Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Trudna relacja matki z córką

    Autor: Agneszcz   Data: 2025-01-30, 23:08:55               Odpowiedz

    Nie wiem od czego zacząć i w zasadzie nie wiem czy powinnam się w to wtrącać. Jestem z rodziny, w której był alkohol. Tata nie żyje od lat, a moja mama jest matką trójki dorosłych dzieci. W rodzinie zawsze był wewnętrzny podział - siostra była córeczką tatusia, brat synem mamusi, więc rodzina była podzielona na dwa obozy, a ja gdzieś po środku. Moja siostra ma swoją rodzinę - męża i trójkę dzieci, z którymi mieszka w dużym mieście. Mama dużo pomagała jej przy dzieciach, często jeździła do nich, spędzała z nimi wakacje, jeździła na wczasy, gotowała i ogólnie zajmowała się ich dziećmi. Po śmierci taty mama odżyła, uznała, że moja siostra i jej mąż są w pełni samodzielni, więc mama chce trochę skorzystać z życia. Częściej wychodzi ze znajomymi, wyjeżdża z nimi na wyjazdy i imprezuje. Mojej siostrze się to nie podoba i traktuje to jak zdradę matki. Mama już nie chce być na każde zawołanie siostry, a ona ma jej to za złe. Jest wręcz obudzona, że mama woli pójść wieczorem na imprezę ze znajomymi niż spędzić czas z wnukami. Moja mama chce korzystać z życia tyle ile może i póki jej zdrowie pozwoli, a siostra liczy na to, że skoro mama jest zdrową, aktywną osobą to pomoże jej przy dzieciach. Pomijam, że pół rodziny jej męża mieszka w tym samym mieście, co oni, a mama z małej miejscowości musi dojeżdżać 4 h do nich. Gdy mama odmówiła im kiedyś przyjazdu to siostra potrafiła się do niej nie odzywać. Ani mi, ani mojemu bratu to się nie podoba. Moja siostra ma jedno wytłumaczenie - my nic nie rozumiemy, bo nie mamy dzieci i nie wiemy jak ciężko jest robić karierę mając trójkę dzieci. Ostatnio wybuchła afera, gdyż siostra nastawia swoje dzieci przeciwko mamie i nawet nie chciały jej złożyć życzeń na dzień babci. Z reguły się nie wtrącam w takie sprawy, ale ostatnio ta sytuacja mnie przytłacza i przygnębia. Czy powinnam interweniować w tej sprawie?



    • RE: Trudna relacja matki z córką

      Autor: fatum   Data: 2025-01-30, 23:28:52               Odpowiedz

      Agneszcz daj tutaj do Nas tą zaborczą siostrę. Postaramy się ją naprostować i będzie pięknie.Nie martw się, że napisałaś o niej tutaj. Czasem anonimowi ludzie potrafią więcej pomóc niż by to się mogło wydawać, albo przyśnić się filozofom. Pozdrawiam.



    • RE: Trudna relacja matki z córką

      Autor: Agneszcz   Data: 2025-01-31, 08:26:57               Odpowiedz

      Wiem, że to nie mój problem i to jest sprawa między mamą a siostrą, ale mi ta sytuacja ciąży:(



      • RE: Trudna relacja matki z córką

        Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 10:01:14               Odpowiedz

        Agneszcz, a dlaczego Tobie to ciazy, czujesz sie winna za wszystko co sie w rodzinie dzieje? Nie wtracaj sie, one sie dogadaja a Ty bedziesz ta najgorsza. Czyzbys byla powiernikiem wszystkich zazalen? ;)



    • RE: Trudna relacja matki z córką

      Autor: mimbla1   Data: 2025-01-31, 13:04:17               Odpowiedz

      @Agneszcz
      Rola mediatora dla ciebie w tym konflikcie wychodzi w sposób naturalny, tak z zewnątrz patrząc, ale jak wiadomo wchodząc w rolę mediatora zwykle (statystycznie) kończy się w sytuacji osoby wszystkiemu winnej. Co wydaje się wiesz, napisałam to raczej dla porządku.

      Twoja mama postanowiła zawalczyć o swoje prawo do samodzielności. Późno ale postanowiła. Niestety, w każdej walce straty są nieuniknione. Tu mama ma do stracenia kontakty z siostrą i wnukami. Sporo.

      Siostry nie zmienicie, co najwyżej ona sama się zmieni w zmienionych warunkach. Na razie walczy o powrót starego porządku i jest to całkowicie zrozumiałe, bo mama swoją decyzją postawiła jej dotychczasowe życie na głowie i to w kierunku zwiększenia niewygód, a nie poprawy komfortu.

      Nie wiem, czy ty, tak ogólnie, lubisz tą swoją siostrę?
      Z tego co piszesz ona teraz wylądowała w rodzinie trochę na pozycji "wroga", powinna się zmienić i już. Presja daje agresję, agresja daje zaostrzenie konfliktu, finał może być smętny. Mimo wszystko życie siostry stanęło na głowie, nawet jeśli obecnie mama realizuje swoje słuszne prawa.

      Jest prawdą, że osoba bezdzietna ma słabe pojęcie o pewnych aspektach życia matki trojga potomstwa. Za to osoby bezdzietne miewają skłonność do udzielania im tak zwanych dobrych rad. Nie że ty masz, to taka ogólna obserwacja. Oraz - rady osoby bezdzietnej bywają rozsądne, ale blokada "nie wiesz o czym mówisz" jest za to skuteczna.

      Moim zdaniem siostrze potrzebny jest czas. Na dostosowanie do nowych realiów. I może - paradoksalnie- trochę zrozumienia? Takiego, co nie kosztuje typu "rozumiem, ze ci niełatwo z tą zmianą, co to mama wykonała". Bez drążenia dalej i tłumaczenia, ze "mama ma prawo". Nie muszę byc po czyjejś stronie żeby kogoż zrozumieć.
      Może trochę pomocy technicznej od cioci czy wujka? Jakiś czas spędzony z siostrzeńcami?

      Nie żeby mamę namawiać do powrotu w stare koleiny, ale jakoś tak mi wychodzi, że siostrze wykonano w słusznej sprawie trzęsienie ziemi w życiu. I z tym trzęsieniem ziemi jest może trochę sama? Nie mam pojęcia, jaki jest jej mąż i jego część rodziny. To, że ktoś mieszka w jednym mieście nie oznacza nic poza tym, że mieszka. Koncepcja "siostra może skorzystać z pomocy tamtej części rodziny" to trochę na wyrost, no chyba że wiesz, że może i że i tamci są chętni i to siostra ich pomocy nie chce, bo woli na własnej matce żerować.
      Robienie kariery to trochę szerokie pojecie, piszesz, że siostra takową robi, przybliżysz to?



      • RE: Trudna relacja matki z córką

        Autor: fatum   Data: 2025-01-31, 13:59:01               Odpowiedz

        Czy mogę Ciebie mimbla1 zapytać, czemu usunęłaś mój wpis i fatima? Nie! chcę się domyślać, dlatego proszę o odpowiedź. Dziękuję. Pozdrawiam.



        • RE: od moderacji

          Autor: mimbla1   Data: 2025-01-31, 14:02:21               Odpowiedz

          Ponieważ już zaczęliście tworzyć offtopa prywatnego i nie związanego z problemami Autorki.



          • RE: od moderacji

            Autor: fatim   Data: 2025-01-31, 14:22:21               Odpowiedz

            Ja zrozumiałem bez pytania i się wcale nie czepiam :)



          • RE: od moderacji

            Autor: fatum   Data: 2025-01-31, 20:55:03               Odpowiedz

            fatim,ale Ty jesteś liiizuusik. Może tego nie wyrzuci. To jest prawda! Ech!



      • RE: Trudna relacja matki z córką

        Autor: Agneszcz   Data: 2025-01-31, 14:35:40               Odpowiedz

        Moja siostra pracuje na etacie jako szeregowy pracownik. Jej mąż zdecydowanie bardziej poświęca się pracy. Z tego co mi wiadomo są dobrym i zgodnym małżeństwem. Siostra by chciała zapewne więcej zarabiać i wnosić do domowego budżetu, chociaż między niebem a ziemią finansowo nie wiedzie im się źle. Z rodziną męża ma dobry kontakt, zwłaszcza z teściową, która mieszka również w małej miejscowości. Ona jest już starszą osobą, nie posiada samochodu. Moja siostra ostatnio pojechała po mamie, że to teściowa jest prawdziwą babcią, że jest kobietą ze złota i przyjechałaby do nich w podskokach, gdyby tylko mogła. Ta uwaga mamę bardzo zabolała biorąc pod uwagę ile zrobiła dla mojej siostry i jej rodziny. Oni z mężem wzięli na siebie trochę więcej pracy, bo jak obydwoje mówili byli na 100 proc pewno, że mama im pomoże przy dzieciach i że oboje są rozczarowani, że im nie pomogła



        • RE: Trudna relacja matki z córką

          Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 15:11:51               Odpowiedz

          Twoja mama pewnie poczuła się zmęczona ową pomocą, bo 4 h jazdy na każde zawołanie i fizyczna praca przy trojgu dzieciach, to nie bagatelka.

          "Oni z mężem wzięli na siebie trochę więcej pracy, bo jak obydwoje mówili byli na 100 proc pewno, że mama im pomoże przy dzieciach i że oboje są rozczarowani, że im nie pomogła"

          Pewności nigdy nie ma, a co jeśli mama niedajboże by się rozchorowała ? (odpukać!)

          Oni założyli sobie, że wykorzystają babcię do opieki i to na maxa. To ich odpowiedzialność.

          Mama być może popełniła błąd ,była "za dobra" i nie wyjaśniła siostrze ,że nie ma po prostu sił, pomijając już ochotę na takiego rodzaju pomoc.

          Sama wychowała swoich trójkę i nie ma obowiązku pomagać przy wnukach. Oczywistym jest, że to sprawa wyłącznie jej dobrej woli.

          Dziwne ,że siostra tego nie rozumie i zamiast być matce wdzięczną, manipuluje poczuciem winy i miesza w to jeszcze dzieci.

          Dobrze by było ,żeby mama napisała siostrze, co o tym wszystkim myśli.

          I tak zgadzam się z innymi, Ty bezpośrednio się w ten konflikt nie mieszaj.






          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 15:46:09               Odpowiedz

            Poza tym siostra moze zatrudnic opiekunke, albo wyslac taksowke po tesciowa. Przez chwile pomyslalam, ze to zmyslona historia :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Agneszcz   Data: 2025-01-31, 16:22:31               Odpowiedz

            Chciałabym, żeby to była zmyślona historia i samej mi się w głowie nie mieści, żeby tak traktować rodzica. W okolicach świąt mama zaproponowała podział jeśli chodzi o gotowanie, żeby każdy coś przyniósł, bo ona sama wszystkiego robić nie będzie. Moja siostra się na to oburzyła, że ona jest gościem u mamy i jak mama może kazać jej coś robić. Mi włosy dęba stają jak to słyszę. Dla mnie ona próbuje odzyskać swoją pozycję pierwszej córki i najważniejszej osoby w rodzinie jak było do tej pory i nie może się pogodzić z tym, że mama już jej nie ulega.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 16:30:55               Odpowiedz

            Agneszcz
            " nie może się pogodzić z tym, że mama już jej nie ulega."

            Noo i agresywnie się zachowuje - tupie nóżkami, złorzeczy i wrzeszczy jak rozpieszczony bachor w sklepie ...

            Jedyna dobra rada nie ulegać manipulacjom (można demaskować je) ignorować agresywne zachowania, przeczekać, ewentualnie tłumaczyć jak krowie na rowie.

            Kiedyś może dotrze.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 16:39:05               Odpowiedz

            Agneszcz, siostra jest gosciem u mamy, a mama u siostry to kim?
            W sumie jakby ktos dal mi lizaka, a potem nagle odbieral to chyba tez bym sie burzyla ;) Troszke Twoja mama narozrabiala uslugujac doroslej corce.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 16:23:10               Odpowiedz

            Basti
            "Poza tym siostra moze zatrudnic opiekunke, albo wyslac taksowke po tesciowa. "

            Noo tylko ,że musiałaby za to zapłacić, a tu darmoszkę miała ;)

            Wniosek sam się nasuwa .

            Nie ma co być za dobrym i poświęcać się ponad swoje siły, bo dzieci miast wdzięczności popadają w postawę roszczeniową :(



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 16:43:17               Odpowiedz

            Calmi, najbardziej mnie denerwuje wykorzystywanie i nie liczeniem sie z czasem drugiej osoby. Przeciez to zlodziejstwo. Czas to wszystko co mamy :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 17:01:08               Odpowiedz

            "Czas to wszystko co mamy :)"

            Tak Aniołku czas jest ważny zwłaszcza w mocno dojrzałym wieku, ale zdrowia starszej matce też nie warto psuć takimi zagrywkami poniżej pasa ,mimo ,że ta jakoby "zapracowała" sobie na nie.

            Nie darmo wybitni psychologowie ukuli termin "wystarczająco dobra matka" .

            W sumie to Agnesz powinna się cieszyć, że sama została lepiej wychowana i wynieść z tego lekcję dla siebie, a konflikt pozostawić samym zainteresowanym, jej mama już lekcję dostała, miejmy nadzieję ,że siostra może też się czegoś ważnego nauczy.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 17:15:44               Odpowiedz

            Masz racje Calmi, starszej matce bym tego nie napisala. Ale w konflikcie sa dwie strony i jest przyczyna.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 17:48:19               Odpowiedz

            Wiesz Bastik tak sobie pomyślałam ,że może ta mama całe życie usługiwała mężowi i dzieciom , a zwłaszcza jego pupilce( żeby się nie narazić ?),a jak Pan mąż się "wypisał z gry" to ta odzyskała wolność i teraz hulaj dusza piekła nie ma ;)))

            Agnesz ,czy Twoja mama zbyt mocno nie imprezuje, nie nadużywa ?

            Bo wiesz , to mogłoby nieco "tłumaczyć " Twoją siostrę .



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 17:57:01               Odpowiedz

            Calmi mozliwe, ja sie zawsze ciesze, kiedy kobiety nareszcie "szaleja" :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 18:01:11               Odpowiedz

            Czasy sie zmieniaja i coraz mniej juz "babc chustkowych" :))
            Ja tam lubie sie jeszcze odstrzelic i heja na zlot czarownic :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 18:24:00               Odpowiedz

            "Czasy sie zmieniaja i coraz mniej juz "babc chustkowych" :))
            Ja tam lubie sie jeszcze odstrzelic i heja na zlot czarownic :):

            No ba !
            Ja "na wnuczka" teraz młodych facetów rwę, nie mogą się nadziwić żem babcia ;)))))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 18:35:27               Odpowiedz

            Calmi, dobry pomysl :)) Mi tez "mlodosci" ;) i "urody" nie brakuje :)) Musze sie za mlodszymi porozgladac, ale mi wolno tylko ukradkiem :))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 18:16:07               Odpowiedz

            "Czasami czlowiek szczesliwy, ze jest dosyc daleko ;)"

            Noo fakt, ale matka tu też dość daleko jest .

            "Calmi mozliwe, ja sie zawsze ciesze, kiedy kobiety nareszcie "szaleja" :)"


            Noo jej sprawa , ale znam przypadek gdzie matka po rozstaniu z mężem zaczęła mocno nadużywać alko, a jej córka wcieliła się w rolę opiekunki i współuzależnionej . Ratuje ją z każdej głupoty ,którą ta popełni. No pomieszanie ról.


            Tu autorka wspomniała ,że wywodzi się z rodziny alkoholowej .My nie wiemy kto pił .Wiemy ,że pozostałe rodzeństwo było uprzywilejowane, a może Agnesz wcielała się w rolę ratownika i tak jej "zostało" ?



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 18:31:29               Odpowiedz

            Calmi, czasami odleglosc pomaga, ale dodatkowo trzeba nauczyc sie miec "wywalone" ;) Trudno zyc zyciem innych.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 18:38:17               Odpowiedz

            "Trudno zyc zyciem innych."

            Mów mi jeszcze ... heheh ja to wiem , ale może nie wszyscy są
            tego świadomi. Wiesz czasem też lubię zagłębić się w problemy innych ,ale tak wiesz w celach naukowobadawczych ;)))a fatumcia tego nie kuma ,bo jej się od razu własne traumy odzywają ;(((



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 18:52:37               Odpowiedz

            Naukowobadawczych? :)) Dobre :)) Forum to troche odskocznia od realnosci. Sa osoby, ktore zajmuja sie problemami innych, ba ..nawet zagladaja do majtek, tylko, zeby o swoich problemach nie myslec ;) Tez sposob na zycie :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 18:56:29               Odpowiedz

            Te same mysli :) Mam dzisiaj wnusia i uwaga troche podzielona :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Agneszcz   Data: 2025-01-31, 21:37:09               Odpowiedz

            Osobą nadużywającą alkoholu był tato i to było przyczyną jego śmierci. Szkody w organizmie spowodowane uzależnieniem doprowadziły go do takiego stanu, że umarł. Mama na początku bardzo przeżyła jego śmierć, ale rok później odżyła, zmieniła styl ubierania, mocno schudła, stała się bardziej pewna siebie i radosna. Zupełnie inna osoba. My z bratem cieszyliśmy się, że mama nie jest samotna i lepiej jej się żyje. Jedyną osobą niezadowoloną z tego, że mama zaczęła mieć swoje życie była moja siostra. Gdy mama zaczęła spotykać się z jednym facetem to wpadła w histerię i traktowała to jak zdradę ojca i skandal na całą rodzinę.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: fatum   Data: 2025-01-31, 22:41:32               Odpowiedz

            Agneszcz za co nie lubisz siostry? Bo to,że jej nie lubisz to jest bardzo widoczne w Twoich opowiadaniach. Ty i Brat razem się trzymacie i razem nadajecie na siostrę? Myślę, że jednak powinniście przekazać swoje niezadowolenie siostrze i jasno jej zakomunikować to, co teraz pięknie napisałaś. Dziękuję. Matkom należą się piękne dni. Ty pragniesz szczęścia swojej Mamy,to piękna postawa. Teraz tylko pomóż siostrze w innym spojrzeniu na Mamę i będzie super. Życie jest za krótkie,by Mamie żałować radości. Radosna Mama, radosna Rodzina. Pozdrawiam i pozdrów ode mnie siostrę.-:)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 00:01:30               Odpowiedz

            Agneszcz, zmiana sposobu życia twojej mamy nie spowodowała żadnych zmian na gorsze w życiu ani Twoim ani brata. Wy nie macie powodów do niezadowolenia. Siostra ma.

            Twoja mama ponosi konsekwencje swojego własnego postępowania, bo to ona robiła co robiła, jeździła do siostry, dziećmi się zajmowała i była na każde życzenie, z tego co piszesz. Postanowiła przestać, ok. Zrozumiałe oraz jej prawo.

            Lubisz siostrę, tak po ludzku?



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: fatum   Data: 2025-02-01, 01:31:35               Odpowiedz

            mimbla1 nie! pisz tak,że Mama Autorki wątku ponosi konsekwencje itd. Przykro się czyta takie słowa. Naprawdę. Więcej empatii? Polecam. I nie! kasuj, proszę mojego pisania. Piszę w temacie, jakby co.Poza tym, już wystarczy tego kasowania tylko moich wpisów! To nie jest fer. Naprawdę.P.S. dobre jest to, że zapytałaś Agneszcz, czy lubi siostrę. Ja o to samo ją pytałam. Dwie osoby, gdy pytają o to samo, to może oznaczać,że pytania są właściwe i trafne. Pozdrawiam.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 08:04:42               Odpowiedz

            Mimbla
            "Lubisz siostrę, tak po ludzku?"

            A co jeśli tak po ludzku nie lubi ???

            Nie może ,nie ma prawa, coś to zmienia ?

            "Wy nie macie powodów do niezadowolenia. Siostra ma."

            A skąd takie stwierdzenie ?

            I w którą stronę skręca to rozumowanie ?


            Agnesz pisała ,że ma i chyba może mieć, prawda ?
            Czy nie ???

            Po mojemu to ta siostra była faworyzowana przez ojca (w domyśle despotę) i korzystała z przywilejów, a rodzeństwo nie.

            Mało tego ich mama (wynika to z opowieści Agnrsz) w dużej mierze pomogła odchować dzieci siostry, a w zamian za to nie dostała nawet głupich życzeń na dzień babci, bo starsza córka nimi manipuluje!

            Czy to mało ,czy to nie jest powód do nie lubienia siostry ?

            W takiej sytuacji też byłabym na nią zła .TAK PO LUDZKU ;)))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 08:24:08               Odpowiedz

            Agneszcz
            Osobą nadużywającą alkoholu był tato i to było przyczyną jego śmierci."

            Tak przypuszczałam ,ale chciałam mieć pewność.

            "Mama na początku bardzo przeżyła jego śmierć, ale rok później odżyła, zmieniła styl ubierania, mocno schudła, stała się bardziej pewna siebie i radosna. Zupełnie inna osoba. My z bratem cieszyliśmy się, że mama nie jest samotna i lepiej jej się żyje. Jedyną osobą niezadowoloną z tego, że mama zaczęła mieć swoje życie była moja siostra. Gdy mama zaczęła spotykać się z jednym facetem to wpadła w histerię i traktowała to jak zdradę ojca i skandal na całą rodzinę."

            Skandalem jest, że ta "niewdzięczna siostra" rości sobie prawo do traktowania Waszej mamy jak niewolnika, który nie ma prawa do odrobiny wolności na stare lata i jeszcze ma czelność karać ją za nieposłuszeństwo .

            Prawdopodobnie przejęła taki styl po ojcu i nie rozumie ,że nie ma prawa tak matki traktować.

            To nie Wasza wina/odpowiedzialność Agneszcz ,że zostaliście podzieleni już w dzieciństwie na "obozy" zwolenników i przeciwników. Myślę też ,że w dużej mierze rodzice "zasłużyli sobie " na ten Wasz stosunek do nich .

            Tak po ludzku to boli ,że matce poświęcającej się całe życie dla licznej rodziny , odbiera się prawo do odrobiny wolności i radości na stare lata :(((



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 08:40:36               Odpowiedz

            jeszcze mała errata

            Może ona i rozumie ,że nie ma prawa tak matki traktować, ale nie chce zwyczajnie, bo przedkłada swoje wygodnictwo nad matki prawa i została nauczona jej granice łamać .

            Teraz tylko pozostaje odzwyczaić ją od tego i pilnować owych granic. Nie pozwalać jej na tak jawną agresję jaką stosuje wobec rodzicielki .



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 15:54:45               Odpowiedz

            @Calmi
            Ja tak ogólnie pisałam z innej pozycji niż ty, bardziej w kierunku obserwacji systemu rodzinnego. Które to podejście jest mocno mechaniczne, ale warte moim zdaniem uwzględnienia.
            Z tym co napisałaś to ja się zasadniczo zgadzam, tylko to jest trochę inna optyka. Wiesz, opisujemy tego słonia z rożnych stron.

            Pytanie czy lubisz siostrę jest proste i odpowiedź też może być prosta - lubię albo nie lubię. Jest też wersja z "powinnam" w rożnych wariantach. Albo brak odpowiedzi wprost. Każda z odpowiedzi coś pokazuje.

            Idąc dalej tropem systemowym to w tej rodzinie pierwsza destabilizacja to była śmierć ojca. I jej konsekwencja czyli zmiana w podejściu matki do samej siebie. I następna konsekwencja - zmiana relacji matki z siostrą. No to mamy system w stanie destabilizacji i wiadomo, abo wróci do stanu
            homeostazy (do tego ma każdy system silną skłonność) albo się rozleci.

            Z punktu widzenia systemu to siostra albo się dostosuje do zmiany albo nie, jej tu jest systemowo najtrudniej z dostosowaniem, bo dla niej zmiana jest największa i jej daje najsilniejszy dyskomfort, zatem ona najsilniej i najbardziej radykalnie reaguje emocjonalnie.

            Jedna ważna rzecz - nikogo nie można zmienić.
            Piszesz, Calmi, że w kwestii siostry "pozostaje odzwyczaić ja od tego i pilnować owych granic". Fajnie brzmi.
            Realistycznie zaś to nie da się "odzwyczaić kogoś", można co najwyżej próbować wymusić na kimś inne zachowania, metodą czysto siłową. Ma Autorka taką siłę w swoim rodzinnym systemie? Możliwe, że do spółki z bratem i mamą mają. Ale przy rozwiązaniu siłowym jest spore ryzyko zerwania relacji, czego początki już widać czyli nastawianie wnuków przeciw babci. Siostra też ma armaty w tej wojnie, konkretnie wnuki i ich relacje z babcią. Warto iść w kierunku konfrontacji? Jeśli nawet to warto być świadomym ryzyka i z tą świadomością działać.

            Jakim w praktyce sposobem Autorka ma "nie pozwalać" siostrze na tak jawną agresję?

            Warto by też ustalić, kto, komu i jakie granice ma postawić i kto czyich ich ma pilnować. Ile jestem w stanie stracić żeby obronić swoje słuszne skądinąd prawa to pytanie do matki. Bo to matki granica. I może się okazać, ze Autorka pomoże matce w obronie tej granicy, siostra skorzysta z posiadanych armat i w efekcie matka będzie miała do Autorki pretensje, że tak skutecznie w bronieniu granic pomogła.

            Z tego co czytam mi wychodzi, że Autorka nie wyszła z roli nadanej jej w systemie rodzinnym w dzieciństwie czyli kierunek - wyjść z roli. Bo kogoś nie zmienię, siebie mogę.
            Być może kolejna psychoterapia, pod kątem właśnie roli w systemie rodzinnym byłaby dobrym pomysłem dla Autorki?









          • RE: Trudna relacja matki z córką mimbla1

            Autor: fatum   Data: 2025-02-01, 19:02:17               Odpowiedz

            Z wieloma Twoimi sugestiami się zgadzam. Pewnie Calmi się oburzy,że Ty społeczniej podeszłaś do problemu Autorki wątku. Fatim nie poprze Ciebie. Szkoda. Tyle ma wiedzy?-:)O Magdzie to nawet nie wspomnę. Bastia12? Nie! wiem! Fajnie będzie,gdy Autorka wątku będzie zadowolona z Twojej i z mojej podpowiedzi. Pozdrawiam.



          • RE: Trudna relacja matki z córką mimbla1

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 19:07:08               Odpowiedz

            Nie podeszłam społecznie tylko od strony psychologii, konkretnie podejścia systemowego czyli "rodzina jako system wzajemnych zależności".
            I nie próbuj mi kadzić, szkoda trudu, za dobrze cie znam, fatum.



          • RE: Trudna relacja matki z córką mimbla1

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 21:07:44               Odpowiedz

            Czytasz przecież "mądrości" Magdy,TD,itd. Są zupełnie żenujące.""

            Ooo serio ?? Zostałam pominięta !!!

            Chyba to jest najgorsze... :(((ale spoko to na szczęście nie seks grupowy, więc jakoś przeżyję ;)))



          • RE: Trudna relacja matki z córką mimbla1

            Autor: fatum   Data: 2025-02-01, 21:21:05               Odpowiedz

            Czasem masz faaaazę i napiszesz całkiem zgrabnie. Tego nie! mogę zaprzeczyć. Jednak nie nauczyłaś się jednej sztuczki, która jest wyjątkowo, właśnie Tobie potrzebna.Ta potrzebna Tobie sztuczka może Ci uratować życie,zdrowie,itd. Problem w tym, że Ty sama nigdy nie! wpadniesz na to, jaka to jest sztuczka. Szkoda. Mam pomysł. Poproś Swoich "Przyjaciół"-:) może Ci pomogą? Ostatecznie,gdy nikt Tobie nie pomoże, to już Ci powiem. Ale ...w ostateczności.Pamiętaj! A teraz licz na siebie i na "Przyjaciół" i jeśli odgadniesz o co chodzi, to natychmiast korzystaj z tej, bardzo Tobie potrzebnej sztuczki [ wiedza Kosmiczna] i ciesz się, że się wreszcie coś Tobie w życiu udało. Ja Ci życzę powodzenia. Serio.-:(



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 20:45:58               Odpowiedz

            Mimbla
            To wiadomix, ze się w skrócie wszystko pisze i nie mam czasu na elaboraty tutaj .

            A dla Ciebie to elaborat jest konieczny . No ok postaram się ,ale tak w wielkim skrócie ;)

            Systemowo powiadasz, powrót do homeostazy powiadasz ...hymmm
            Czytałam dawno temu pracę de Barbaro (ojca;) na ten temat , więc coś tam liznęłam ,ale mi taki żargon naukowy nie leży ,a już na pewno laik nic z tego nie zrozumie ;)))

            No bo jak... heheh homeostaza była kiedy było wszystko odwrócone do góry nogami ? Ojciec alkoholik , matka też w ciągłej emocjonalnej "delirce" i straumatyzowane dzieciaki starające się ten chaos jakoś ogarniać .

            Ja to kumam oczywiście ,ale nie każdy to pojmie ,że jak jest NIENORMALNIE tzn ,że jest normalnie i na odwrót .

            Kiedy matka zaczyna wreszcie wybijać się na swoją "normalną" pozycję, czyli niezależność i dorosłość , zaczyna stawiać może pierwsze w życiu korzystne dla niej granice, to paradoksalnie robi się Chaos w rodzinie ?


            "Jedna ważna rzecz - nikogo nie można zmienić."

            No weź ,to podstawówka psychologiczna przecież .

            Ale i nie do końca nie można , bo jak wiesz można zmienić czyjeś zachowania pośrednio , tzn zmieniając najpierw swoje i oczywiście o to mi chodziło .

            "Realistycznie zaś to nie da się "odzwyczaić kogoś", można co najwyżej próbować wymusić na kimś inne zachowania, metodą czysto siłową. "
            po
            1) Nie czepiaj się proszę skrótów myślowych ok ? A znasz metodę gotującej się żabki ;))) no właśnie
            po
            2) Aaa ta starsza córa to już nie stosuje metod siłowych , tak ?

            3) Tylko jakby ja tu nie decyduję w niczym ;)))
            Decyzję podjęła już wcześniej matka i nie sądzę, żeby chciała wrócić do poprzedniego kieratu narzuconego onegdaj przez pana męża, potem przez starszą córkę , więc proces siłowy jest jakby w toku .

            4) Z "agresorami " zazwyczaj trzeba twardo i siłowo ,bo innej perswazji kulturalno-społecznej nie znają , lub nie chcą stosować (tu patrz kuriozalne nastawianie własnych dzieci przeciwko babce)

            "Ale przy rozwiązaniu siłowym jest spore ryzyko zerwania relacji, czego początki już widać czyli nastawianie wnuków przeciw babci. "

            No właśnie, czyli mleko juz jakby się rozlało i nie jam to uczyniła ;)))

            "Siostra też ma armaty w tej wojnie, konkretnie wnuki i ich relacje z babcią. Warto iść w kierunku konfrontacji? "

            patrz mleko JW

            "Jeśli nawet to warto być świadomym ryzyka i z tą świadomością działać."
            Tosz się zgadzam z Tobą ! i właśnie próbowałam nieco może nieudolnie uświadomić autorkę wątku . Na szczęście ona ma też Ciebie do pomocy :)))

            "Warto by też ustalić, kto, komu i jakie granice ma postawić i kto czyich ich ma pilnować."
            Najlepiej każdy swoje wyznacza i swoich pilnuje . wiadomix ;)

            "I może się okazać, ze Autorka pomoże matce w obronie tej granicy, siostra skorzysta z posiadanych armat i w efekcie matka będzie miała do Autorki pretensje, że tak skutecznie w bronieniu granic pomogła."
            JW o mleku. No i nie mam tu odmiennego zdania.
            Nie sądzę też, żeby matka była na tyle nierozgarnięta vel toksyczna , ale jak pisałaś ryzyko warto znać . Agneszcz zna swoją matkę najlepiej .

            "Być może kolejna psychoterapia, pod kątem właśnie roli w systemie rodzinnym byłaby dobrym pomysłem dla Autorki?"

            Tosz pisałam jej przecież o roli ratownika i wglądzie w sobie przede wszystkim .
            Zreszta Agnesz już w terapii była, więc mniemam, że nie jest takim całkowitym naturszczykiem w dziedzinie psychologii oraz samorozwoju i sobie poradzi.

