Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Lubię muzykę. Polecam muzykę. Posłucha... (87)
- Zamiana ról (14)
- Headlines (2)
- Po raz pierwszy: 2 ścieżki (53)
- Relacja - moja "nadinterpretacja"? zdr... (4)
- Rzeczywsitość (2)
- Brak uczuć (4)
- Kto jeszcze tutaj zagląda? (18)
- Poszukiwane rodzeństwo osób z zaburzen... (1)
- Kiedy warto jest iść na diagnozę psych... (2)
- MOS Łomianki (1)
- bolesne rozstanie, trudno uwierzyc, ch... (23)
- Uzależnienia behawioralne - uzależnien... (2)
- Lewo lub prawo - decyzja do dziś (65)
- Stara miłość nie rdzewieje? (38)
- Coś z Nietzschego (295)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1421)
- kochanek/przyjaciel - prośba o pomoc (89)
- Problem w malzenstwie (9)
- Zapytanie do Panów (4)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: KasiaAsia Data: 2025-06-30, 00:13:56 Odpowiedz
Nie wiem co robić. Nie wiem od czego zacząć, żeby to skończyć. Jestem złym człowiekiem, złą matką, złą żoną. Od wszystkich się odwracam. Wszystkich odpycham. Nie zawsze tak było.
Pokrótce, po urodzeniu 2 dziecka mój mąż nadal nie przystosował się do życia we czwórkę. Zostawałam sama z dziećmi, a on imprezował co weekend, nie wracał na noc. Po którejś awanturze z kolei, wypowiedział jedno zdanie, że jeżeli tak mi źle to on przestanie cokolwiek robić w domu i przy dzieciach, że sama będę je wychowywać. Podczas wygłupów z kolegą omal nie wypadł z okna.
Coś we mnie pękło. Od następnego dnia jak tylko mąż wracał do domu ja nie robiłam nic. Nie dawałam im jeść, nie kąpałam. Robił to on. Nie odczuwałam przyjemności z robienia czegokolwiek z nimi i przy nich. Poczułam się zdradzona, oszukana. Sama.
Od tamtej pory minęło 8 lat. Ja nadal nie potrafię nawiązać kontaktu z moimi dziećmi. Strasznie denerwuję się jak mnie o coś proszą, czegoś chcą. Nie ważne co to jest. Nie lubię jak przychodzą i coś do mnie mówią. Reaguję krzykiem i wybuchem złości. Nie lubię jak chcą się przytulać, już w zasadzie tego nie robią.
A mąż? Zmienił się bardzo. W zasadzie on przygotowuje im posiłki, przytula i rozmawia. Ja mam ochotę zniknąć, żeby się z tym życiem już nie szarpać. - Autor: fatum Data: 2025-06-30, 07:50:53 Odpowiedz
Kasiu Asiu moim zdaniem możesz mieć depresję. Skonsultuj się z psychiatrą. Powodzenia. Napisz jeszcze.
- Autor: KasiaAsia Data: 2025-06-30, 11:33:22 Odpowiedz
To chyba nie będzie takie proste. Nie mam odwagi iść do lekarza. Czuję, że jest to sytuacja bez wyjścia. Czuję się jak ciężar i problem.
- Autor: Bastia12 Data: 2025-06-30, 12:30:43 Odpowiedz
KasiaAsia, a czego sie obawiasz ze strony lekarza?
- Autor: KasiaAsia Data: 2025-06-30, 16:41:15 Odpowiedz
Myślę, że jeżeli sama sobie nie pomogę to nikt za mnie tego nie zrobi. W zasadzie chyba na tym polegają wszelkie terapie? Sama muszę do wszystkiego dojść. Wiele rzeczy w sobie przepracowałam i zmieniłam. Tego mechanizmu nie potrafię zrozumieć.
Kocham moją rodzinę nad życie. Na wszelkie ich potrzeby w pierwszej kolejności reaguję złością, wręcz wybucham nieadekwatnie do sytuacji. Później chwilę się uspokajam i działam. Co prawda nie za każdym razem ale staram się.
Nie rozumiem tylko dlaczego tak jest. Chciałabym gotowego rozwiązania ale chyba tak nie ma... - Autor: Bastia12 Data: 2025-06-30, 22:08:32 Odpowiedz
KasiaAsia mi tu wyglada niestety na depresje i dlatego potrzebujesz pomocy z zewnatrz. Kogos kto Ciebie poprowadzi.
Z czasem wszystko sie rozjasni :)
Chcialoby sie droge na skroty? ;) Tak latwo nie ma:)
Ja na przyklad potrzebowalam dlugoletnia terapie. To byla najodwazniejsza decyzja w moim zyciu. Pamietaj, ze to nie wstyd szukac pomocy. Tym bardziej, ze masz w sobie duze poklady zlosci. Zlosc nie znika ot tak sobie. Nie jestes ciekawa co kryje sie za tym wszystkim? Przeciez to fajnie odkrywac siebie krok po kroku. - Autor: KasiaAsia Data: 2025-06-30, 23:13:30 Odpowiedz
Coś w tym jest... Najlepsze jest to, że ja powielam schemat funkcjonowania mojej babci, mamy, siostry. Tylko ja taka nie byłam...Czy to było nieuniknione? Na samą myśl o tym wszystkim, wywraca mnie na lewą stronę. Dziękuję bardzo za konstruktywną rozmowę. Bardzo. Mam o czym myśleć.
- Autor: Bastia12 Data: 2025-07-01, 17:22:36 Odpowiedz
KasiaAsia gdzies przeczytalam, ze krzyki sa czesto wolaniem o pomoc. Ty nie denerwujesz sie i krzyczysz bez powodu.
Cos sie gleboko w Tobie skrylo i dlatego bez specjalisty to ani rusz :) Chociaz i tak masz juz swiadomosc czego nie chcesz a to bardzo duzo. Ba! To polowa sukcesu :))
- Autor: fatum Data: 2025-06-30, 15:22:50 Odpowiedz
Rozumiem. Lubisz narzekać i nic dla siebie nie robić. Cóż.To Twoje zdrowie. Wiem, że masz szansę jak każdy pomóc sobie. Wybieraj! Oby, dobrze. Pozdrawiam.
- Autor: fatum Data: 2025-06-30, 15:30:52 Odpowiedz
Poza tym masz myśli samobójcze i o tym powinien wiedzieć mąż. Jeszcze dziś mu o tym powiedz. Potrzebujesz lekarstw,które na początek przepisuje psychiatra. Lekarz POZ może później leki zalecone Tobie od psychiatry przepisywać. Proszę Ciebie pokaż mężowi ten swój wątek. Naprawdę nie! lekceważ mojej prośby.Napisz koniecznie. Proszę o to Ciebie.Bardzo.
- Autor: KasiaAsia Data: 2025-06-30, 16:43:38 Odpowiedz
Wręcz przeciwnie, tylko jeżeli nie wierzę w pomoc to zwyczajnie po nią nie pójdę. Liczyłam, że tutaj znajdę poradę ale cóż. Może jeszcze trochę czasu potrzebuję żeby dojrzeć do tej decyzji...
- Autor: fatum Data: 2025-06-30, 19:24:11 Odpowiedz
Może.Ale mi nie podziękowałaś za mój cenny czas poświęcony Tobie. !
- Autor: mimbla1 Data: 2025-06-30, 20:05:07 Odpowiedz
A niby czemu by miała dziękować? Mogłaś nie poświęcać.
- Autor: DieselSiostra Data: 2025-07-01, 15:47:45 Odpowiedz
Tak jak poprzedniczki to widzę. Powinnaś pójść do specjalisty. Nie musi to być od razu lekarz psychiatra i recepta na antydepresanty. Porozmawiaj z psychologiem.