Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Czy to normalne?

    Autor: MartaK363   Data: 2024-11-11, 22:00:13               Odpowiedz

    Witam. Moim problemem jest uczucie zawiści... Może zacznę od początku. Zawsze byłam osobą,radosną,gościnna. Nikomu niczego nie zazdrościłam i starałam się skupić na własnym życiu. Niestety przez covid nasze znajomości nieco się rozluźniły i w sumie zostaliśmy z jednymi przyjaciółmi. Nie jest to dla mnie problem, bo lepiej mniej a szczerze. Niestety jakiś rok temu nasi jedyni przyjaciele również zaczęli coraz mniej utrzymywać z nami kontakt. Jak się okazało mieli jakieś swoje problemy małżeńskie. Ja nie pytałam, a oni za dużo na ten temat nie mówili. Staraliśmy się ich wspierać na tyle ile się dało. W tym roku namówiliśmy ich na wspólne wakacje. I wtedy się zaczęło. Niby było miło ale oni o niczym innym nie rozmawiali jak o pieniądzach,nowych perspektywach ich zarabiania itp. Jakoś mnie to zakuło,poczułam ogromną zazdrość. I czuję ja do teraz. Od wakacji tak naprawdę widujemy się z nimi tylko jak czegoś potrzebują bo w sumie oni nie mają dla nas czasu. Nie proponują żadnych wyjść. A ja się zawzięłam i powiedziałam sobie że nie będę im takich spotkań proponować bo przez ostatni rok takie propozycje wychodziły tylko z naszej strony tzn. mojej i męża a z ich strony zero zainteresowania chyba że czegoś potrzebują. Dodatkowo ich sukcesy biznesowe a co za nimi idzie i finansowe mnie przytłaczają. U nas niestety tylko gorzej. Ja pracuję na etacie ale mąż ma swoją działalność i ostatnie parę miesięcy nie idzie mu najlepiej. Wszelkie frustrację przekładam na męża. Uważam go za nieudacznika i osobę niezaradną. Chociaż wiem że jest bardzo dobrym i czułym mężem. Jak tylko pomyśle o naszych przyjaciołach i ich sukcesach czuje ból wręcz w środku gdzieś. Bardzo im zazdroszczę. Nie umiem sobie z tym poradzić. Ja nigdy taka nie byłam. Do tego dochodzi taka samotność, że nawet nie mamy z kim się spotkać, pośmiac i rozerwać, bo innych przyjaciół nie mamy. Ciągle tylko praca i siedzenie w domu. Jak kilka razy wyszliśmy do kina na kolację sami to nawet rozmowa nam się nie klei. Dodam że dzieci już są samodzielne. Jak mam nad tym zapanować. Czuję straszna pustkę.



    • RE: Czy to normalne?

      Autor: Bastia12   Data: 2024-11-16, 09:40:05               Odpowiedz

      Masz jakas pasje?
      Porownywanie sie do innych nie ma sensu. Tracisz przez to niepotrzebnie swoj cenny czas, ktory moglabys przeznaczyc na cos co sprawia frajde :)



      • RE: Czy to normalne?

        Autor: MartaK363   Data: 2024-11-17, 08:36:22               Odpowiedz

        Właśnie nie. Wiem o tym, że nie powinnam się porównywać bo wiadomo że nigdy nie wiemy co kryje się za obrazem idealnego życia innych. Najbardziej przeszkadza mi że ja nigdy taka nie byłam. Skupiałam się zawsze na własnym podwórku. Bardzo mi to przeszkadza ale nie umiem nad tym zapanować.



        • RE: Czy to normalne?

          Autor: Bastia12   Data: 2024-11-17, 13:46:33               Odpowiedz

          Jak mialam mysli, ktore mi sie nie podobaly to nie walczylam z nimi. Jak mnie naszly to pozwolilam im plynac mowiac przy tym, ze to tylko mysli :) Z czasem przeszly.
          I nie biczuj sie juz za te mysli. W koncu jestesmy ludzmi i wszystko co ludzkie nie jest nam obce ;)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-15, 20:23:59               Odpowiedz

            Melduje się po przerwie wnikliwej obserwacji samej siebie i tej sytuacji. Niestety mimo że próbowałam nie myślec o mojej zazdrości nie udało się. Co więcej wręcz nie mogę patrzeć na tych ludzi. Oni co spotkanie w koło się tylko wychwalają jakie sukcesy odnoszą i jakie pieniądze zarabiają. ...a u nas no cóż nic lepiej i zaczynamy mieć problemy finansowe. Wszystko to powoduje że zaczynam ich nienawidzić a z mężem zaczynają się kłótnie. Mam żal, że on nie jest zaradny, że nam się wiedzie gorzej. To jest jakaś paranoja z której nie potrafię się wyrwać



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: qwer1   Data: 2024-12-15, 21:22:43               Odpowiedz

            Pytanie czy zauważasz, że oni w jakiś sposób przechwalają się tym, czy po prostu jest to bardzo widoczne, że są zamożni. Może spójrz na to jako na motywację? Może osiągnęli to sporą pracą i sporo można się nauczyć od nich? Również nie najlepiej by było mieć znajomych bez ambicji.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-15, 21:54:19               Odpowiedz

            qwer1 serio myślisz, że zazdrosną osobę zmobilizuje wizja,że mogłaby się czegoś nauczyć od ludzi sukcesu,majętnych_zamożnych? W ogóle to mi pasuje Twoje myślenie motywacyjne. Jest mi ono znane.Jest ciekawe. A wzmianka o tym,że lepiej mieć znajomych z ambicjami, to po prostu rewelacja. Taki sposób myślenia jest mi bliski. Od dawna nikt tak nie pisał tutaj na Forum. Pozdrawiam.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-15, 22:10:35               Odpowiedz

            Oni się w koło przechwalają. Właściwie każdy temat jest sprowadzany do opowieści jak to ich biznes jest wspaniały.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-15, 21:51:43               Odpowiedz

            MartaK363, maz tez ma granice wytrzymalosci. Kiedys sie spakuje i sobie pojdzie. Oprzytomnij kobieto.
            Rzeczy materialane wazniejsze od meza?
            Najpierw przyjrzyj sie sobie, czys Ty taka zaradna.
            Moze otworz Ty firme?
            To nie sztuka od kogos wymagac, samemu nie dajac w zamian nic.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-15, 22:17:51               Odpowiedz

            Ja pracuję na etacie i dobrze zarabiam. W sumie to więcej niż mąż. Aby do tego dojść musiałam włożyć dużo pracy i czasem ryzyka. Po godzinach siedziałam i pomagałam od strony biurokratycznej rozkrecać interes męża. Tak mijały lata. Mój mąż nawet nie wie co ma do zapłaty. Jest niestety nie zaradny. Nie podejmie jakiejkolwiek decyzji beze mnie, jakiekolwiek ryzyko odpada. Wiele razy mu powtarzałam, że jeśli niczego nie zmieni to to będą problemy finansowe. Nawet podawałam mu gotowe rozwiązania. Efekt jest taki, że jemu jest dobrze jak jest, wszyscy się rozwijają tylko nie on a na moje pomysły rozwoju i zmian udaje że ich nie słyszy. No i oczywiście jeszcze pretensja że wiecznie się czepiam, nie mam humoru i bardzo się zmieniłam.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-15, 22:36:55               Odpowiedz

            W sumie ma racje z tymi pretensjami. Kto chce miec czepialska kobieta bez humoru? Poza tym on przeciez od zawsze taki byl. Skoro uwazasz, ze Wam nie po drodze to moze czas pomyslec nad inna opcja?



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-15, 22:39:59               Odpowiedz

            MartaK363 bardzo dużo czytałam takich historii jak Twoja. Ty się niestety przyczyniłaś do tego, że masz kogo masz. Jak pisałam na innych Forach, to zawsze zadawałam ważne pytanie. Marta, czy Ty kochasz męża? Czy sądzisz,że mąż jest szczęśliwy w związku z Tobą?Czy jesteś osobą kontrolującą wszystko i każdego? Wolisz nosić spódnice,czy raczej preferujesz spodnie?C.d.b., jeśli chcesz? Pozdrawiam.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-15, 23:13:53               Odpowiedz

            To bardzo ciekawe co piszesz. Tak jestem osobą kontrolującą.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-15, 23:30:05               Odpowiedz

            ""Osoba kontrolująca często posługuje się manipulacją emocjonalną. Stosuje taktyki, które sprawiają, że partner czuje się winny lub zobowiązany do spełniania jej oczekiwań. To rodzaj wpływu oparty na emocjach, co może prowadzić do nierówności w związku.""



    • RE: Czy to normalne?

      Autor: MartaK363   Data: 2024-12-15, 23:32:12               Odpowiedz

      Słuchajcie może i to racja, że jestem wredna,marudna itp. Ale ja nie umiem nad tym zapanować. Nie byłam kiedyś taką i potrafiłam cieszyć się wszystkim. Sama nie wiem w którym momencie zaczęło się to zmieniać. Nie uważam również że maż ma zarabiać miliony. Chce tylko aby choć trochę był bardziej zaradny a nie w koło wymuszał na mnie wszystkie decyzje. Kiedyś jak mu to powiedziałam to mi odpowiedział że on woli tak bo nie będzie odpowiedzialny jak coś pójdzie nie tak. Ja nie chcę taką być. Chciałbym cieszyć się znów życiem. Ja czuję się jak bym miała nerwicę.



      • RE: Czy to normalne?

        Autor: fatum   Data: 2024-12-16, 11:28:01               Odpowiedz

        Polecam rozmowę ze specjalistą. Możesz zacząć od psychologa.Możliwe, że nerwica Twoja idzie w kierunku depresji? Warto gadać ze specjalistami od depresji. W ogóle warto sobie samemu pomagać z pomocą specjalistów. Pozdrawiam.



      • RE: Czy to normalne?

        Autor: mimbla1   Data: 2024-12-16, 12:12:10               Odpowiedz

        Zmieniać się zaczęło w taki wredny, niezauważalny sposób zapewne, malutkimi krokami szło w ślepą uliczkę.
        Do tanga trzeba dwojga - on wymuszać próbuje i ma tu sukcesy, bo ty w końcu poddajesz się temu wymuszeniu. Nawet jest na tyle świadomy i uczciwy, że ci jasno powiedział, że on się boi odpowiedzialności. Układ chory ale stabilny, ty masz po kokardę tej odpowiedzialności za wszystkie decyzje, znikąd nadziej bo on "nie i już".
        Co by się stało, gdybyś ty zmieniła swoje podejście? Wzięłaś na siebie to decydowanie dobrowolnie, ale to nie cyrograf. Próbowałaś kiedyś tak? Z dowolna decyzją, nie koniecznie dużego kalibru? Że dla odmiany ty "nie zdecyduję i już" i niech się dzieje co chce?



        • RE: Czy to normalne?

          Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-16, 17:20:54               Odpowiedz

          Pomijajac juz, te wymagania co do meza, to uwazam ze autorka watka - ma problem i to duzy.
          Frustracja.
          Czyli, czuje sie niespelniona i nie calkiem szczesliwa.
          Meczy sie ze swymi myslam, bo dobrze wie ze tam nie zaszkodzi tym ludziom - tylko sobie.
          Ciekawy temat i napisalabym wiecej, ale pani od paznokci mi wielka laske zrobila i za godzine mam termin;)
          Wiec, stukne tu cos pozniej.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-17, 10:09:26               Odpowiedz

            Chętnie posłucham. Właśnie o taki obiektywizm co do mojej osoby mi chodzi. Chce aby ktoś spojrzał na mój problem z boku.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-17, 19:44:56               Odpowiedz


            "Chętnie posłucham."

            Ok, to ja chetnie cos powiem;)

            Pamietacie ludzie takie kiedys powiedzenie ze "kto ma wyj..ane - temu bedzie dane"?
            To jest chyba kwintesencja problemu ze nie ma sie wywalone, ze nie wiadoma skad przychodza te emocje i truja nas toksyna.
            Ta emocja zawisci jest cholernie destrukcyjna.
            Tu moglabym zakonczyc moj wpis, slawetnym twierdzeniem "idz na terapie"....ALE, se pofilozofuje;)

            Mysle ze prawie kazdy zna lub znal, w mniejszym czy wiekszym stopniu, takie emocje.
            Ba, mysle ze nie wszyscy swiadomie zle sie czuja z tym i zlowieszcza, szkaluja, pluja i mszcza - pelna destrukcja.
            Ty, Marta, jestes swiadoma ze te emocje dzialaja na Ciebie destrukcyjnie.
            Owszem probujesz zwalic wine na meza i na tych znajomych....
            Ale, w glebi duszy wiesz ze to sa twoje emocje i to Ciebie one niszcza - Jestes swiadoma, bo jesdnak opisalas problem na forum, co prawda z dziwnym pytaniem "czy to normalne":))
            Czy normalne? Nooooo, niby normalne, ale jak az tak wyolbrzymione sa te emocje i tak dokuczliwe, to trzeba cos z tym zrobic by sie nie meczyc.
            W kaftan bym Ciebie nie wciskala:))

            Musze wpis przerwac, bo ciagle dzwonie mi telefon.
            CDN bedzie.






          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-17, 20:13:37               Odpowiedz

            Wiec, tak jak juz pisalam, w kaftam bym Ciebie nie wiazala i w gumowej celi tez bym Ciebie nie zamykala;)
            Te emocje sa niestety normalne, tylko to natezenie i to ze tak dlugo trwaja, jest bardzo problematyczne i niszczace .
            Powodow moze byc wiele.
            Traumy, niska samoocena, brak milosci wlasnej itd

            Ja nie mam pojecia, no bo i sad mam je miec, dlaczego tak Ciebie te emocje mecza, czemu nie przemijaja szybko i zagluszaja inne fajne emocje.
            Moge ale powiedziec, jak ja sobie radzilam z tymi emocjam, nooo podobnymi emocjami w sumie.

