Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Niesamodzielna oporna na pomoc starsza... (7)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1180)
- Synek czterolatek wszystkich teroryzuj... (14)
- jak nie zamykać się w sobie? (21)
- Jak walczyć z problemami, niepowodzeni... (5)
- Problem (6)
- Mam poważne pytanie (6)
- Młoda dziewczyna i starszy facet (3)
- Była = miłość życia (6)
- Zęby (3)
- Niespodziewany problem (9)
- Problem małżeński (14)
- Powracająca przeszłość (5)
- Straciłem kobietę swojego życia (4)
- Była. Bardzo była. (3)
- Nadopiekuńcza rodzina-help (2)
- Przestałam kochać męża? (49)
- Ankieta do pracy magisterskiej - osoby... (1)
- Przerwana ciąża (1)
- jaką drogą iść dalej ? (6)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: impresja Data: 2012-02-24, 11:36:02 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułGdybym tylko miała taką pogodną Twarz jak Autorka tych informacji,to....._:).
Najbardziej pasuje mi zdanie,mądre i piękne za razem:
"lata praktyki".....
Dziękuję za wiadomości.
Wiele jeszcze lat praktyki przede mną i to mnie cieszy.
Chciałabym też mieć taką pogodną twarz.
Jeżeli czegoś zazdroszczę,to właśnie takich pogodnych twarzy u Ludzi.
Bardzo zazdroszczę.
Codziennie widzę tylko smutne,szare,przygnębione,pomarszczone twarze.
Kiedy się to zmieni i czy?
RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: Fernando Data: 2012-02-24, 12:14:51 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
"Przede wszystkim o tym, że jak już wylejemy wszystkie żale i powiemy sobie to i owo, to jednak dalej będziemy razem żyć, zatem lepiej nie przekraczać granic przyzwoitości i zdrowego rozsądku, bo życie nie kończy się na tej kłótni. No chyba, że właśnie się kończy i to jest absolutnie celowy, strategiczny zabieg. Tak się pokłócić, żeby nie było do czego wracać, ale nikomu tego nie życzę. Można się rozejść spokojniej."
W mysl zasady:
"Nie kloc sie, ty zapomnisz a ja nie".
Tak, najwazniejsza rzecza jest pamietanie o " przeciwniku"...
szkoda, ze o tym sie nie pamieta.
RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: impresja Data: 2012-03-25, 15:50:16 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFernando
a Ty widzę dajesz Sobie doskonale radę z tym problemem?
Daj jakieś wskazówki,bo wymiękam dzisiaj.
*RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: Fernando Data: 2012-03-25, 17:50:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułOch Impresjo.
I dla mnie, nie latwa to sprawa.
Staram sie cala soba, nie doprowadzac do klotni.
Wyczuwam, "ciezkosc" slow, z tonu glosu, z zachowania osoby naprzeciw i milkne zawczasu.
Jak juz dochodzi do klotni, to najczesciej z zaskoczenia dla mnie, wowczas zazwyczaj "uciekam",nie uczestnicze w niej "mentelnie".
Blokuje sie.
Przezywam ja pozniej w samotnosci.
Analizuje slowa ktore padly...jedno po drugim...
To jest moja meka.
Nie mysl, ze zawsze tak bylo...
Pochodze z domu, gdzie wrzeszczano nad Toba i skutecznie w ten, czy w inny sposob egzekwowano od Ciebie posluszenstwo.
Krzyk, wyzwiska, byly codzinnoscia...
Probowalam i ja...ale bylam, za slaba psychicznie...do dzis jestem...zaczynalam sie jakac...czego nie mam, ale w takim momencie tak...wiec bylo jeszcze "zabawniej"...jeszcze ciekawiej...
Dlatego waze slowa...bardzo sie staram...obchodze temat naokolo, sprawdzajac "przeciwnika naprzeciw mnie".
Jak czuje "przewage"...pasuje.
A najgorsze jest to...(wstydze sie dzis tego), ze podobnie zaczynalam z moimi dziecmi....a one byly jeszcze male...a ja...taka wielka k...wa, nad takim dzieciatkiem z morda.
Jak pomysle dzis...
Jak wyrzucalam moje frustracje na nich...moje niepowodzenia...moje bledy...
Na nich, na starcie ich zycia....
Impresjo kochana!
Udalo mi sie, cos tam o Tobie poczytac...
i wiem, ze to co w nas "zasadzono", czasem kielkuje w najmniej oczekiwanym momencie.
Wazne miec tego swiadomosc.
Jestesmy tylko istotami ludzkimi...czasem nas to przerasta.
Trzymaj sie ciepluko.
RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: impresja Data: 2012-03-25, 21:52:29 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFernando
Dziękuję.
P.S.
Faktycznie niekiedy można nie pamiętać o jakichś tam potrzebach kogoś tam,zwłaszcza,że ten ktoś nie chce mówić o swoich potrzebach.Normalnie trzeba być czasem Duchem Świętym,aby wiedzieć co komu w głowie siedzi,piszczy,itd.
Albo być conajmniej jakimś jasnowidzem.
Masakra jakaś jest.
#RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2012-03-25, 18:13:57 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułCiekawa dyskusja , zasatanawiam się i ja niestety nie umiem się kłócić .
Mało że od razu się rozklejam , jest to dla mnie przykre doświadczenie ,to jeszcze długo pamiętam słowa skierowane przeciwko mnie ,Wręcz je w sobie chołubie .
Też byłam swiadkiem kłotni w domu , sprawiały że się bałam , dochodziło czasami do jakiejś szarpaniny .
No i oczywiście przekładałam to bywało wcześniej na dzieci , wiadomo słabsze ,,
Nie potrafię nawet wspominać takich historii ,błąd na maksa .
Nie mam najlepszych doświadczeń a już tego że kłótnia ma sprokurować pogodzenie się .Powinnam się tego uczyć ....RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: Fernando Data: 2012-03-25, 18:45:54 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułKordziu!
Klocic sie, by sie pogodzic?
Jak sam ten fakt, wprawia Cie nie tylko w odretwienie, (paralizuje)ale boli niesamowicie...
Jak slowa, draza w tobie niemal dziure...jak kolacza...
Jak sprawiaja, ze odsuwasz sie od agresora...nie chcesz go juz nigdy wiecej widziec...bo jest jak kat, co sie pastwi....jak zlo...przed ktorym uciekasz...
A pozniej kpiny, szyderstwa...jak wymiekasz, a inni widza ze placzesz, bo nie umiesz inaczej...
I kasliwe uwagi, kolejne upodlenia...bo: "powinnas bys silna... juz jestes dorosla kobieta, matka...jak Ci nie wstyd...zobacz jak wygladasz..."
Nie wiem, czy podziwiac, czy ganic sile agresorow...ich chec rozpetywania "burz"...ich nieklamana wrecz przyjemnosc czerpana z pastwienia sie...
jakby brakowalo im tlenu do glebszego oddechu...
Ale pisze i mysle...sa najbardziej pozalowania godnymi...
bo sa tak zubozali...ze tylo wyzwiska, agresja stanowia o sensie ich zycia...podczas gdy cieplo, tkliwosc...wrazliwosc...tak ludzkie, tak upragnione...jest im balastem...i czyms strasznie obcym... nieznanym...
Co sprawia, co przyodziewa ludzi w taka skorupe?RE: Jak się kłócić, żeby się pogodzić?
Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2012-03-25, 23:52:58 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykułFernando ,mam ciary jak to czytam , to tak jak bym czytała swoje słowa .Tak czuję ,czułam .
Nie przemawia do mnie fakt, że mozna się pogodzić kłócąc .
Choć jednocześnie zazdroszczę ludziom takiej swego rodzaju twardości .