Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Zaburzone rodzicielstwo jako konsekwencja kazirodztwa doznanego w dzieciństwie

Autor: samosia   Data: 2006-07-26, 01:30:44               

Mnie ten artykul przerazil - sama nie mam dzieci ale moich siedem siostr i dwoch braci maja dzieci. Jestem ciotka dla prawie 30 dzieci. Czesto sie nimi opiekowalam i znam dzieci. Artykul mnie przerazil bo teraz nie wiem co jest zdrowe i normalne. Moim zdaniem dzieci zostaly dobrze wychowane i ja rowniez zajmowalam sie dzicmi normalnie - przewijalam je, kapalam, zabawialam, zeby sie smialy czy tez nie plakaly, odpowiadalam na ich pytania....itd.
??? Przepraszam bardzo - to jak trzeba sie dzicmi zajmowac, zeby ich nie dotykac - to jak trzeba kapac dziecko? W ubranku? To jak trzeba dziecku pokazywac, ze jest dla nas wazne i kochane? To jak trzeba sie do dziecka usmiechac, aby nikt nas nie posadzil o to, ze ten usmiech jest podejrzany. Jak pocieszyc dzicko gdy placze? ??? Ludzie nie dajmy sie zwariowac!!! Teraz zaczynam sie bac, ze ktos mnie posadzi o jakies wykorzystywanie seksualne!
Bo czteroletni synek mojej przyjaciolki bardzo mnie lubi i serce peka mi z radosci, ze tak sam od siebie - bez zadnej przyczyny podchodzi do mnie - przytuli sie i daje mi buziaka. Czy mam go odepchnac?
Ludzie!
A jak dziecko pluska sie nago w basenie - nago bo sam scianal sobie majteczki - to nie wolno mi zrobic zdjecia na pamiatke o jego beztrosce i radosci?
Czy ja caly ten artykul zle zrozumialam?
Ciagle przerazona pozdrawiam.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku