu.
Calowanie dzieci np.: w pupe po kapieli (taki zwykly calus z radosci, ze ma sie takiego fajnego bobaska) nie jest chyba wykorzystywaniem seksualnym. Calowanie natomiast w krocze tez uwazam za troche dziwne, zreszta wszystko zalezy chyba od tego jakie mysli towarzysza przy kazdej pieszczocie dziecka. Jesli towarzysza temu seksualne wyobrazenia to jest to napewno chore i patologiczne.
A jesli ktos robi zdjecia celowo aby potem i w trakcie zaspakajac swoje chore podejscie do seksu to jest to tez dla mnie skrajna forma patologii i ciezka choroba psychiczna.
Znam takich rodzicow, ktorzy tylko z milosci do dziecka i z radosci jego posiadania postepuja czasami tak - ze ktos z boku moglby uznac to za naduzycia..... a napewno zadnych naduzyc nie ma.
Widzialam scene, ze matka w milczeniu lezala przytulona do swego dziecka. Ktos moglby powiedziec, ze w myslach saspakaja swoje chore potrzeby seksualne..... A ta matka poprostu przezywala radosc i obserwowala swoje uczucie szczescia i myslala o tym, ze dla tego dziecka poswieci nawet zycie, zeby go bronic i ratowac......
Ten artykul mnie przerazil bo wynikalo z niego to ze byloby bezpieczniej w ogole nie miec dzieci.....Pozdrawiam
- Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - monikka, 2006-07-26, 00:41:11
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - samosia, 2006-07-26, 01:30:44
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - monikka, 2006-07-26, 01:43:05
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - samosia, 2006-07-26, 13:09:29
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - monikka, 2006-07-26, 14:49:12
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - samosia, 2006-07-26, 16:18:08
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - monikka, 2006-07-26, 22:42:59
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - samosia, 2006-07-27, 11:10:36
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie - bszalacha, 2006-08-01, 00:56:17
- RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazi - cichociemny, 2007-08-17, 12:06:27