            Ło matko, ależ mię przeorałaś Mimbla ,gorzej jak ...

            Pomidor ;))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 21:21:11               Odpowiedz

            PS aha warto wiedzieć ,że dziadkowie mają w naszym kraju prawa ustawowe do kontaktów z wnukami i można w razie " totalnej wojny" ostatecznie sądownie ich dochodzić i wyegzekwować.

            Opowiadała o tym pewna babcia były Jechowiec ,która została po wykluczeniu ze zboru, pozbawiona kontaktów z wnuczką ,przez swojego syna i synową, ale udało jej się ! To bardzo ciekawa historia demaskująca toksyczność tej pseudo religii ,a właściwie to regularnej wielce szkodliwej sekty.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 21:28:31               Odpowiedz

            W sumie to wkleję ,bo myślę, że to b przydatne i ciekawe treści dla autorki oraz innych :)))


            Zrobiłam wszystko by mieć kontakt z wnuczką! - szczere wyznanie babci - Bożenka 348

            dostępne na YT.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 21:27:13               Odpowiedz

            @Calmi
            Taki z ciebie laik jak ze mnie baletnica.

            Homeostaza czyli równowaga. Bez oceniania czy normalne czy toksyczne. Toksyczne też może byś w równowadze. Jeszcze prościej - trwa. Nie rozpada się. Rodzina Autorki też trwała, bo matka od ojca nie odeszła.

            Owszem, jak jedna z osób w rodzinie się zmienia to się robi chaos w całej rodzinie. Bo coś się zmienia, coś jest inaczej. Jak alkoholik przestaje pić i zostaje trzeźwym alkoholikiem też się zmienia w jego rodzinie coś. Zwykle na lepsze, ale czasem taka zmiana na lepsze też rodzinę rozwala. Tu nie chodzi o zmianę na lepsze/gorsze tylko o sam fakt zmiany. On powoduje zamieszanie.

            Jak wiesz czasem piszę rzeczy oczywiste. Tak dla porządku, żeby zaistniały w konkretnej rozmowie.
            Zmienić swoje zachowanie żeby inni zmienili swoje czyli - dokładnie to, co pisałam.Zmiana zachowania jednej osoby w systemie/rodzinie ciągnie za sobą dalsze zmiany, u innych. Albo się zmienią albo rodzina się rozleci.
            Nie czepiam się skrótów myślowych, Calmi. Tu akurat precyzja jest potrzebna. Żeby nie wpaść w pułapkę, że "mogę zmienić siostrę" na przykład.

            Oczywiście, że starsza córka stosuje metody siłowe. Idzie na wojnę, i ma armaty.

            Ja cię nie przeorałam, kotuś, sama sobie to zrobiłaś :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 21:31:29               Odpowiedz

            "Rodzina Autorki też trwała, bo matka od ojca nie odeszła."

            Mimblunia ja to kumam , ale co to za wartość tkwić w toksynie ???

            Noo odezwała się ta co wróciła na forum heheheh



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 21:41:25               Odpowiedz

            " tylko o sam fakt zmiany. On powoduje zamieszanie."

            jasne jasne ,bo przed zmiana żadnego zamieszania tam nie było ! ;))))

            Noo nabijam się teraz, nie nie z Ciebie tylko z tej "równowagi" :P

            "Tu akurat precyzja jest potrzebna. Żeby nie wpaść w pułapkę, że "mogę zmienić siostrę" na przykład."

            Mocim Panie. Zgoda, zgoda! Calmi Mimbli łapkę poda :)))

            "sama sobie to zrobiłaś :)"
            Wiem i nigdy więcej ...

            "nie patrz na mnie takim wzrokiem ";)))




          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 22:34:34               Odpowiedz

            @Calmi
            Opis działania systemu nie zawiera oceniania, czy coś jest dobre czy złe, prawidłowe czy dysfunkcyjne czy tam toksyczne. Nie ten etap. Opisujemy, jak maszyna działa, nieistotne w tym momencie czy produkuje coś wspaniałego czy coś okropnego.
            I się nie nabijaj z tej równowagi, bo ona i owszem istnieje. Pijak przepija wypłatę, żona jakoś sobie z tym radzi, rodzina z głodu nie umiera i całość trwa, czasem latami. Co nie oznacza, ze ona mu kołków na głowie nie ciosa i awantur o to nie robi ani że on jej w odwecie za awanturę nie wali pięścią, wewnątrz to się może kotłować toksycznie ile chce. Układ znany i chory jak diabli, ale nadal pozostaje stabilnym systemem rodzinnym. Tyle że dysfunkcyjnym ewentualnie patologicznym.

            "nigdy więcej już mnie nie karz martwą ciszą" :):):)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 23:14:26               Odpowiedz

            "nigdy więcej już mnie nie karz martwą ciszą" :):):)

            A na złość... mamie będę !

            :DDDDDDDDDD



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 10:52:07               Odpowiedz

            "I się nie nabijaj z tej równowagi, bo ona i owszem istnieje."

            Noo dobrze,że mi tłunaczysz ;))))Ty Mimbla nauczycielką wychowania przedszkolnego czasem nie byłaś ?

            "Układ znany i chory jak diabli, ale nadal pozostaje stabilnym systemem rodzinnym. Tyle że dysfunkcyjnym ewentualnie patologicznym."

            JA WIEM O CO CHODZI ,wierz mi naprawdę nie musisz mi jak co po niektórzy tłumaczyć "oczywistych oczywistości" ;)))))

            Ale będę się nabijać(chyba wolno mi, czy nie ?;)bo po prostu wątpię ,żeby laik pojął, że układ stabilny może być równocześnie dysfunkcyjnym ew patologicznym, czyli destrukcyjnym.

            No i nie taki on stabilny skoro w końcu i tak ulega destrukcji/rozpadzie rodziny, prawda ?

            Nie mówiąc już o destrukcji jaka się toczy cały czas w psychikach trwających w tym układzie.

            To jest jak bomba z opóźnionym zapłonem.

            Eee już mi się nie chce jak krowie na rowie ;)))

            Miłego dnia zatem :)))

            Ale ciekawe jak Agneszcz i jej mama radzą sobie na tym froncie (?)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 14:59:46               Odpowiedz

            Noo ale nie byłabym sobą gdybym nie doprecyzowała heheh

            W zasadzie to o to mi idzie ,że stabilizacja potocznie kojarzy się z bezpieczeństwem, a w takiej rodzinie bezpieczeństwa jak na lekarstwo, bo ta bomba stale tyka, no i destabilizacja grozi w każdej chwili !

            Chyba inaczej już nie umiem wyjaśnić o co mi się rozchodzi :((( no ale trudno rozejdzie się po kościach , nie jest to aż tak istotne w sumie ;)))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 15:02:51               Odpowiedz

            PS
            I
            Pomidorek ;))))

            Znam tę piosenkę, bo wnuczuś mój ukochany uwielbia, choć nie kuma jeszcz do końca zwłaszcza ,że po polskiemu :))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką Calmi

            Autor: fatum   Data: 2025-02-02, 16:07:30               Odpowiedz

            "Czym jest bezpieczeństwo psychiczne?
            Czym jest bezpieczeństwo psychiczne? Dr Amy Edmondson, profesor Harvard Business School, która jest twórczynią terminu bezpieczeństwo psychiczne, definiuje je jako przekonanie, że nie zostaniemy ukarani lub upokorzeni za zgłaszanie pomysłów, pytań, obaw lub błędów." P.S. mimbla1 o tym pisała. Poczytaj też o bezpieczeństwie fizycznym. Są znaczne różnice. Kobieto?



          • RE: Trudna relacja matki z córką Calmi

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 17:04:14               Odpowiedz


            To pasuje jak pęśc do nosa . Zgrywasz inteligenta myśląc , że jak zerżniesz z neta jakieś przypadkowe i niepasujące do siebie elementy , to będzie to miało jakiś sens ?
            Profesor Business School podała/ukuła definicję dotyczącą biznesu, a bezpieczeństwo we współczesnej psychologii oznacza zgoła coś innego , ale nie chce mi się ciebie uświadamiać . Szukaj dalej , albo idź z tym na sosnę , albo poniżej lasu . Obojętne mi , ale nie wprowadzaj ludzi w błąd jedynie po to, by się na mnie żałośnie zresztą odegrać . Hybrydo ;)))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką Calmi

            Autor: fatum   Data: 2025-02-02, 18:16:05               Odpowiedz

            Zrozum Kobieto, że mam spore umiejętności psychologiczne i taka prawda. Aby coś jak Ty po dziecięcemu myślisz_piszesz zerżnąć z Internetu, to wcześniej Kobieto trzeba mieć jakieś podstawy! Pisałam pracę mgr z psychologii i inne rzeczy i serio cosik tam w Obszarach psychologicznych i innych wiem. Pomagam ludziom tu i tam i jeszcze tam. Mam co prawda "małe" wyniki, ale i takie mnie cieszą. Proszę o szacunek do mnie. Ja Ciebie dobrze traktuję. Tyle. Czytaj mimblę1, do której ja się rzekomo podlizuję [ tak często pisałaś!]. Jesteś doprawdy jak dziecko we mgle. Ja lubię pisać z mimblą1 [ potwierdzam, że jej nie lubię], bo ona jest nieco wyedukowana w socjologii [ też lubię]i chwyta dobrze psychologię. Lubi też mnie usuwać,ale zostawmy już to. Pozdrawiam z szacunkiem Ciebie Calmi. -:)^*^



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-02, 16:45:33               Odpowiedz

            @Calmi
            Nauczycielką to ja i owszem, byłam, ale nie przedszkolnego tylko akademicką i wiem, że czasem mi belferskie wypaczenia wyłażą.:)

            Stabilizacja i owszem, potocznie kojarzy się z bezpieczeństwem. Jednakowoż, od strony psychologicznej patrząc, jest coś takiego jak poczucie bezpieczeństwa, twór nieco enigmatyczny oraz wielce subiektywny.
            W rodzinie dysfunkcyjnej jej członkowie potrafią mieć poczucie bezpieczeństwa wynikające z tego, że są w sytuacji znanej i przewidywalnej. Z jednej strony stałe poczucie zagrożenia, a z drugiej jednak bezpiecznie, bo przewidywalnie. Niby czemu w tym tkwią latami? Bo bardziej niż tej tykającej bomby boją się zmiany.
            Do tykającej bomby można się przyzwyczaić jak się ja ma "od zawsze".
            Ja wiem, o co ci chodzi. :) i nie waż się mówić, że ja cię przeczołguję, sama sobie to robisz, bo czasem lubisz, przyznaj. Odrobinkę, żeby nie skostnieć :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 17:10:03               Odpowiedz

            Mimbla ,a czemu mi tłumaczysz jak krowie na rowie ?

            Ja mówiłam ,że dla laika może to być nie pojęte, nie dla mnie, bo dla mnie to przedszkole psychologiczne.

            Ale abstrahując, gimnastyka umysłowa nie jest zła ;)))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-02, 17:14:44               Odpowiedz

            @Calmi
            Korzystam z pretekstu iżby ponieść kaganek psychologicznej oświaty - a nuż ktoś, kto akurat nie wie tych rzeczy dla ciebie oczywistych przeczyta z pożytkiem dla siebie? :)



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 17:27:47               Odpowiedz

            OK ,jasne to też rozumiem ,ale jak mi tak tłumaczysz, to czuję się jak przedszkolak do tego troszku opoźniony w rozwoju ;)))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 17:36:20               Odpowiedz

            A mogłabyś czasami ten kaganiec oswiaty hybrydzie założyć ? ;))))

            Heheh Wiem, nie ma mocnych .



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: mimbla1   Data: 2025-02-02, 17:44:53               Odpowiedz

            @Calmi
            innymi słowy odczuwasz dyskomfort będąc przez mnie nieco przedmiotowo traktowaną? :) poświęcasz się dla dobra, niech ci to będzie pociechą.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-02-02, 18:23:48               Odpowiedz

            "OK ,jasne to też rozumiem ,ale jak mi tak tłumaczysz, to czuję się jak przedszkolak do tego troszku opoźniony w rozwoju ;)))"

            A ja nie, ale sie doszkole.

            Nooo to mnie, Luska, zalatwilas bez mydla:))
            Akurat mialam pisac ze nie bardzo rozumiem to o czym piszecie i ze milcze i patrze takim wzrokiem, bo przeciez moj ulubiony hashtag to "na mamuske":))
            Musze sobie o tym poczytac kochane, wiec dzieki.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-02-02, 19:14:01               Odpowiedz

            A ja o psychologii nie mam zielonego pojecia, ale za to doswiadczenie, ze moglabym wielu obdzielic :))
            Dlatego wiem co przezywaja niektore osoby tu piszace.
            Nawet rozumiem czasami ich tok myslenia :)
            Czytam Was chetnie nawet tlumaczenie jak krowie na rowie ;))
            Oby tak dalej! :))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 20:18:25               Odpowiedz

            Dziewczęta miłe moje mądrością jest przyznanie się, że nie wszystko się wie.