            Jak pojawialy sie u mnie takie dziwne zmory, to zaczelam swiadomie je wychwytywac za zasadzie "o ku..a jestescie" i samo to zmniejszalo juz oddzialowywanie na mnie.
            Niczym alkoholik ktory mowi "nie, dziekuje - nie pije", ja mowila "nie, dziekuje - wypad"....
            I z czasem przerwy byly co raz dluzsze od tych mysli.
            Az je prawie do zera zredukowalam.
            Ale, to nie jest zadna recepta dla Ciebie, bo problem moze byc gleboko w zranionej duszy.... I tak jak üpisalam w braku milosci wlasnej i niskiej samoocenie.
            Mam ochote napisac o niskiej samoocenie i braku milosci wlasnej - bo, wtedy czesto emocje staja sie demonami, ktore nas niszcza....
            Ale, no nie wiem :)))





          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-17, 20:30:34               Odpowiedz

            Musze cos dodac.

            Napisalam, a w sumie opisalam jak ja sobie radzilam.
            Ze przeganialam te emocje, pielegnowalam chwile bez nich itp.
            Ok, to pomagalo i dawalo ulge, ale prawda jest tez taka ze samo pokonywanie tych emocji nic nie da, jak sie nie pozna powodow ich powstania.
            I tu klania sie praca nad wlasnymi uczuciami.

            Czyli, powtorze sie.
            Czy powodem jest brak wlasnej milosci, traumy, niska samoocena...deficyt bezpiecznego dziecinstwa.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: MartaK363   Data: 2024-12-17, 22:26:07               Odpowiedz

            Podjełam się analizy własnych emocji i myślę że przyczyną może tkwić w bardzo niskiej samoocenie, ale i trudnym dzieciństwie gdzie zwyczajnie była bieda i choroby , ale i to że rodzice często porównywali mnie do innych oczywiście stwierdzając że są lepsi ode mnie.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-17, 23:00:23               Odpowiedz

            MartaK dlatego sugerowałam Tobie kontakt ze specjalistami. Po prostu tam opowiesz wszystko. Tutaj moim zdaniem nie powinnaś opowiadać żadnych detali. Tutaj nie! ma specjalistów. Pozdrawiam serdecznie.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-17, 23:24:04               Odpowiedz

            Skoro Magda filozofuje, to ja też sobie pozwolę. :-)

            Nasza frustracja bierze się z rozbieżności oczekiwań z rzeczywistością, z tym co naprawdę jest. Można sobie z tym radzić na 2 sposoby - albo próbować zmieniać rzeczywistość, albo zrewidować oczekiwania.

            Sztuka polega na tym, żeby odróżnić rzeczy, które zmienić można, od tych, na które wpływ mamy ograniczony, lub wręcz żaden. No to nie ma się co obrażać na świat, że jest jaki jest.

            Dla przykładu - mąż jest, jaki jest - może kiedyś taki nie był, może nie widziałaś, że był, a może coś jeszcze - ale to teraz nie ma znaczenia. Biznes nie zawsze idzie gładko, czasem są gorsze okresy itd. W takich wypadkach to potrzebne jest raczej wsparcie, niż taka ocena, że nieudacznik. Wcześniej ileś tam lat był "udacznik", to co się zmieniło, że myślisz teraz inaczej?

            Znajomym się powodzi? W sumie to chyba dobrze, jak komuś jest dobrze. Ja bym się cieszył, a nie frustrował tym. Jest sens się porównywać? A może osiągnięcie tego kosztowało ich tyle, że byś nie zaakceptowała takiego poświęcenia? Bo stracili to, co łączyło was wcześniej, teraz tylko kasa i kasa - chciała byś tak żyć? Mieć takie wartości? Mają kasę, stracili Ciebie....

            Znajdź sobie perspektywę, w której poczujesz się dobrze. Wybrałaś sobie taką dość bolesną. A nie mieszkasz na Ukrainie, nie lecą Ci bomby na głowę, męża nie biorą na front, masz co jeść itd. Połowa świata by się w ciemno z Tobą zamieniła.

            Właściwie to jest powód, żeby Bogu codziennie rano dziękować za to, że masz, jak masz. A jak Cię napadają takie negatywne myśli, to tak jak pisze Magda - przyglądnij się im i uświadom sobie, że to tylko Twoje myśli, którymi sobie nieświadomie robisz krzywdę. No to niech odejdą sobie. Świadomość tego, czym są bardzo je osłabia. I nie bądź na nie zła, bo w końcu są Twoje własne, a siebie i swoje się kocha.

            No to tyle mruczącego filozofowania :-)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 09:45:27               Odpowiedz

            mruczeniek jesteś giteś. Twoja "przemowa" jest bardzo piękna. Poczułam się przez moment jak w pałacu cokolwiek to znaczy. Jeszcze piszesz o Bogu,to miód na moje serce. Dziękuję Ci mrrru.Jesteś spoko.A Marta na pewno by chciała mieć w swoim Otoczeniu takich mrusiów. Może by nawet nie musiała iść do psychologa?-:) Kto to wie? Pozdrawiam cieplutko.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 13:43:35               Odpowiedz

            twiedza Marta.

            Owszem, mamy i inny maja za co Bogu dziekowac.....ALE, czesto mimo tego wszystkiego, rozgladaja sie za sznureA jak tak, to ja sobie na jeszcze wiecej pozwole i wejde z mrrru w polemike, oby nie jak krowa w szkode:)))

            Generalnie bardzo mi sie ten wpis podoba, ALE ha ha ha
            Nie umiem jakos bez tego ALE:))

            "Znajdź sobie perspektywę, w której poczujesz się dobrze. Wybrałaś sobie taką dość bolesną. A nie mieszkasz na Ukrainie, nie lecą Ci bomby na głowę, męża nie biorą na front, masz co jeść itd. Połowa świata by się w ciemno z Tobą zamieniła."

            Wiec, ale to nie bardzo mi sie widzi, choc jest sluszne poprawne i LOGICZNE.
            Nasze emocje rzadza sie innymi prawami.
            Ot, pojawiaja sie emocje i w emocjonalnym tylku maja slusznosc, poprawnosc i logike;)
            Pojawiaja sie i pokazuja nam "stan rzeczy" w naszej duszy.
            Wiem, wiem mozna to tsunami emocjonalne przepuscic przes tame umyslu i swiadomosci, tak zeby tsunami stalo sie szumiacym i szemrzacym strumykiem.
            I nie powiem, bo jest to sposob, ale czy zawsze skuteczny - nie sadze....
            Jakis czas temu wyrzucili mojego syna z pracy i on strasznie to przezywal, choc naprawde nie byla to praca marzen, no ale zal z niego az kipal.
            Zal mi sie chlopa zrobilo, wiec wzielam sie za pocieszanie i mowie mu, w sumie to co i tu juz pisalam ze tragedia to jest jak ptak ci oko wykoli, jak tramwaj nogi upier...li
            I ze na swiecie wojny, gwalty .....
            I moj syn mi na to tak:
            Czyli jak bym stracil reke, to bys mi powiedziala ze mam byc szczesliwy, bo kos tam stracil dwie rece?
            No i mnie zatkalo, co nie czesto sie zdarza:))
            Pocieszanie sie "ze inny maja gorzej" chyba nie jest dobrym pomyslem.
            Choc, wiem ze nie calkiem o to Tobie, mrrru, chodzilo.
            Pozwolilam sobie przerysowac sytuacje.
            Ty, pokazales problem z innego punktu widzenia...ZDROWEGO mysle, z takiej prspektywy "kochanego dziecka".
            A ja zawsze wlaze, moze jak ta krowa w szkode, w zraniona psychike.
            Dlatego tak sie czepiam tego ze powody moga lezec w niskiej samoocenie, w dziecinstwie, w odrzuceniach i braku milosci wlasnej.
            Co notabene, potwierdzila Marta.

            Bogu, zawsze jest za co dziekowac.....nawet jak sie3 sznura i taboreta szuka:((
            Z szacunku do Boga, trzeba o wlasny pierwiastek boski zadbac, ze tak patosem polece.

            Znow przerysowalam i to solidnie:)
            Chodzi mi o to, ze te zle emocje, nazwe je zmorami, martretuja Marte i sa dla niej realne.
            Wyniszczaja ja, niszcza zwiazek....zycie.
            I jak do tego jeszcze dolozymy te wojny, gwalty....
            No to sie kurka pocieszymy.
            Tu nie ma sie co pocieszac, tu trzeba zmory w morde walic i patrzyc czy rowno puchna:))))
            Przepraszam ze to napisalam, ale moj dziadek zawsze tak jakos mowil o tym rownym puchnieciu:)
            Taki spontan.

            Poznac zmory, ba nawet ugoscic, zobaczyc w nich wlasne leki, traumy i ........wybaczyc, pokochac...
            Zmory, noooo moze nie taki diabel straszny...
            I moze pozniej dokoncze, bo jestem w pracy, co prawda w homeoffice, ale jednak....
            Nie chce sie pozniej pocieszac ze komus dwie rece ucielo:)))






          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 13:48:18               Odpowiedz

            Nie wiem jakim cudem, ale poczatek mojego posta jest koncowka, nooo mial byc koncowka.
            Spieprzylam robote.
            Prosze pierwszy akapit pominac:))
            Tu nie da sie edytowac i wyszlo jak wyszlo.
            Przepraszam



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 14:08:17               Odpowiedz

            Musze cos dodac, no musze.

            Napisalam:
            "Poznac zmory, ba nawet ugoscic, zobaczyc w nich wlasne leki, traumy i ........wybaczyc, pokochac..."
            Wczesnie pisalam ze jak sie pojawia to terzeba im powiedziec "wypad".
            Zmienilam troche zdanie, ale troche.
            No coz, nasze emocje sa czescia nas i jesli juz zagoszcza, to owszem mozna je ugoscic zeby poznac.....z jakiego piekla przyszly takie nieproszone.
            I niech sie jak goscie zachowuja i innym fajnym emocja niech nie przeszkadzaja.
            A jak beda przeszkadzac, to wypad.
            Wypieranie sie tych emocji nic nie da.
            Ja siebie polubimy, pokochamy i podniesiemy wlasna samoocene, to te zmory straca panowanie nad nami......
            Same odejda w pi...u:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 15:25:18               Odpowiedz

            Magdasienudzi

            No tak.Ale jednak troche takie porownanie z tym,co mam a czego inni nie maja troche pomaga nabrac pokory do zycia.
            Nie chce byc tu zle zrozumiany,ale Czy uswiadomienie sobie sytuacji gorszej,niz moja nie uczy dystansu do wlasnych problemow?



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 16:44:03               Odpowiedz

            Tommy:
            "Ale jednak troche takie porownanie z tym,co mam a czego inni nie maja troche pomaga nabrac pokory do zycia"

            Tak, oczywiscie.
            To nas uczula, uczy jeszcze wiekszej empatii i pokory.
            Ale, czy pociesza?
            Moze nam mowi "nie jest jeszcze tak zle..."



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 16:53:52               Odpowiedz

            Ok rozumiem :)
            Dzieki



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 15:35:07               Odpowiedz

            Magdasienudzi

            Daje moj wlasny przyklad z zycia.
            Pod namowa mojej cudnej forumowej kolezanki pojechalem z Jej ekipa na wspolne gotowanie do biednego kraju.Trzy dni stalismy na ulicy I gotowalismy ryz,kurczaki I barany dla biednych. W tym czasie widzialem Cale okrucienstwo biedy. Wybite zeby,krwawiace niezagojone rany,kosciste ciala doroslych I dzieci.Cala piekna akcja wzruszyla mnie maksymalnie.Do dzisiaj mysle o wszystkim co widzialem I przezylem.
            A jednak pamietam moment,kiedy wrocilem do domu I cieszylem sie z tego,co mam.I ,ze tamto nie jest moje.
            Czy to zle?



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 15:42:07               Odpowiedz

            Przepraszam, że nie na temat.

            U nas, żeby gotować na ulicy, musiałbyś mieć zgodę urzędu miasta, sanepidu, nadany numer BDO, NIP, odprowadzić VAT z wydanych posiłków (co z tego, że za darmo, urząd wyliczy).
            I pewnie jeszcze coś tam.

            Pod pewnymi względami tam jest lepiej.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 16:08:31               Odpowiedz

            Mrru
            Wiem wiem:) papierki I pozwolenia az do omdlenia:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 16:45:27               Odpowiedz

            "Pod pewnymi względami tam jest lepiej."

            To Ci sie udalo:)))
            Jakie to wszystko wzgledna:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 16:55:17               Odpowiedz

            Teraz dalam ciala::)
            Napisalam:
            "Ale, czy pociesza?
            Moze nam mowi "nie jest jeszcze tak zle...""

            Czyli jednak pociesza.
            Ok, pociesza w jakis tam sposob, ale problemu nie likwiduje, w dazeniu do lepszego ja:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 17:01:42               Odpowiedz

            Mam watpliwosci,Czy kurcze to pocieszanie samego siebie to jest pozytywne zy negatywne?:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 17:06:51               Odpowiedz

            Tommy,
            Jedna z hawajskich mądrości mówi, że "Skuteczność jest miarą prawdy". Czyli jak to działa, to znaczy, że jest ok :-)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 17:08:24               Odpowiedz

            Ok no to sie uspokoilem :) mrru:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 17:15:28               Odpowiedz

            Tommy,
            Tak w ogóle to szacunek za tą akcję z gotowaniem.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 17:32:02               Odpowiedz

            Dziekuje.Uwierz mi,ze po pierwszym dniu wymiotowalem.Tak sie przejalem,napatrzylem I sie skumulowalo,ale potem nabralem wiatru w zagle.Szkola zycia do bolu.
            W domu wprawdzie sie cieszylem,ze mam dobrze,ale tak sie wstydzilem na przyklad swojego zegarka,ktorego jako snob kupilem,ze juz go nie nosze...



          • RE: Czy to normalne? Tommy

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 17:59:35               Odpowiedz

            "Czy kurcze to pocieszanie samego siebie to jest pozytywne zy negatywne?:)". Moim zdaniem, zależy to dla_której gazety będziesz pisał.-:) P.S. z mojego życia wiem, że to jest bardzo dobra sprawa_metoda. Jest pozytywna. Na pewno sama siebie lepiej pocieszę, niż ktoś, kto mało mnie zna. Z kolei negatywne pocieszanie samego siebie też jest Nam potrzebne, bo kiedy się już tak zmęczymy,prawie, że na śmierć,to sam organizm zacznie się upominać_dopominać o pomoc. Będziemy więc mieli migreny,bóle żołądka,brak snu,lęki,paranoje przeróżne,no dużo jest chorób,które się mogą pojawić. Temat rzeka. Sorki,że tak się wcinam. Ale cóż.-:)Życie.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 19:34:58               Odpowiedz

            "Mam watpliwosci,Czy kurcze to pocieszanie samego siebie to jest pozytywne zy negatywne?"

            No wlasnie....
            Bo, tak naprawde gdy widzi sie nieszczescia innych, trudno poczuc sie szczesliwym, spelnionym i pocieszonym...
            Ja wiem ze mnie to nawet nie tyle co nie pociesza, co wrecz doluje i smuci.
            Ale, swiadomosc ze mam sie z czego w sumie cieszyc, jest MOZE i pocieszajaca.
            Ja juz sama nie wiem.
            Ludzka krzywda raczej dla nikogo nie powinna byc pocieszeniem.
            Ale, opamietaniem sie, to juz tak.

            Ja tez odchorowalam pare wyjazdow w swiat.
            Po powrocie, to juz mnie w ogole NIC nie cieszylo...do czasu oczywiscie.

            Do ciekawych wnioskow dochodzimy.
            Czyli, jezeli tak ciezko przezywamy cudza krzywde, to poprostu mamy prawo przezywac cudze sukcesy zazdroscia:))
            Rownowaga musi byc:)

            I jak nie ma tej rownowagi.....to patologia jest.
            I meczarnia ze zmorami zazdrosci, uczuciami zawisci .
            Albo, empatia nas dobija.

            I badz tu madry i pisz wiersze.
            Dlatego ja jak katarynka bede powtarzac, ze nie tedy droga .
            Szczescie i spelnienie to stan NASZEGO umyslu i warto dazyc do rownowagi wewnetrznej praca nad wlasnym wnetrzem.
            MILOSC WLASNA:



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 17:04:20               Odpowiedz

            Magda,
            "Always look on the bright side of life" :-)

            https://www.youtube.com/watch?v=SJUhlRoBL8M



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 19:36:27               Odpowiedz

            ""Always look on the bright side of life""

            Nooooo:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 14:34:15               Odpowiedz

            Dziękuję za polemikę :-)

            Emocje oczywiście są i banałem będzie, że lepiej nad nimi panować, a nie żeby one panowały nad nami. Niemniej jednak - są, niezależnie od naszej woli.

            W moim przekonaniu, emocje (poza tymi oczywistymi, będącymi reakcją na jakieś realne wydarzenie) pochodzą z myśli. Obiektywnie - siedzisz w ciepłym mieszkaniu, najedzona, wyspana, z perspektywą, że jutro będzie podobnie - i zamiast zanurzyć się w kontemplacji przeżywasz jakąś traumy i tragedie. Bo ktoś coś powiedział, ktoś jest bardziejszy, coś nie wyszło, albo coś tam jeszcze. Takie emocje, przynajmniej jak dla mnie można rozpoznać jako pochodną myśli, a myśli osłabić tym, że są tylko myślą i skoro powodują negatywne emocje, to sam sobie robię krzywdę myśląc w ten sposób.

            Teraz co do "walki" z tym, to uważam, że jak z czymś walczysz, to się z tym wiążesz. To kolejna emocja, że walczę ze swoimi emocjami, a to jest skazane na porażkę i może być źródłem kolejnej frustracji. Ze sobą trzeba delikatnie. Bez myśli, że to źle, że to nienormalne, że trzeba w mordę (sobie?).

            Akceptuję, że mam jak mam. To obniża napięcie. Oceniam, że nie chcę tak mieć, czyli przytulam taką myśl (jako moją), a potem powalam jej odejść.

            A co do utraty ręki... Zawsze się można porównywać z tymi, co mają lepiej, i z tymi, co mają gorzej. To jest wybór, inna sprawa, że nieuświadomionyy najczęściej.
            Rozmawiałem z człowiekiem, który po pijaku spowodował wypadek, w którym zginęła jego partnerka, a on sam złamał kręgosłup. Jak mówi - "złamałem życie". I tu ciężko powiedzieć "ciesz się, że żyjesz". Bo bez ręki to się da.




          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 16:35:38               Odpowiedz

            Tommy, zaraz Tobie odpowiem.
            Ale po kolei:))

            "Emocje oczywiście są i banałem będzie, że lepiej nad nimi panować, a nie żeby one panowały nad nami. Niemniej jednak - są, niezależnie od naszej woli."

            Tak.
            Tylko znow mam ALE:)
            Bede drazyc.
            Pozniej piszesz ze:

            "W moim przekonaniu, emocje (poza tymi oczywistymi, będącymi reakcją na jakieś realne wydarzenie) pochodzą z myśli..."

            A mysli zgodne sa z nasza wola?
            Ok, tu mozna sie naciac;)
            Chodzi mi o to, ze tak do konca to ni9e jest wiadomo co jest pierwsze, mysl czy emocja.
            Rozne teorie roznie mowia..
            Kura czy jako, czy Adam i Ewa mieli pepki..
            Odwieczne pytania:)
            Ale, ogolnie wiem o co chodzi i zgadzam sie.

            "Teraz co do "walki" z tym, to uważam, że jak z czymś walczysz, to się z tym wiążesz. To kolejna emocja, że walczę ze swoimi emocjami, a to jest skazane na porażkę i może być źródłem kolejnej frustracji. Ze sobą trzeba delikatnie. Bez myśli, że to źle, że to nienormalne, że trzeba w mordę (sobie?)."

            Tak, poniosl mnie melanz:))
            Pozniej skorygowalam, ze jednak sa one czescia nas i ze warto z nimi dojsc do porozumienie.
            Tylko, jak one biora gore i nie mozemy sobie poradzic z ta kompulsywnoscia tych emocji, to dorazne srodki wskazane;)
            I wlasnie zeby one nie martretowaly nas i nie niszczyly nam umyslu i duszy, warto poznac skad one sie biora....
            Dlaczego sa silniejsze niz inne fajne emocje.
            I tu podniesienie samooceny i milosc wlasna, jest jak dlamnie najlepszym srodkiem.
            Reszta to dorazne srodki, kosmetyka....
            Jak je troche wyciszymy - to mozna negocjowac z nimi z soba.
            Ba, i akceptowac, czyli tak jak pisales"
            Akceptuję, że mam jak mam. To obniża napięcie. Oceniam, że nie chcę tak mieć, czyli przytulam taką myśl (jako moją), a potem powalam jej odejść."...

            Ja, dalej mysle ze praca nad samoocena i miloscia wlasna, to najlepsza droga.

            Tak teraz pisze, stukam, cytuje i widze ze marudze, bo Ty sie w sumie ze mna zgadzasz, albo ja z Toba:)

            "Zawsze się można porównywać z tymi, co mają lepiej, i z tymi, co mają gorzej. To jest wybór, inna sprawa, że nieuświadomionyy najczęściej."

            Albo w ogole sie nie porownywac do nikogo...
            Nie wiem czy wykonalne.






          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 17:00:42               Odpowiedz

            "Albo w ogole sie nie porownywac do nikogo...
            Nie wiem czy wykonalne."

            Też nie wiem, ale myślę że porównanie daje nam informację, że coś możemy zrobić inaczej, bo ktoś to zrobił i osiągnął jakiś cel. Albo odwrotnie. Jako takie nie sądzę, by było złe. Chodzi o to, by tego porównania nie wartościować.

            Wracając do autorki - jej znajomi osiągnęli sukces finansowy, a jednocześnie stracili coś, co mieli wspólne z autorką - znajomość, wspólne spędzanie czasu i inne takie nieprzeliczalne na pieniądze rzeczy.

            Teraz można budować różne narracje na tym fakcie, ale uzależniać własne samopoczucie od tego to już droga do frustracji, zawiści i czego to jeszcze autorka doświadcza. To nie jest do końca wina znajomych, ale perspektywy, jaką autorka sobie wybrała w wyniku porównania.

            Albo bardziej znany fakt - fatum uważa, że jej ban(y) to Twoja wina. Taka narracja obciąża pretensją. A stwierdzenie, że dała się sprowokować pozwala coś tam ze sobą zrobić na przyszłość. A w każdym razie z tą pretensją nie żyć i nie wyciągać po latach dawno nieistotnych spraw.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 19:10:18               Odpowiedz

            mruczenieńku,ta osoba nigdy mnie nie! przeprosiła i ma u mnie dług!Komuś dokuczyliśmy mocno,to trzeba przeprosić i o wybaczenie poprosić. Proste! Moim zdaniem proste.Ona nadal tego nie! zrobiła. Tyle w starym_nowym temacie. Po przeprosinach prawdziwych,nikt nie może już wyciągać po latach dawno nieistotnych spraw. Nie! było przeprosin. A dla mnie to co ona wypisywała o mnie_do mnie to są dla mnie nadal istotne sprawy. Mrrru nie przesadzaj z tymi nieistotnymi sprawami. Jej słowa mnie bardzo bolały,więc mrrru przestań umniejszać mojemu cierpieniu. Owszem znów napisałeś nieźle,ale z tym bredzeniem,że mam zapomnieć sprawy bez wynagrodzenia mi [ szczere przeprosiny], to po prostu przesadzasz. Może wejdź,proszę w moje buty i odczuj te słowa,które mi pisała ta osoba M. Ok? I więcej nie dam się sprowokować w temacie M.Nie! dam. Pozdrawiam pokojowo.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 19:44:27               Odpowiedz

            Fatum, z całym szacunkiem....

            Popatrz ile energii i emocji jest w Twoim poście. Chowasz urazę, a chowanie urazy to jest jak picie trucizny i myślenie że to temu komuś zaszkodzi.

            I nie posądzaj mnie teraz o jakieś niecne intencje, ale Jezus właśnie o tym nauczał. Kazanie na górze sobie przeczytaj.

            A przeszłość jest martwa. Odeszła. Nie istnieje. Ta sprawa istnieje tylko w Twojej głowie i to Ty się z tym koniem kopiesz. Inni zapomnieli, albo - tak jak ja - nie mają pojęcia, o co chodzi.

            I nie warto się skupiać na tej przeszłości. Energia podąża za uwagą, a w takim martwym miejscu ginie bezpowrotnie.

            Pozdrawiam.

            Autorkę przepraszam za offtop, ale tu zawsze wątki dryfują.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 19:52:06               Odpowiedz

            " Chowasz urazę, a chowanie urazy to jest jak picie trucizny i myślenie że to temu komuś zaszkodzi."

            ALE, to jest jak najbyrdziej na temat!
            Czy z emocjami zawisci, nie jest tak samo gdy sie w nich taplamy?

            A ja jak babcie kocham, nie wiem o co chodzi;)
            Moze o to jak mnie fatum szkalowala, ze nie mam zebow, ze myje kible...? Takie tam idiotyzmy wredne.
            Tak czy owak, kazdy tu fatum odsuwa od siebie.

            Dziwne jest to ze ktos sie tak STRASZNIE emocjonuje i rzekomo cierpi, bo.....jakas obca baba z internetu cos tam jej napisala.
            Z calym szacunkiem, ale przy fatum, to Marta nie ma problemu:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 20:05:01               Odpowiedz

            Z całym szacunkiem,ale to Marta zadecyduje kto jej pomógł tutaj najlepiej,najmądrzej,najciekawiej.Zaręczam,że nie! Ty będziesz tą osobą Magda z dziwnym nickiem.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 20:08:39               Odpowiedz

            Magdo,

            z krzywdą innych, którą odbieramy jest tak, że działa nasza empatia. I można się porzygać nawet. Ale - znowu - na świecie są sprawy, na które mamy wpływ i te, na które nie. W tych pierwszych coś możemy, te drugie pozostaje akceptować. Jak już napisałem, nie ma się co obrażać na świat, że jest, jaki jest.

            Fatum lubi mieć, jak ma, więc niech ma. Amen.



          • RE: Czy to normalne? mrrru

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 20:16:46               Odpowiedz

            Dziękuję. Amen.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 20:23:59               Odpowiedz

            "z krzywdą innych, którą odbieramy jest tak, że działa nasza empatia. I można się porzygać nawet. Ale - znowu - na świecie są sprawy, na które mamy wpływ i te, na które nie. W tych pierwszych coś możemy, te drugie pozostaje akceptować. Jak już napisałem, nie ma się co obrażać na świat, że jest, jaki jest."

            Tak, dokladnie, no prawie dokladnie to mialam na mysli w mych wpisach.
            My mamy tak maly "podglad" na swiat, ze glupota by bylo go chciec zmieniac, bo swiat jest jaki jest.
            A my jestesmy w nim w takim miejscu w jakim jestesmy i zmieniajac siebie na lepsze....swiat jest dalej taki sam, ale my go juz inaczej widzimy....
            Akceptujemy, nie kopiemy sie z koniem, .....
            Dokladnie dlatego, ja rozwiazanie problemu Marty, widze w pracy nad wlasnym swiatem wewnetrznym.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 19:53:02               Odpowiedz

            Też przepraszam Autorkę wątku,że muszę Tobie dać odpowiedź. Jest krótka. Umieram sama za siebie. Więc do tego czasu na pewno nie będę taka, jak Ty byś chciał, abym była. Obraziła mnie? Niech przeprosi. A Ty mi nie mów o Jezusie,bo mam z Nim dobry kontakt. I mam pozwolenie na upominanie się o swoje. Kapewu?! P.S. masz dwie ręce?



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 20:02:04               Odpowiedz

            "...A Ty mi nie mów o Jezusie,bo mam z Nim dobry kontakt. I mam pozwolenie na upominanie się o swoje."

            No i prosze:))
            Pozamiatane, zaorane:))

            Z szalencem nie wchodzi sie w polemike, stara prawda pielengniarzy z Kobierzyna:)))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-18, 20:09:51               Odpowiedz

            Pielegniarze z Kobierzyna :)))))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-18, 20:28:04               Odpowiedz

            "Pielegniarze z Kobierzyna :)))))"

            Jesli Ciebie to rozsmieszylo, to chyba jestes z Krakowa:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-18, 21:44:05               Odpowiedz

            "z krzywdą innych, którą odbieramy jest tak, że działa nasza empatia."

            Mi sie wydaje, ze ja nawet to za bardzo empatyczna juz nie jestem. Jak ja plakalam i cierpialam to swiat nie stanal w miejscu. Dookola slyszalam smiech, skoczne piosenki w radiu...
            To dlaczego ja teraz mialabym sie uzalac nad swiatem i nedznym losem nieznanych mi osob? Nie widze w tym sensu, bo nie pomoge, a sobie zaszkodze. I nosze nawet zloto, bo lubie :)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 22:51:32               Odpowiedz

            Bastia12 ciesz się tym złotem,bo do Nieba go już ze sobą nie!weźmiesz. Szkoda.Nędzna,nieznana Ci osoba mówi Ci.P.S. właśnie już sobie zaszkodziłaś. Smutne.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 16:39:20               Odpowiedz

            "Bastia12 ciesz się tym złotem,bo do Nieba go już ze sobą nie!weźmiesz. Szkoda.Nędzna,nieznana Ci osoba mówi Ci.P.S. właśnie już sobie zaszkodziłaś. Smutne."

            fatum, dobrze, ze nic nie zrozumialam :)
            A Ty wybierasz sie do nieba? Nie masz szans ;P



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-19, 19:47:09               Odpowiedz

            Sieeee zobaczy.-:)P.S. Bastia12 wiem,że głupio się Tobie zrobiło,że kochasz tylko wybrańców.A musimy Wszystkich kochać. Kobieto, kobieto.-:(



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 20:12:25               Odpowiedz

            No nie :) Niektorych kocham, niektorych lubie,
            a o zgrozo... niektorych nawet nie lubie :P



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: TresDiscret   Data: 2024-12-19, 20:33:41               Odpowiedz

            Jak ja nie wierzę ludziom, którzy twierdzą, że kochają wszystkich:). Do czegoś takiego zdolni są chyba tylko ci, którzy żyją pustelniczo, mając znikomy kontakt z ludzkością. To tylko pięknie brzmiąca teoria.

            Podobnie jak Bastia - kocham, lubię, nie lubię... Ale o nikim nie jestem w stanie powiedzieć "nienawidzę".
            Nienawidzę jedynie wątróbki... I lukrecji... I.. to wszystko chyba.. ;)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-20, 10:46:13               Odpowiedz

            Chcesz mnie przekonać Bastyjka,że Ty jesteś w zasadzie normalna? No,to ok.Tylko już mi nie nadawaj na mojego Boga i będzie ok.Poza tym ja od Ciebie nie! wymagam,abyś mnie lubiła. Tego nie potrafisz i już. Pa.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-20, 20:07:55               Odpowiedz

            fatum, i co sie burzysz? :)
            Ja mam przeciez jakis sentyment do Ciebie.
            Widzisz, przywiazalam sie ;)) Masz przechustane :P
            A ze czasami jestes, ze do rany przyloz ... a gangrena pewna...



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 09:02:47               Odpowiedz

            Bastia, napisala:

            " bla bla bla bla..."

            Wiesz, ja jutro bede ubierac choinke, a Ty nie, bo za kare to Ci ch..j bombki strzeli:)))))))

            I zeby nie bylo ze przez lata bedziesz cierpiec ze Magda, Tobie na forum spileczke wbila, to wyjasniam ze to nie szpileczka ino kolek osinowy:))))

            A tak na serio, to moze pozniej odniose.
            Buzka kochana:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 14:49:43               Odpowiedz

            "Jak ja plakalam i cierpialam to swiat nie stanal w miejscu."

            Jest takie powiedzenie "..nie przejmuj sie swiatem, bo swiat sie toba nie przejmuje...."
            Malo tego, on potrafi byc do tego tak bezczelny, ze mimo naszych tragedii i klesk, on jak nigdy nic sprawia ze slonce wschodzi na wschodzie a zachodzi na zachodzie..
            Dalej sa wesela i skoczna muzyka, a na rogu innej ulicy slychac zalobny marsz...
            Byloby Tobie lepiej, gdyby swiat stanal?
            Gdyby wulkany wybuchly i waoda wylala sie z oceanow?
            Uzalanie sie nad swiatem, nie jest madre i raczej tego tu nikt nie promuje.
            Ja promuje wlasny, wewnetrzny mikrokosmos pokochac i sie z nim krecic.
            Promocja:))

            "To dlaczego ja teraz mialabym sie uzalac nad swiatem i nedznym losem nieznanych mi osob?"

            Nie wiem i nie twierdze ze to jest dobre czy wskazane W NADMIARZE.
            Ale, sa odruchy serca, ktore czasami odczuwam i dziekuje za nie swiatu, losowi czy Bogu.
            Choc, nie sa one zawsze przyjemnie i czesto wolimy ich po prostu nie czuc.
            Jest latwiej, ALE:
            ALE, w naturze wystepuje parzystosc, to pewnie wesele sie tez intensywniej:)

            Nie bede sie tu chwalic co ja nosze, bo tak jak kazdy, tez potrafie byc prozna.






          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 15:15:10               Odpowiedz

            Napisalam ze nie bede sie chewalic, no nie bede, bo nie ma czym.
            Jestem ewidentnie zkupoholiczka .
            Nawet zastanawialam sie kiedys czy tu, na forum, poruszyc ten temat, Ale poruszylam to u psychologa.
            I co i g...
            Dalej kupuje sukienki z armani i innych, do ktorych musze schudnac albo przytyc, ale sa sliczne.
            Wiec ostatnio, jak jest "okazja" to kupuje dwa rozmiary tych samych sukienek, no wrazie jakbym przytyla czy schudla.
            I gdy to przynosze do domu, to wiem ze normalne to nie jest.
            Postanowilam od nowego roku NIC, ALE TO NIC nie kupowac.
            To jest naprawde moj duzy problem.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 16:04:58               Odpowiedz

            "Ja, jako mloda dziewczyna chodzilam do azylu dla pieskow i zawsze ryczalam....
            Teraz czuje zlosc i nawet gniew ze tak sa zwierzeta traktowane, hmmm zmiana emocji jakos tak sama przyszla."

            Tez kocham zwierzeta, a na punkcie mojego kota to mam kota :))
            Z drugiej strony to chyba jestem Heuchler ;) bo lubie mieso.

            Magda, masz naprawde problem z tym kupowaniem ale wiesz przynajmniej, ze masz dobry gust :)
            Raz wydalam spory majatek na ciuszki, ktorych oczywiscie nie potrzebowalam, ale wtedy jeszcze nie wiedzialam, ze to ChaD sie uaktywnil :))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 15:40:09               Odpowiedz

            Magda, ale ja sie zawiesilam w zalobie na kilkanascie lat.
            Do dzisiaj brakuje mi mojego braciszka. Ale bol juz otepial. To bylo bardzo niezdrowe takie zawieszenie z cala paleta
            "zlych"emocji. Ale teraz nadrabiam zycie :))
            Mozliwe, ze ze skrajnosci popadam w druga, ale jak na ChaD przystalo to nic nowego ;)
            Nie bede ukrywac, ale od wszystkiego co negatywne staram trzymac sie teraz z daleka.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 15:51:21               Odpowiedz

            Nie bede ukrywac, ale od wszystkiego co negatywne staram trzymac sie teraz z daleka."

            I bardzo dobrze!!
            Nie ma co strugac bohatera i swietego, wlasnym kosztem.
            Calkowicie to rozumiem.

            Niestety nie moge teraz pisac.
            Buziaki Bastia:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 15:55:02               Odpowiedz

            Ten watek zaczyna byc niebezpieczny;)

            Zaczynamy trupy z piwnicy wyciagac i publicznie wszem i wobec je pokazywac:))

            Buzka



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 16:08:28               Odpowiedz

            Bo trupy z piwnicy trzeba wyciagnac, umyc i zakopac tam gdzie ich miejsce :)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-19, 15:14:38               Odpowiedz

            Bastia12, ale masz teraz dylemat? Dostałaś,aż 2odpowiedzi w temacie szkodzenia sobie i co teraz zrobisz, by nadal nie szkodzić sobie i też nie! pozwolić innym, nieznanym Tobie osobom, by Tobie szkodziły? Ciekawy powstał paradoks. Z jednej strony, któraś z 2odpowiedzi może być słuszna. Mogą też być, aż 2odpowiedzi super. Bastia12 daj czadu i daj 3odpowiedzi. Jedną nadmiarową. Ok? Pozdro.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-19, 15:29:45               Odpowiedz

            Bastia12 ===
            " W leczeniu zakupoholizmu nie stosuje się farmakoterapii. Podstawową formą leczenia kompulsywnych zakupów jest terapia uzależnień i psychoterapia poznawczo-behawioralna na celu wskazanie nowych sposobów na rozładowywanie napięcia i radzenie sobie ze stresem." Pozdrawiam.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Tommy   Data: 2024-12-19, 09:00:07               Odpowiedz

            Magdasienudzi

            Nie,z Poznania :)nie znalem Kobierzyna,ale dzieki Tobie przeczytalem,ze tam jest szpital psychiatryczny I juz teraz kumam:) u nas sie mowilo,ze sie wyladuje na poznanskiej,bo taki znany psychiatryk jest blisko w Gnieznie na poznanskiej..:)

            Bastia
            Mi sie wydaje,ze to zalezy od sytuacji w jakiej dana osoba sie znajduje.Jasne,ze zloto sobie nos,bieda I cierpienie dookola nas zawsze byla I bedzie.Moze dochodzi sie do takich wnioskow po jakims czasie.Ja jestem z tym na swiezo, bardzo mocno dotkniety I zmieniony.Dlatego tak reaguje.Nie wiem,Czy mi sie to zmieni,Czy nie,Czy moj zegarek z powrotem zaloze.Na dzien dzisiejszy jest mi wstyd za samego siebie I czuje sie z tym dobrze.Zmiana,ktora we mnie zaszla mnie spowodowala we mnie buntu,ze co mi tam I tak bede sobie go nosil,ale dala mi mocno po tylku.
            Ja na forum pojawilem sie z powodu samotnosci.Niczym Jackpot dostalem wszystko na jeden raz. Ten Mix wszystkiego,co dostalem przez znajomosc z Nat 1 postawil moje zycie do gory nogami.Dlatego moze nie patrze tak realnie na wszystko,jak Ty:)



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Magdasienudzii   Data: 2024-12-19, 09:12:24               Odpowiedz

            "Dlatego tak reaguje.Nie wiem,Czy mi sie to zmieni..."

            Mysle ze zmieni sie, zlagodnieje...
            A dla mnie, ta reakcja jest ok, bo rozne mamy stany itp.
            Ja, jako mloda dziewczyna chodzilam do azylu dla pieskow i zawsze ryczalam....
            Teraz czuje zlosc i nawet gniew ze tak sa zwierzeta traktowane, hmmm zmiana emocji jakos tak sama przyszla.

            Dobra, jestem niestety zmuszona pracowac, bo w pracy jestem.
            Choc, tyle gor do zdobycia,,,,kiblow do umycia:))



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: Bastia12   Data: 2024-12-19, 16:32:32               Odpowiedz

            Tommy, widze, ze troche Ciebie sprowokowalam z tym zlotem :)
            Az tak duzo tego nie nosze.
            Ty widziales biede na zywo i nie dziwie Ci sie, ze tak to przezyles.
            Ja bym nawet nie miala na to checi a co dopiero sily.
            Nauczylo Cie to pokory. Juz nigdy nie bedziesz taki jaki byles.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 20:09:56               Odpowiedz

            Pisałam do_dla mrrru. Kapewu?!



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: mrrru   Data: 2024-12-18, 20:07:52               Odpowiedz

            Jak to mawiają, chcącemu nie dzieje się krzywda.

            No i jeszcze można być masochistą :-)

            A kazanie na górze przeczytaj mimo wszystko.



          • RE: Czy to normalne?

            Autor: fatum   Data: 2024-12-18, 20:12:02               Odpowiedz

            Czytałam. Zawsze patrz na jasną stronę śmierci. Optymista.