            Ja o kwantach np wiem niewiele, bo mnie one zupełnie nie kręcą, jak i o wielu innych rzeczach nie mam pojęcia bladego, ale czym innym jest udawanie, że się wie doskonale o czym jest mowa ,chociaż tak naprawdę nie ma się zielonego pojęcia o co biega ,za to krytykuje się argumentacją ni z gruszki ,ni z pietruszki, jakby o uprawę pola chodziło, a nie o psychologię
            ;))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 20:22:45               Odpowiedz

            Aaa i nie jestem odosobniona w opinii ,że Wasze uwagi tu na forum zwykle są bardzo mądre ,przemyślane i w punkt ,a przy tym zwykle okraszone zaje.. fajnym humorem .



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-02-02, 17:24:51               Odpowiedz

            " poczucie bezpieczeństwa, twór nieco enigmatyczny oraz wielce subiektywny."

            Może oznaczać dla każdego coś innego, ale jest definicja całkiem prosta i wspólna dla każdego przypadku ,ale nie podam ;P niech szuka dalej ;))))



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: fatum   Data: 2025-01-31, 18:21:55               Odpowiedz

            Calmi, przestań! najeżdżać na Mamę Autorki wątku. To ma być w ogóle pomoc? Proszę, przeczytaj swoje pisanie w tym wątku i wyciągnij wnioski. Oby nie! stronnicze. Dobrze,że nie jesteś Sędzią. To by się dopiero działo! Matkę Autorki byś chyba do więzienia zawlokła? Taki dobry z Ciebie człowiek. Matki, które mają prawo do odpoczynku, Calmi by chętnie do więzienia zawlokła. Taka pomoc to....))). Pisz swobodnie. Ciebie mimbla1 nie usunie. Zatem napisz wreszcie co i jak?!



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Calmi   Data: 2025-01-31, 18:30:01               Odpowiedz

            Od... stosunkuj ty sie ode mnie kobieto i naucz się wreszcie czytać ze zrozumieniem , zamiast stosować nadinterpretację ,bo jakieś kawałki uzależnionej się w tobie odzywają.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: fatum   Data: 2025-01-31, 20:46:04               Odpowiedz

            Zaczekajmy,aż Autorka wątku napisze Tobie Calmi,że Ty źle życzysz jej Mamie! Wtedy pewnie jej też zarzucisz, że nie! umie_nie! potrafi Ciebie odczytywać_czytać ze zrozumieniem. I proszę Calmi grzeczniej pisać k/mnie. Ludzie Ciebie też czytają. Chyba?! P.S. dobrego piątku.



          • RE: Trudna relacja matki z córką

            Autor: Bastia12   Data: 2025-01-31, 17:51:43               Odpowiedz

            Tez jestem ta "srodkowa" w rodzinie. Zawsze bylam i jestem miedzy mlotem a kowadlem. Niewdzieczna rola.
            Czasami czlowiek szczesliwy, ze jest dosyc daleko ;)



    • RE: Trudna relacja matki z córką

      Autor: Agneszcz   Data: 2025-02-01, 14:02:47               Odpowiedz

      Taki mój "urok", że jestem tym środkowym dzieckiem, które było kimś a la mediator między ojcem i twardo trzymającą jego stronę siostrą, a mamą i mocno związanym z nią bratem. Był moment, że miałam swoje problemy, silną depresję, okres studiów, kiedy to wycofałam się z życia rodzinnego, poszłam na terapię i postawiłam mocno na samorozwój. Wielokrotnie miałam wyrzuty sumienia i mam do dzisiaj, że tych relacji z ojcem w ostatnich latach jego życia w zasadzie nie było i że mamę zostawiłam z tym wszystkim. Rodzice często czuli się samotni, dzwonili do mnie, a ja nie chciałam z nimi rozmawiać, nie chciałam do nich przyjeżdżać w odwiedziny. Mam o to żal do siebie, ale był moment, że atmosfera w domu była nie do zniesienia. Ojciec non stop pijany, zawalający wszystko, mało obecny, często szedł w cug na 2 tygodnie. Mama z kolei ciągle zdenerwowana, niezadowoloną ze wszystkiego,mająca do mnie o wszystko pretensje - uczylam się to źle, bo za dużo się uczę, opuścilam lekcje to tez źle, bo źle skończę. Nie miałam chłopaka to byłam ta nieatrakcyjna, miałam chłopaka to byłam tą łatwą,.siedziałam w domu to pretensje, że nie mam koleżanek, wychodziłam z domu to pretensje, bo zostawiam ją samą.



      • RE: Trudna relacja matki z córką

        Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 14:33:12               Odpowiedz

        "Wielokrotnie miałam wyrzuty sumienia i mam do dzisiaj, że tych relacji z ojcem w ostatnich latach jego życia w zasadzie nie było i że mamę zostawiłam z tym wszystkim. Rodzice często czuli się samotni, dzwonili do mnie, a ja nie chciałam z nimi rozmawiać, nie chciałam do nich przyjeżdżać w odwiedziny."

        Agnesz

        Walczyłaś o siebie i kierowałaś się zdrowym rozsądkiem, ew instynktem samozachowawczym.
        Byłaś za młoda ,żeby dźwigać ich problemy, na swoich barkach. To przecież zrozumiałe i oczywiste.

        Kiedy dzieci są obarczone odpowiedzialnością w dzieciństwie za relacje w rodzinie, to naturalnym jest , że gdy tylko dorosną starają się od tego i słusznie zresztą uciec.

        Rodzice stworzyli sobie to piekło na ziemi, a Ty w żaden sposób nie jesteś za to odpowiedzialna i miałaś pełne prawo się ratować.

        Ratować siebie, swoją "spapraną " w dzieciństwie psychikę, naprawiać swoje zycie, zamiast naprawiać ich zchrzanione relacje.

        Byłaś w terapii dda ? Tam na pewno "przerabiają" ten schemat rodzinnego "ratownika". Jeśli nie, możesz poczytać na ten temat, jest mnóstwo info w necie.



        • RE: Trudna relacja matki z córką

          Autor: Calmi   Data: 2025-02-01, 14:43:23               Odpowiedz

          Popatrz teraz znów weszłaś w rolę i chciałabyś uratować rodzinne relacje.

          Moim zdaniem lepiej skup się na sobie , wesprzyj mamę jak dasz radę w jej obudzonej co dopiero niezależności, ale przede wszystkim zadbaj o siebie i swój spokój psychiczny.

          Jeśli siostra nie zrozumie, nie zmieni postępowania , to też jej problem i odpowiedzialność będzie, a nie Twoja.